Miesiąc temu Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do organizacji pozarządowych z prośbą o pomoc przy tworzeniu regulacji mających chronić sygnalistów. Kiedy jednak te zaczęły przedstawiać swoje pomysły, pojawiła się przeszkoda.
– Problematyka sygnalistów wykracza znacznie poza właściwość MS – nie kryje Sebastian Kaleta, rzecznik prasowy szefa resortu.
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w rozmowie z DGP doprecyzowuje, że tematyka jest szeroka i interdyscyplinarna. Obejmuje m.in. kwestie związane z prawami pracowniczymi. Dlatego to na poziomie rządu musi zapaść decyzja, który resort będzie pilotował prace. MS jest, jak zaznacza, gotowe wziąć wyzwanie na siebie. – Mam nadzieję, że przejdziemy do etapu legislacyjnego – podkreśla Piebiak, odrzucając sugestie, że zapał resortu do sfinalizowania sprawy zmalał.
Na początku sierpnia minister sprawiedliwości wystąpił do kilkunastu organizacji z prośbą o analizę zagadnień związanych z problematyką sygnalistów. W jej ramach przesłał organizacjom szczegółowy, 12-stronicowy kwestionariusz. Pytał w nim o pożądany zakres podmiotowy i przedmiotowy ewentualnej regulacji i inne kwestie (np. środki ochrony sygnalistów, tryb zgłoszenia informacji o nieprawidłowościach czy wprowadzenie sankcji karnych wobec osób represjonujących sygnalistów). Deadline na przygotowanie odpowiedzi był krótki – 3-tygodniowy, co w połączeniu z tym, że był środek okresu urlopowego, sugerowało dużą determinację MS.
„Uprzejmie informuję, że Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do wzmocnienia ochrony w polskim porządku prawnym osób, które w dobrej wierze, działając w interesie publicznym, zgłaszają podejrzenie popełnienia przestępstwa lub innych naruszeń prawa” – zaczynał wówczas swoje pismo do organizacji społecznych Łukasz Piebiak.