Na razie próżno szukać sądu przygotowanego do nowych rozwiązań. Ministerstwo przypomina, że na wdrożenie zmian są trzy lata.
Zapewnienie łatwiejszej komunikacji obywatela z sądem – to zadanie spoczywać ma na elektronicznych biurach podawczych. Przepisy, które umożliwiają ich tworzenie, wchodzą w życie już w czwartek, 8 września. Chodzi o dużą nowelizację kodeksu cywilnego, kodeksu postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015, poz. 1311).
Cały szkopuł w tym, że na razie próżno szukać sądu przygotowanego do nowych rozwiązań. Jak informuje resort sprawiedliwości, w ministerstwie trwają na razie prace dotyczące „organizacji prac i szczegółowych założeń funkcjonalnych Elektronicznego Biura Podawczego (EBP)”.
Ma być szybko
Opisywana nowela zmienia dotychczasowe brzmienie art. 125 k.p.c. i teoretycznie umożliwia wnoszenie oraz doręczanie pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego w tzw. tradycyjnych postępowaniach cywilnych. Dziś powyższa droga zarezerwowana jest dla elektronicznego postępowania upominawczego, którego gospodarzem jest e-sąd w Lublinie.
Zgodnie z nowymi przepisami wybór elektronicznej formy komunikowania się z sądem powodować miał, że wniesienie pisma dotyczącego danej sprawy w inny sposób niż za pomocą systemu teleinformatycznego byłoby nieskuteczne. O powyższym sąd miał pouczać każdego wnoszącego pismo. Wybór doręczenia elektronicznego miał być prawem, a nie obowiązkiem strony występującej samodzielnie czy też reprezentowanej przez profesjonalnego pełnomocnika. Gdy więc nowela zacznie wreszcie obowiązywać w praktyce, wciąż będzie można korzystać z formy tradycyjnej – z pośrednictwa operatora pocztowego.
– Pisma procesowe wnoszone za pośrednictwem systemu teleinformatycznego sygnowane będą podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem elektronicznym potwierdzonym profilem zaufanym e-PUAP – wyjaśnia adwokat dr Karol Pachnik, który reprezentował palestrę w trakcie prac legislacyjnych nad zmianą przepisów. Dodaje, że w dowolnym momencie będzie można także zrezygnować z otrzymywania pism drogą elektroniczną na rzecz drogi tradycyjnej.
Co jednak istotne, zgodnie z par. 24 art. 125 k.p.c. oświadczenie o wyborze lub rezygnacji z wyboru wnoszenia pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego składać się ma za pośrednictwem tego systemu. Oświadczenie będzie natomiast wiążące tylko w stosunku do osoby, która je złożyła. Co to oznacza? To, że możliwe będą sytuacje, gdy w procesie jednej ze stron sąd będzie doręczał pisma za pośrednictwem poczty, a drugiej za pomocą systemu teleinformatycznego. A to zdaniem ekspertów może już powodować problemy.
– Sam pomysł ograniczenia papierowego obiegu dokumentacji jest sensowny. Jednak jego realizacja trochę przypomina przysłowiową zmianę ruchu prawostronnego na lewostronny z okresem przejściowym, w którym każdy jeździ, którą stroną chce – komentuje prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
I podkreśla, że jeśli często zdarzać się będzie, że jedna strona decyduje się na obieg elektroniczny, a druga na papierowy – to sąd zmieni się w małą drukarnię. – Dalekosiężnie rozwiązanie wydaje się rozsądne, ale przejściowo może być spory kłopot – podsumowuje prof. Gutowski.
Trzy lata na rozruch
W ocenie mecenasa Pachnika część pełnomocników może także wybierać tradycyjną formę wnoszenia pism z uwagi na taktykę procesową, kiedy zależeć im będzie na dłuższym trwaniu sprawy.
Zgodnie z art. 1311 k.p.c. doręczenie elektroniczne następować ma w chwili wskazanej w potwierdzeniu odbioru korespondencji. Przez odbiór pisma rozumieć natomiast należy „pierwsze uwierzytelnienie użytkownika na koncie po umieszczeniu doręczanego pisma w systemie teleinformatycznym obsługującym postępowanie sądowe”. W razie braku potwierdzenia odbioru doręczenie elektroniczne będzie uznawane za skuteczne z upływem czternastu dni od daty umieszczenia go w systemie.
Na planowane przyspieszenie obiegu sądowych dokumentów, które miała przynieść wchodząca nowela k.p.c., przyjdzie jednak poczekać. Zgodnie z art. 20 nowelizacji sądy na utworzenie elektronicznych biur podawczych dostały bowiem trzy lata od dnia wejścia w życie nowych przepisów. Dotąd nie została nawet stworzona platforma, która umożliwiłaby stronom elektroniczne komunikowanie się z sądem.
– Uruchamianie możliwości wnoszenia pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego będzie realizowane sukcesywnie po wykonaniu funkcjonalności EBP. Informacje o tym będą dostępne zarówno na stronach internetowych sądów, jak i na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości – zapewnia Wioletta Olszewska z biura prasowego MS.
I deklaruje, że prace te zakończą się przed upływem trzyletniego terminu, czyli do 8 września 2019 r.