Studium uwarunkowań przestrzennych nie może określać obowiązków ani stawiać nakazów lub ograniczeń dla właścicieli nieruchomości – uznał Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła właściciela działek, który planował wybudować na swoim terenie kopalnię piasku. Problemów z realizacją inwestycji nastręczały mu jednak bardzo szczegółowe wytyczne zawarte w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które Rada Miasta Łazy wprowadziła uchwałą.
Przedsiębiorca uważał, że warunki te ograniczają i zbyt daleko ingerują w jego prawa do prowadzenia działalności. Zwrócił uwagę, że gmina narzuciła mu limit wydobycia, a przez to – żeby w pełni wyeksploatować złoże – będzie musiał utrzymywać kopalnię przez minimum 18 lat. To z kolei przekładało się na koszty – argumentował.
Mężczyzna nie zgadzał się także z określeniem maksymalnej głębokości wyrobiska, które w strefie ochronnej ujęcia wody mogło sięgać tylko 3,5 m w głąb ziemi. Podkreślił przy tym, że studium zagospodarowania przestrzennego jest ogólnym aktem planistycznym, który nie powinien zawierać takich obostrzeń i zbyt szczegółowych regulacji, bo od tego jest chociażby miejscowy plan zagospodarowania.
W odpowiedzi na skargę właściciela działek rada miasta wniosła o jej oddalenie. W jej ocenie studium nie było zbyt szczegółowe i uwzględniało wszystkie wymogi, które wynikają z obowiązujących przepisów. Podkreśliła, że musiała wziąć pod uwagę obszary chronione, do których – w świetle art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy – Prawo wodne – zalicza się ujęcia wody. Podniosła też, że miała prawo ograniczyć (a nawet zakazać) wydobycia kopalin, na co pozwala jej art. 104 ust. 5 – ustawy – Prawo geologiczne i górnicze (Dz.U. z 2016 r. nr 163, poz. 266 ze zm.).
Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, jak i Naczelny Sąd Administracyjny nie przyznały jej racji. Uznały, że rada miasta nie miała prawa wprowadzać m.in. ograniczeń co do głębokości wydobycia kopaliny. Wskazały, że są to regulacje, które określane są indywidualnie w ramach udzielanych koncesji lub na mocy innych aktów szczegółowych.
Sąd kasacyjny przypomniał, że z art. 10 ust. 2 pkt 12 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wynika, iż gmina może jedynie wyznaczyć obszary, które stanowią filar ochronny. Z przepisów nie wynika natomiast, by można było narzucać warunki przyszłej eksploatacji kopalin, takich jak wielkość czy głębokość wyrobiska – uznał.
Nie zgodził się również z radą miasta, że przysługiwało jej prawo ograniczenia wydobycia, poprzez narzucenie na właściciela działki odgórnego limitu. Sąd stwierdził, że mogłoby to doprowadzić do sytuacji, w której właściciel nie mogąc dopasować się do uwarunkowań rynku, porzuciłby eksploatację złóż. Stosownie zaś do art. 125 ustawy – Prawo ochrony środowiska (Dz.U. z 2015 r. nr 62, poz. 122 ze zm.) złoża kopalin podlegają ochronie, która polega na racjonalnym gospodarowaniu zasobami i kompleksowym ich wykorzystaniu.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 21 lipca 2016 r., sygn. akt II OSK 3069/15.