Skoro gmina starała się o fundusze unijne, to nie może być zdziwiona ich przyznaniem, i z tej przyczyny odstępować od umowy z firmą – uznał Sąd Apelacyjny w Lublinie.
W wyniku przetargu gmina zawarła trzyletnią umowę na pielęgnację miejskiego parku. Po dwóch latach okazało się jednak, że zaakceptowano jej wniosek o dofinansowanie z funduszy europejskich projektu jego rewitalizacji. Skoro więc park miał zostać gruntownie przebudowany, to dalsze wykonywanie usług pielęgnacyjnych straciło sens. Z tego też powodu gmina odstąpiła od kontraktu. Powołała się na przewidzianą w nim klauzulę, zgodnie z którą w sytuacji zmiany okoliczności powodującej, że wykonanie umowy nie leży w interesie publicznym, czego strony nie mogły przewidzieć, można odstąpić od umowy bez konieczności zapłaty kary umownej. Zapis taki stanowi odzwierciedlenie reguły zawartej w art. 145 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2015 r., poz. 2164 ze zm.).
Spółka nie zgodziła się jednak z tą decyzją i zażądała 100 tys. zł kary umownej. Zwróciła uwagę, że w wyniku nagłego zerwania kontraktu poniosła szkodę, musiała pozwalniać pracowników. Gdyby dalej realizowała usługi, mogłaby zarobić co najmniej 260 tys. zł.
Sądy obydwu instancji uznały, że nie było podstaw do odstąpienia od umowy. Zarówno przywoływana klauzula umowna, jak i art. 145 ust. 1 ustawy – p.z.p. mówią bowiem o okolicznościach, których nie można było przewidzieć i za które nikt nie ponosi odpowiedzialności. Tymczasem skoro gmina starała się o środki europejskie, to powinna przynajmniej dopuszczać możliwość ich otrzymania, a w konsekwencji rewitalizacji parku. „Całkowicie niezrozumiała jest próba przerzucenia przez pozwaną gminę jako zamawiającą na powoda jako wykonawcę ryzyk i skutków skrócenia terminu obowiązywania umowy” – podkreślił Sąd Apelacyjny w Lublinie w uzasadnieniu wyroku.
„To zamawiająca ustalała czas wykonywania umowy na utrzymanie i konserwację parku. To zamawiająca podejmowała jednocześnie działania w celu pozyskania funduszy na rewitalizację. Z tego względu pozwana dla zabezpieczenia swoich interesów winna przewidzieć potrzebę odstąpienia przez nią od zawartej umowy z powodem, na wypadek przystąpienia do rewitalizacji parku przed upływem terminu wygaśnięcia umowy o utrzymanie i konserwację” – wyjaśnił sąd.
Urzędnicy miejscy już na etapie przetargu powinni więc byli wpisać do specyfikacji możliwość skrócenia umowy w wypadku, gdy samorządowi zostaną przyznane fundusze europejskie. Zwłaszcza że starano się o nie od dawna.
Gmina w apelacji wnosiła o miarkowanie kary umownej. Sąd nie znalazł jednak do tego podstaw. Uznał bowiem, że skoro zasądzona kara jedynie w ok. 40 proc. rekompensuje wynagrodzenie, jakie mogła uzyskać firma, gdyby umowa była realizowana do końca, to trudno mówić o tym, że jest ona za wysoka.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13 lipca 2016 r., sygn. akt I ACa 1054/15