Samorządy mają dość wybryków swoich funkcjonariuszy. Chcą, by przechodzili regularne badania psychologiczne. Dziś z kontrolą ich zdrowia bywa różnie.
Propozycję taką Ministerstwu Zdrowia złożył Związek Miast Polskich (ZMP). Samorządowcy sygnalizują potrzebę „jednoznacznego uregulowania kwestii częstotliwości” badań psychologicznych strażników – najlepiej w przepisach rangi ustawowej.
Nie podoba im się, że kwestia badań w dużej mierze zależy od autonomicznej decyzji szefów poszczególnych jednostek. „Obecnie komendanci straży gminnych posługują się wyłącznie opinią Ministerstwa Zdrowia z dnia 7 września 2010 roku, według której badanie psychologiczne przeprowadzone dla osoby ubiegającej się o przyjęcie do pracy w charakterze strażnika jest ważne bezterminowo. Natomiast w przypadku osoby pełniącej już służbę w straży gminnej badanie to przeprowadza się na podstawie wydanego przez pracodawcę skierowania, w sytuacji gdy są ku temu wskazania psychologiczne, czyli wymaga tego stan zdrowia pracownika” – zwraca uwagę ZMP.
Pytanie, dlaczego samorządy nie mogą same narzucić strażom obowiązku regularnych badań w miejsce badań ad hoc, skoro to one decydują o powstaniu lub rozwiązaniu danej formacji, a także ustalają ich roczne budżety. Marek Wójcik z ZMP przypomina o prawie pracy. – To komendant straży jest pracodawcą. Wójt, burmistrz czy prezydent miasta nie może zatem nakazać mu, jak ma kształtować stosunki z pracownikami – mówi Wójcik. Dodaje, że z punktu widzenia finansowego dodatkowe regularne badania nie powinny być dla miast i gmin problemem.
Co o propozycji samorządów sądzą zainteresowani? – To nie jest zły pomysł, często strażnicy mają do czynienia z sytuacjami stresowymi – komentuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku. Zapewnia przy tym, że jego komenda zwraca uwagę na kondycję psychiczną funkcjonariuszy. – My badania psychologiczne przechodzimy zawsze, gdy pojawia się konieczność przeprowadzenia badań okresowych wynikających z prawa pracy. Do tego od kilku lat na etacie w naszej komendzie jest psycholog. Pełni dyżury i prowadzi szkolenia dla pracowników dwa razy w roku – mówi Miłosz Jurgielewicz.
W mniej oficjalnych rozmowach strażnicy przyznają, że w rzeczywistości z opieką specjalistów bywa różnie. – Nie mamy komendy głównej i jednych wytycznych. Dlatego każdy robi tak, jak uważa. Tak samo było kiedyś z radiowozami. Dopóki nie pojawiły się odgórne wytyczne w postaci rozporządzenia, każdy radiowóz był oznakowany na swój sposób w zależności od gminy – przyznaje jeden ze strażników.
Postulat częstszych badań psychologicznych strażników związany jest nie tylko ze stresem, z jakim muszą się mierzyć w pracy, lecz także z licznymi wybrykami, które chluby tej formacji nie przynoszą.
W maju trzech strażników i dwóch policjantów z Częstochowy zostało skazanych przez sąd na sześć do 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz po tysiąc złotych grzywny. Jak przypomina RMF FM, do zdarzenia, za które odpowiadali, doszło trzy lata temu – wówczas pijani strażnicy i policjanci bez powodu atakowali na ulicach Częstochowy przechodniów. Napastnicy bili przypadkowe osoby oraz używali gazu łzawiącego. W sumie poszkodowanych zostało 10 osób.
W lutym br. głośno zrobiło się też o dwóch strażnikach z Warszawy, którzy – według relacji 32-letniego mieszkańca stolicy – mieli go pobić, wywieźć do lasu, potraktować gazem i grozić śmiercią.
Strażnicy przyznają – takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca, bo wystawiają im wszystkim fatalne świadectwo. W nieoficjalnych rozmowach wskazują jednak, że może to być także efekt rosnącej frustracji, związanej z niskimi wynagrodzeniami i brakiem przywilejów, jakimi cieszy się np. policja.
A jak do tematu badań psychologicznych podchodzi właśnie ta ostatnia formacja? Tu też specjalnego przymusu nie ma. Jak tłumaczy podkom. Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji, w ramach postępowania kwalifikacyjnego kandydat poddawany jest testowi, który jest ważny przez 12 miesięcy. W trakcie służby policjanci mogą być kierowani na badania np. w związku z wymaganiami stawianymi przy obejmowaniu określonych stanowisk, a także z urzędu lub na wniosek samego policjanta (zgodnie z art. 40 ustawy o policji).
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że analizuje wpływające uwagi. Jeśli chodzi o sugestie ZMP, szybko ucina temat. – Wprowadzenie takich regulacji wymagałoby zmian w przepisach rangi ustawowej. Gospodarzem ustawy o strażach gminnych jest Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - odpowiada Milena Kruszewska, rzeczniczka resortu.