Nie tylko ustawa będzie decydować o tym, kiedy sąd konstytucyjny zajmie się daną sprawą. Wpływ na to w określonych przypadkach będzie miał także prezes trybunału.
Tak wynika z przyjętego wczoraj przez senackie komisje sprawozdania o ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Spośród rozpatrywanych niemal 60 poprawek finalnie przyjęto zaledwie kilka.
Najważniejsze zmiany rekomendowane przez połączone komisje dotyczą uprawnień, jakie miałyby przysługiwać prezydentowi względem trybunału. Senatorowie zdecydowali wczoraj, że powinny być one mniejsze, niż wynikało to z ustawy uchwalonej przez Sejm. I tak: komisje proponują, aby głowa państwa nie miała wpływu na kolejność wyznaczania rozpraw w trybunale. Przegłosowano bowiem poprawkę skreślającą przepis, zgodnie z którym prezydent mógłby wnioskować o wyznaczenie terminu innego niż ten wynikający z kolejności wpływu spraw do TK. Głowa państwa nie będzie również informowana o tym, że do trybunału wpłynął nowy wniosek lub pytanie prawne.
Ponadto senatorowie rekomendują wprowadzenie zmiany, zgodnie z którą prezesa i wiceprezesa trybunału prezydent będzie powoływał spośród trzech osób wskazanych mu przez zgromadzenie ogólne sędziów trybunału. Wcześniej przepis ten był nieprecyzyjny, ponieważ mowa w nim była o obowiązku przedstawiania „co najmniej” trzech kandydatów. Kolejna ważna zmiana zaproponowana przez komisję skutkuje tym, że wygaśnięcie mandatu sędziego (będące skutkiem orzeczenia sądu dyscyplinarnego) nie będzie zależało od tego, czy prezydent wyrazi na to zgodę, czy nie.
Ograniczeniem prezydenckich prerogatyw względem trybunału ma być również propozycja usunięcia regulacji, zgodnie z którą głowa państwa miałaby być uczestnikiem postępowania w sprawach, które sama przed trybunałem zainicjowała.
Opisane zmiany są w pewnym stopniu odpowiedzią na apele kierowane przez takie organy jak np. I prezes Sądu Najwyższego. Prof. Małgorzata Gersdorf w opinii przesłanej do Sejmu ostrzegała bowiem, że przyznanie tak szerokich uprawnień prezydentowi względem sądu konstytucyjnego spowoduje, że de facto stanie się on zwierzchnikiem trybunału.
Przyjęte wczoraj poprawki zwiększają za to nieco – w porównaniu z sejmową wersją ustawy – uprawnienia prezesa trybunału. Ten będzie bowiem mógł zdecydować, że pewne sprawy będą rozpatrywane wcześniej, niż wynikałoby to z kolejności ich wpływu do trybunału. Decyzję taką prezes będzie mógł podjąć, jeżeli będzie to uzasadnione ochroną praw lub wolności obywatela, bezpieczeństwa państwa lub porządku konstytucyjnego.
Ze sprawozdania wynika również, że rzecznik praw obywatelskich będzie mógł brać udział we wszystkich sprawach wszczętych przed TK, a nie, jak chcieli tego posłowie, tylko tych zainicjowanych skargą konstytucyjną.
Przychylności większości senatorów nie zyskała za to poprawka zgłoszona przez Jana Rulewskiego (PO), który domagał się uregulowania niepewnego statusu pięciu sędziów TK. Chodzi o trzech do tej pory niezaprzysiężonych przez prezydenta oraz dwóch zaprzysiężonych, ale z kolei niedopuszczonych przez prezesa trybunału do orzekania. Senator Rulewski proponował, aby wprowadzić do ustawy zapis, który pozwoliłby włączać w sposób sukcesywny te osoby do składu TK.
Senatorowie zdecydowali o pozostawieniu przepisu, który de facto pozwala blokować rozpatrywanie spraw przez TK. Nie przeszła bowiem poprawka mająca na celu skreślenie przepisu, zgodnie z którym czterech sędziów może zgłosić sprzeciw wobec proponowanego rozstrzygnięcia, co skutkuje odroczeniem narady na kolejne trzy miesiące.
Nie udało się również przyjąć poprawki zgłaszanej przez biuro legislacyjne Senatu oraz posłów PO, która pozwoliłaby zakończyć toczące się obecnie przed trybunałem postępowania według obecnych zasad. Komisje chcą bowiem, aby w ustawie pozostał przepis mówiący, że odroczone będą musiały zostać wszystkie wyznaczone już terminy publicznego ogłoszenia wyroków, a skład orzekający w takich sprawach będzie musiał zostać dostosowany do nowych wymogów.
Senatorowie pozostali również głusi na zgłaszaną m.in. przez legislatorów potrzebę wydłużenia okresu vacatio legis dla wprowadzanych zmian. Nadal wynosić on będzie jedynie 14 dni, choć senatorowie opozycji zgłosili poprawkę, zgodnie z którą nowa ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2017 r.
Etap legislacyjny
Ustawa w Senacie