Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lada dzień staną się najlepiej poinformowanymi osobami w Polsce. Zyskali właśnie dostęp do niemal wszystkich rejestrów państwowych, w których przechowywane są informacje o Polakach.
Z art. 11 ustawy antyterrorystycznej wynika, że szef ABW w celu ochrony obywateli przed zagrożeniami terrorystycznymi może nieodpłatnie uzyskać dostęp do danych gromadzonych choćby przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, gminy, powiaty i województwa, prokuratora generalnego, wszystkie ministerstwa. Jednocześnie ABW może nieodpłatnie żądać udostępnienia jej nagrań monitoringu wizyjnego rejestrującego obraz w obiektach użyteczności publicznej (np. na dworcach, na których znajduje się bardzo wiele kamer).
Podobne uprawnienia agencja miała już wcześniej, jednak model pozyskiwania informacji był niewygodny. Teraz wszelkie dane będą mogły być przekazywane w drodze teletransmisji, czyli za pośrednictwem zabezpieczonej sieci w ramach internetu. – Jeśli więc ABW tego zażąda, każda instytucja publiczna będzie musiała stworzyć „stałe łącze” do służby. I nikt – ani ta instytucja, ani generalny inspektor ochrony danych osobowych, ani nikt inny – nie będzie sprawował nad tym kontroli – wyjaśnia Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. Przedstawiciele organizacji obawiają się, że uproszczenie sposobu pozyskiwania danych wraz z brakiem jakiejkolwiek kontroli nad tym, co interesuje w danej chwili ABW oraz czy nie pobiera nadmiarowych informacji, spowoduje, że funkcjonariusze będą wyjątkowo chętni do gromadzenia informacji o obywatelach. To zaś będzie skutkować naruszeniem prywatności i zbliżeniem się Polski do modelu znanego z Orwellowskiego „Roku 1984”, czyli instytucji Wielkiego Brata.
Trzeba jednak zaznaczyć, że Trybunał Konstytucyjny w 2009 r. stanął już raz po stronie służb i zakreślenia im większej swobody gromadzenia informacji niż innym urzędom. W wyroku z 23 czerwca 2009 r. (sygn. K 54/07) sędziowie trybunału, oceniający ustawę o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, uznali, że wyłączenie kompetencji GIODO do kontroli zgodności przetwarzania przez służbę specjalną danych osobowych jest dopuszczalne. „Ściśle określone ustawowo zastosowanie w demokratycznym państwie prawnym innych niż powszechnie obowiązujące, szczególnych reguł postępowania ze zbiorami danych przetwarzanych przez służby specjalne nie budzi – co do zasady – istotnych wątpliwości konstytucyjnych" – wyjaśniono w uzasadnieniu wyroku.