Samorząd komorniczy wdrożył własne procedury sprawdzające, czy komornicy korzystający z systemu PESEL występowali o te dane w związku z prowadzonymi postępowaniami egzekucyjnymi - poinformowała PAP w poniedziałek Krajowa Rada Komornicza.

Jak podkreślił w rozmowie z PAP prezes KRK Rafał Fronczek "na razie w tej sprawie nic nie wskazuje na wyciek danych lub ich kradzież".

"Środowisku komorników sądowych zależy na jak najszybszym ustaleniu faktów w tej sprawie, dlatego z niecierpliwością oczekujemy na wyniki prowadzonego postępowania" - zaznaczono w oświadczeniu KRK odnosząc się do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

Śledztwo zostało niedawno wszczęte z zawiadomienia Ministerstwa Cyfryzacji z 12 sierpnia. Resort ustalił, że konkretni komornicy pobierali miesięcznie od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy rekordów z bazy PESEL. "Istnieje podejrzenie, że dane mogły być wykorzystywane w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem" - informował MAC.

KRK w poniedziałek poinformowała, że samorząd komorniczy wystąpił do producenta oprogramowania do obsługi kancelarii komorniczych "o audyt bezpieczeństwa, który pozwoli ustalić czy nie są wykorzystywane przez komorników mających dostęp do bazy PESEL niedozwolone programy".

Ponadto KRK skierowała do Ministerstwa Cyfryzacji pismo, w którym zwróciła się o powołanie specjalnego zespołu, który "jak najszybciej wyjaśni okoliczności tej sprawy". "Jesteśmy także w stałym kontakcie z Ministerstwem Sprawiedliwości, które ma nadzór zwierzchni nad działalnością komorników sądowych w Polsce" - dodano w oświadczeniu.

"Wyrażam zaniepokojenie zaistniałą sytuacją i podejrzeniem udziału w możliwym procederze komorników sądowych" - zaznaczył prezes Fronczek.

Jednocześnie dodał, że komornicy mają prawo występować do różnego rodzaju instytucji o udzielenie wyjaśnień niezbędnych do prowadzenia egzekucji, w tym również do korzystania z bazy PESEL; pozyskują te dane najczęściej drogą elektroniczną.

Przypomniał, że dopiero w listopadzie 2015 r. weszły w życie przepisy wyrównujące wpływ spraw do komorników. Wcześniej bowiem w egzekucjach sądowych zachodziły negatywne zmiany polegające na tym, że następowała znaczna koncentracja dużej części spraw egzekucyjnych w 10 proc. kancelarii komorniczych. Po zmianie prawa komornik wybrany przez wierzyciela m.in. musi - od 1 stycznia 2016 r. - odmówić prowadzenia sprawy, gdy wpływ wszystkich spraw do jego kancelarii w danym roku przekroczy 10 tysięcy.

Tymczasem - jak zaznaczył Fronczek - postępowanie dotyczy czasu od marca 2015 r. "Największa kancelaria objęta sprawą miała roczny wpływ około 1 mln spraw, zaś pozostałe kilkaset tysięcy. Wystąpienie o zapytanie w każdej sprawie, czyli z około milionem zapytań nie jest niczym nadzwyczajnym" - powiedział.

"Pamiętajmy, że największe kancelarie mimo zmiany prawa nadal mają dużo spraw, bo muszą je prowadzić dotychczasowe, jeśli ich nie przekażą bądź nie zakończą. Dalej więc mogą dokonywać zapytań w tych sprawach" - wskazał.

Według danych samorządu komorniczego w zeszłym roku zgłoszono ponad 7 mln 958 tys. egzekucji, rok wcześniej było ich 5 mln 607 tys.

Śledztwo warszawskiej prokuratury prowadzone jest w sprawie niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego przez komorników sądowych zobowiązanych do zabezpieczenia dostępu do danych osobowych z rejestru PESEL, wskutek czego doszło do umożliwienia dostępu do danych osobom nieuprawnionym (za co grozi do trzech lat więzienia) oraz w sprawie uzyskania przez osoby nieuprawnione dostępu do danych osobowych zawartych w rejestrze PESEL (co zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia).

"Przeprowadzona analiza połączeń z systemem PESEL - w tym czas ich trwania, częstotliwość zapytań, realizacja w porze nocnej oraz schemat pracy stacji roboczych - wskazywała na zastosowanie złośliwego oprogramowania bądź skryptów służących do automatycznego generowania zapytań" - informowała prokuratura.