Czy decyzję o odmowie zawarcia umowy na pełnienie służby kontraktowej można podważyć, Czy decyzję o odmowie zawarcia umowy na pełnienie służby kontraktowej można podważyć? Jaki okres pozostawania poza służbą wlicza się do wysługi lat? Czy można ukarać naganą za naruszenie dóbr osobistych przełożonego? Kto decyduje o tym, w jakim systemie pracuje strażak?
Zwróciłem się do dowódcy jednostki wojskowej o zawarcie kontraktu na pełnienie służby kontraktowej. W opinii przełożonego otrzymałem ocenę dobrą. Wprawdzie wskazał on, że z powodu choroby nie uczestniczyłem w ważnym szkoleniu poligonowym pododdziału oraz obniżył mi się poziom sprawności fizycznej, ale potwierdził moje wysokie kwalifikacje. Dowódca jednostki wojskowej rozkazem personalnym odmówił mi zawarcia kontraktu, powołując się m.in. na obniżenie sprawności fizycznej i częstą absencję chorobową. Nie zgadzam się z tą decyzją. Zamierzam oddać sprawę do sądu. Czy mam szansę na jej wygranie?
Nie ma szans na uzyskanie zadowalającego wyniku sądowego. A to z tej prostej przyczyny, że żaden przepis nie przyznaje żołnierzowi prawa (roszczenia) o zawarcie kolejnego kontraktu. Tak wynika z utrwalonej linii orzeczniczej sądów administracyjnych (por. wyroki NSA z 27 kwietnia 2016 r., sygn. akt I OSK 2113/14 i z 5 kwietnia 2006 r., sygn. akt I OSK 1348/05).
Zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy z 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (dalej: u.s.w.ż.z.) żołnierz służby kontraktowej najpóźniej na trzy miesiące przed dniem upływu okresu, na jaki został zawarty kontrakt, może wystąpić z wnioskiem o zawarcie kolejnego kontraktu lub powołanie do służby stałej. Przepisy u.s.w.ż.z. nie ustanawiają ani trybu rozpoznania wniosku, ani nie określają przesłanek, którymi powinien się kierować dowódca jednostki wojskowej właściwy do zawarcia (odmowy zawarcia) kontraktu na pełnienie służby terminowej. Tryb ten pojawia się wyłącznie w akcie podustawowym, tj. w rozporządzeniu ministra obrony narodowej z 9 marca 2010 r. w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej (dalej: r.p.s.w.).
Zgodnie z par. 15 ust. 1 r.p.s.w. w przypadku wniesienia przez żołnierza służby kontraktowej wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu lub powołanie do służby stałej, dowódca jednostki wojskowej opiniuje go i przesyła organowi właściwemu do wyznaczenia na stanowisko służbowe lub organowi właściwemu do powołania do służby stałej, jeżeli sam nie jest tym organem. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku wniesionego przez żołnierza służby kontraktowej właściwy organ zawiera z tym żołnierzem kolejny kontrakt na pełnienie zawodowej służby wojskowej lub wydaje rozkaz personalny o powołaniu żołnierza do służby stałej. Odmowa zawarcia kolejnego kontraktu lub powołania żołnierza do służby stałej następuje w formie rozkazu personalnego (będącego rodzajem decyzji administracyjnej). Z opisu procedury wynika, że nie określa ona żadnych przesłanek, którymi powinien się kierować dowódca jednostki. Musi się tylko zapoznać z opinią wydaną przez przełożonego wnioskującego żołnierza. Wydana decyzja ma więc charakter uznaniowy. Jeśli więc procedura została zachowana, trudno skutecznie domagać się w sądzie jej uchylenia.
Jednocześnie trzeba wskazać, że WSA w Rzeszowie w wyroku z 14 maja 2014 r. (sygn. akt II SA/Rz 231/14) stwierdził, że uprawniony jest argument dowódcy jednostki, iż przebywanie żołnierza na zwolnieniach lekarskich oraz obniżenie jego sprawności fizycznej oznacza niespełnianie oczekiwań stawianych mu przez jednostkę wojskową. Zdaniem rzeszowskiego sądu nie ma tu znaczenia ocena kwalifikacji i doświadczenia żołnierza, ani też ocena przyczyn jego niedyspozycji lub sprawności fizycznej, gdyż nadrzędną potrzebą Sił Zbrojnych jest bowiem to, by wojskowi w trakcie trwania kontraktu byli w pełni dyspozycyjni i sprawni.
Podstawa prawna
Art. 15 ust. 1 ustawy z 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1414 ze zm.).
Par. 15 rozporządzenia ministra obrony narodowej z 9 marca 2010 r. w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1299).
We wrześniu 2013 r. komendant zwolnił mnie ze służby w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Moją niewinność potwierdził sąd w wyroku wydanym 24 marca 2014 r. Chociaż zgłosiłem ustnie gotowość powrotu do służby, to komendant 25 listopada 2014 r. wydał decyzję o zwolnieniu mnie z policji. Jednocześnie przyznał mi świadczenie pieniężne za okres sześciu miesięcy pozostawania poza służbą. Rozstrzygnięcie dotyczące zwolnienia zostało uchylone ostatecznie przez NSA, bo został przekroczony 3-miesięczny termin na wydanie takiej decyzji. Oznacza to moim zdaniem, że z mocy prawa stosunek służbowy został nawiązany w momencie mojej ustnej deklaracji powrotu do pracy. 15 maja 2016 r. komendant ustalił mi wzrost uposażenia zasadniczego z tytułu wysługi lat na dzień mianowania na stanowisko służbowe w związku z przywróceniem do służby. Do wysługi lat nie wliczył mi jednak całego okresu pozostawania poza służbą, a tylko ten, za który otrzymałem świadczenie. Czy ta decyzja jest prawidłowa?
Tak, ponieważ nie ma podstaw do wypłaty tego świadczenia za cały okres pozostawania poza służbą. Takiej możliwości nie przewidział art. 42 ust. 6 ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o Policji (dalej: u.p.), ograniczając je do maksymalnie 6 miesięcy. Ponadto do wysługi lat, od której uzależniony jest wzrost uposażenia zasadniczego, należało zaliczyć funkcjonariuszowi jedynie te okresy, za które przyznano mu świadczenie z tytułu pozostawania poza służbą. Pogląd ten potwierdza wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 18 maja 2016 r. (sygn. akt I OSK 1794/14, www.orzeczenia.nsa.gov.pl).
Jak stwierdził WSA w Warszawie w wyroku z 12 grudnia 2013 r. (sygn. akt II SA/Wa 1514/13, www.orzeczenia.nsa.gov.pl), uchylenie lub stwierdzenie nieważności decyzji o zwolnieniu ze służby czy też uniewinnienie w postępowaniu karnym stanowiące podstawę przywrócenia do służby na stanowisko równorzędne, wiąże się jednak z koniecznością ponownego nawiązania stosunku służby, z uwzględnieniem art. 42 ust. 2 i 3 u.p. Pomimo swojej wadliwości rozstrzygnięcie o zwolnieniu skutkowało bowiem rozwiązaniem stosunku prawnego łączącego strony, a jego uchylenie nie oznacza rozstrzygnięcia o bezskuteczności tego zwolnienia. Nie powoduje też przywrócenia do służby z mocy prawa. Uchylenie decyzji jest jedynie podstawą do przywrócenia funkcjonariusza na stanowisko równorzędne.
Zdaniem warszawskiego sądu administracyjnego taki pogląd potwierdza art. 42 ust. 2 i 3 u.p. Przepis ten przewiduje rozwiązanie stosunku służbowego pomimo zaistnienia podstawy przywrócenia do pracy, a to z uwagi na niezgłoszenie gotowości niezwłocznego jej podjęcia w ciągu 7 dni od przywrócenia do służby bądź z powodu niemożności jej pełnienia. Dlatego w ocenie sądu nie można przyjąć, że okres pomiędzy zwolnieniem ze służby a przywróceniem stosunku prawnego powinien być traktowany jako okres służby. WSA w Warszawie, odnosząc się do treści art. 42 ust. 6 u.p. uznał, że ustawodawca zezwolił jedynie na częściowe przywrócenie rozwiązanego stosunku służbowego, obejmując wyłącznie okres, za który wypłacono świadczenie pieniężne za czas pozostawania poza służbą w policji. Przepis ten określa, że tylko okres, za który policjantowi przysługuje świadczenie pieniężne, wlicza się do okresu służby, od którego zależą wymienione w nim uprawnienia, w tym wysługa lat mająca wpływ na wysokość uposażenia zasadniczego.
Podstawa prawna
Art. 42 ust. 2, 3 i 6 ustawy z 6 kwietnia 1990 r. o policji (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 355 ze zm.).
Komendant oddziału straży granicznej zażądał ode mnie zwrotu nienależnie wypłaconego świadczenia. Odmówiłem mu, twierdząc, że domaganie się ode mnie dobrowolnego zwrotu otrzymanego świadczenia poczytuję jako próbę wyłudzenia środków finansowych w celu uzupełnienia ewentualnego niedoboru, za który odpowiada kierownik jednostki budżetowej. Po przeprowadzeniu postępowania dyscyplinarnego zostałem ukarany naganą. Czy taka sankcja jest uzasadniona?
Tak, ponieważ zacytowane powyżej stwierdzenia naruszały dobra osobiste komendanta, zatem kwalifikują się jako czyn określony w art. 135 ust. 2 pkt 10 ustawy z 12 października 1990 r. o Straży Granicznej (dalej: u.s.g.). Ponadto takie zachowanie funkcjonariusza godziło w wizerunek Straży Granicznej oraz świadczy o braku profesjonalizmu i odpowiedzialności. Wnioski te potwierdza wyrok WSA w Warszawie z 15 marca 2016 r. (sygn. akt II SA/Wa 1187/15, www.orzeczenia.nsa.gov.pl). Orzeczenie to było wydane w podobnym stanie faktycznym. Warszawski sąd administracyjny uznał w nim, że wymierzona funkcjonariuszowi kara dyscyplinarna nagany mieści się w katalogu kar wymienionych w art. 136 ust. 1 u.s.g. i jest współmierna do czynów popełnionych przez obwinionego.
Sąd podkreślił, że wymierzając ją, organ musi się kierować treścią par. 28 ust. 2 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 28 czerwca 2002 r. w sprawie przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zgodnie z nim przy wymierzaniu kary dyscyplinarnej uwzględnia się w szczególności rodzaj i wagę czynu, jego skutki i okoliczności popełnienia, pobudki działania obwinionego, stopień winy, negatywne następstwa, dotychczasowe wyniki, opinię służbową, okres pozostawania w służbie oraz zachowanie się obwinionego przed i po popełnieniu zarzuconego mu czynu, a także inne okoliczności, zarówno łagodzące, jak i obciążające, istotne w sprawie. Wymierzona kara dyscyplinarna powinna być współmierna do czynu popełnionego przez obwinionego.
Podstawa prawna
Art. 135 ust. 2 pkt 10 ustawy z 12 października 1990 r. o Straży Granicznej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1402 ze zm.).
Par. 28 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 28 czerwca 2002 r. w sprawie przeprowadzania postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej (Dz.U. nr 118, poz. 1015 ze zm.).
W ramach komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej zostałem przeniesiony na równorzędne stanowisko służbowe. Przesunięcie to spowodowało jednak zmianę systemu czasu służby ze zmianowego (24 godziny służby, 48 godzin czasu wolnego) na system dzienny (8 godzin służby od poniedziałku do piątku). Nastąpiło więc pogorszenie warunków służby m.in. przez trzykrotne zwiększenie kosztów dojazdów do pracy. Na to przeniesienie komendant nie otrzymał zgody związków zawodowych, których jestem członkiem. Czy była ona w tym przypadku konieczna?
Nie, zgoda nie była konieczna. Zmiana systemu służby strażaka ze służby zmianowej na służbę w systemie dziennym nie oznacza bowiem pogorszenia warunków służby. Praca w systemie dziennym ma charakter powszechny, zaś praca w systemie zmianowym zwyczajowo jest traktowana jako mniej dogodna. Tej oceny nie może zmienić wskazana przez strażaka okoliczność wzrostu kosztów dojazdu. Wydatki te nie są bowiem elementem treści aktu mianowania. Dlatego nie mogą być one brane pod uwagę przy ocenie charakteru dokonanej zmiany. Stanowisko to jest zgodne z poglądem Naczelnego Sądu Administracyjnego wyrażonym w wyroku z 3 czerwca 2015 r. (sygn. akt I OSK 2935/13, www.orzeczenia.nsa.gov.pl).
W orzeczeniu tym NSA wskazał, że charakter służby dopuszcza usprawiedliwioną jej potrzebami zmianę systemu służby ze zmianowej na codzienną i odwrotnie. W ocenie NSA odpowiednie stosowanie do strażaków ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (dalej: u.z.z.) pozwala przyjąć, że nie można uzależniać zorganizowania służby (systemu, w jakim służba będzie pełniona) od zgody organizacji związkowej. Administracyjnoprawny stosunek służbowy strażaka, w przeciwieństwie do zatrudnienia w oparciu o umowę o pracę, nie opiera się na zasadzie równości stron, lecz na zasadzie podporządkowania i dyspozycyjności. Oznacza to, że skoro z ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej (dalej: u.p.s.p.) wynika, iż służba może być pełniona zarówno w systemie dziennym, jak i w systemie zmianowym, to strażak, przystępując do służby, powinien się liczyć z możliwością zmiany systemu pracy w zależności od jej potrzeb. NSA podkreślił, że w służbach mundurowych występują specyficzne warunki zatrudnienia, tj. dyspozycyjność i podległość, z którą związany jest czas służby, uregulowany w odmienny sposób od ogólnie obowiązujących zasad. Przykładem są tutaj normy zawarte w art. 35 ust. 6a–10 u.p.s.p. Z przepisu tego wynika, że zadania aktualnie pojawiające się przed strażą pożarną uprawniają ingerowanie przełożonych w ustalony czas służby.
Niezależnie od powyższych wniosków należy wskazać, że sposób sformułowania art. 38 u.p.s.p. prowadzi do konkluzji, iż przełożony strażaka może go przenieść bez jego zgody na stanowisko równorzędne lub wyższe. To zaś sprawia, że w przypadku strażaka związkowca ze zmianą warunków pracy lub płacy na niekorzyść pracownika będziemy mieli do czynienia jedynie w przypadku przeniesienia go na stanowisko niższe od uprzednio zajmowanego. Przepis ten dopuścił bowiem możliwość przenoszenia funkcjonariusza bez jego zgody na stanowisko wyższe lub równorzędne. Należy więc uznać, że takie przeniesienie nie wykazuje cech zmiany warunków pracy lub płacy na niekorzyść pracownika, o czym mówi art. 32 ust. 1 pkt 2 u.z.z.
Podstawa prawna
Art. 35 ust. 6a–10, art. 38 ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1340 ze zm.).
Art. 32 ust. 1 pkt 2 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 167 ze zm.).