Niecodzienna sytuacja w londyńskim sądzie rodzinnym. Skłócona para, walcząca o prawo do opieki nad dzieckiem, nie mogła nawet zgodzić się co do tego, jak ma na imię jej trzyletnia córka.

Sprawa dotyczyła mieszkającego w Londynie Brytyjczyka i Amerykanki z Nowego Jorku. To właśnie tam kilka lat temu para przeżyła krótki romans, którego owocem była córka. Dziecko urodziło się w Nowym Jorku, ale po tym, jak para się rozstała, ojciec zabrał roczną wówczas dziewczynkę ze sobą na stałe do Londynu, na co matka wyraziła zgodę. Wkrótce zmieniła jednak zdanie i wystąpiła do sądu o prawo do opieki nad dzieckiem. Sędzia odrzucił jej wniosek, twierdząc, że normalnym miejscem zamieszkania dziecka jest teraz Londyn.

W pisemnym uzasadnieniu rozstrzygnięcia zauważył, że rodzice dziewczynki są do tego stopnia skłóceni, że nawet nie mogą się zgodzić co do tego, jak ją nazywać. Jak wynika z relacji sędziego, ojciec dziecka w pewnym momencie nie wytrzymał absurdu całej sytuacji i ustąpił, wyrażając zgodę na imię wybrane córce przez matkę.