Zadaniem organu nadzoru nie jest zbieranie dowodów na popełnienie przestępstwa, lecz jedynie uprawdopodobnienie jego popełnienia. Do takiego wniosku doszło właśnie Ministerstwo Finansów. A przedsiębiorcy odetchnęli z ulgą.
Przez kilka miesięcy oburzenie podmiotów rynku kapitałowego budziła propozycja nowelizacji kilku ustaw, mająca na celu dostosowanie polskiego prawa do obowiązującego od 3 lipca unijnego rozporządzenia MAR (o przeciwdziałaniu nadużyciom na rynku; wprowadziło ono wiele nowych obowiązków dla emitentów dotyczących głównie raportowania informacji cenotwórczych). Projekt szedł bowiem o wiele dalej, niż było to konieczne.
Proponowano choćby dodanie nowego art. 18k do ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 174). Miał on stanowić, że w toku postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego, a wszczętego w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, przewodniczący komisji może zarządzić przeszukanie przez policję miejsca, w którym mogą znajdować się istotne dla sprawy dokumenty. Musiałby jedynie uzyskać na przeprowadzenie tej czynności zgodę prokuratora rejonowego. W praktyce KNF zaczęłaby więc realizować nie tylko zadania nadzorcze, lecz także śledcze.
Przeciwko tej propozycji jednak stanowczo opowiedziało się Rządowe Centrum Legislacji. W opinii do projektu wskazało ono, że resort finansów powinien zwrócić baczną uwagę na art. 220 kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim przecież zasadą jest, że przeszukania może dokonać prokurator albo na jego lub sądu polecenie – policja. I nie ma powodu, aby na potrzeby sprawności nadzoru KNF nad przedsiębiorcami robić wyjątek od tej reguły. „Rozwiązanie proponowane w projekcie jest niespójne z systemem prawa, czego konsekwencje pojawiają się również w zakresie możliwości stosowania »odpowiednio« wskazanych przepisów k.p.k.” – zwróciło uwagę RCL.
Procedura karna przewiduje bowiem możliwość zażalenia bądź sprzeciwu, jeśli postanowienie o przeszukaniu wydał referendarz sądowy. Ministerstwo Finansów zaś nie wskazało, jak należałoby traktować zarządzenie przewodniczącego KNF. Ogólnie – zdaniem prawników z RCL – chęć wzmocnienia nadzoru nad rynkiem przesłoniła to, jak powinny być dzielone kompetencje pomiędzy różnymi organami państwa. A resort finansów nie podjął walki o pozostawienie kontrowersyjnego przepisu i zdecydował o jego wycofaniu.
A to niejedyna liberalizacja projektu. Równie dużo wątpliwości budziła propozycja wprowadzenia dwóch nowych środków karnych: zakazu pełnienia funkcji członka zarządu w podmiotach nadzorowanych oraz zakazu nabywania instrumentów finansowych. Jednak i tych przepisów próżno szukać w nowej wersji projektu. Powód? Wprowadzaniu nowych środków karnych stanowczo sprzeciwiło się Ministerstwo Sprawiedliwości. Odnośnie do pierwszego z nich MS stwierdził, że byłby tożsamy z już występującymi w kodeksie karnym. W art. 39 pkt 2 i art. 41 par. 1 k.k. są już zapisy przewidujące zakaz zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu lub prowadzenia danej działalności gospodarczej.
– Co do tego, że wskazane zakazy obejmują swym zakresem także zakaz wykonywania funkcji i zajmowania stanowiska w podmiotach prywatnych, w tym w spółkach, zgodne są zarówno doktryna, jak i orzecznictwo – podkreśla dr Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Jego zdaniem także pomysł, by zabronić menedżerom łamiącym prawo nabywania instrumentów finansowych nie zasługuje na uznanie. Co więcej, mógłby być niezgodny z konstytucją. Można sobie przecież wyobrazić sytuację, gdy ktoś np. dziedziczy papiery wartościowe. Bez wątpienia stanowi to nabycie instrumentów finansowych. Wprowadzenie proponowanego zakazu oznaczałoby zaś właśnie np. ograniczenie w prawie do dziedziczenia. Ministerstwo Finansów zaakceptowało uwagi resortu sprawiedliwości. W efekcie dwa nowe środki karne to już jedynie historia.
Ustawa dostosowująca polskie prawo do rozporządzenia MAR powinna wejść w życie do końca czerwca 2016 r. Nie trafiła jednak jeszcze nawet pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach