Na takie ryzyko zwróciła uwagę Krajowa Rada Sądownictwa, opiniując projekty czterech rozporządzeń dotyczących taks adwokackich i radcowskich.
To już kolejny podmiot, który negatywnie ocenił pomysły Ministerstwa Sprawiedliwości na uregulowanie zasad wynagradzania profesjonalnych pełnomocników za prowadzenie spraw z urzędu i wyboru.
Pieniądze dla klienta
KRS podkreśla, że uzasadnienia zmian oparte zostały na błędnych założeniach: że koszty adwokackie lub radcowskie przysługują pełnomocnikowi procesowemu. W rzeczywistości bowiem sąd zasądza koszty procesu (w tym także koszty zastępstwa procesowego) na rzecz strony wygrywającej sprawę sądową, a nie jej pełnomocnika. Ich wysokość powinna więc zostać ustalona na poziomie, który zagwarantuje stronie wygrywającej zwrot poniesionych wydatków co najmniej w „godziwej” wysokości.
„Obecnie projektowane stawki wynagrodzenia minimalnego (...) zdecydowanie gwarancji takiej nie przewidują, a wręcz stwarzają uprzywilejowaną sytuację prawną dla strony przegrywającej, która swoim zachowaniem doprowadziła do konieczności wszczęcia i prowadzenia postępowania sądowego lub ewentualnie sama wystąpiła z nieuzasadnionymi żądaniami” – akcentuje rada. I wytyka ministrowi sprawiedliwości, że pominął okoliczność, iż sąd zgodnie z obowiązującymi przepisami kodeksu postępowania cywilnego – w szczególnie uzasadnionych przypadkach – może obciążyć stronę przegrywającą kosztami procesu tylko częściowo albo nie obciążać jej nimi w ogóle. Co w ocenie KRS stanowi wystarczającą gwarancję konstytucyjnego prawa jednostki do sądu.
Rada skrytykowała także zastosowany w rozporządzeniach automatyzm (dziś również obowiązujący) przy ustalaniu opłat, gdy ich wysokość uzależniona jest wyłącznie od wartości przedmiotu sporu. W tym przypadku pomija się bowiem całkowicie nakład pracy pełnomocnika. KRS przeciwna jest również proponowanym wysokościom stawek za prowadzenie konkretnych rodzajów spraw, które – jak zaznacza – „są zbyt niskie, gdyż stanowią powrót do stawek odpowiednich kilkanaście lat temu”. Resort chce np., by taksa za prowadzenie z urzędu sprawy o nawiązanie umowy o pracę wynosiła zaledwie 90 zł. KRS negatywnie ocenia także stawkę 240 zł za prowadzenie spraw o ubezwłasnowolnienie, czy 120 zł za sporządzenie i wniesienie skargi kasacyjnej oraz udział w rozprawie przed Sądem Najwyższym. „Biorąc pod uwagę prowadzone obecnie prace legislacyjne, które zmierzają do ustalenia minimalnego wynagrodzenia za pracę na poziomie 12 zł brutto za godzinę oraz uwzględniając poziom proponowanych opłat i stawek minimalnych, może się okazać, że adwokaci i radcy prawni będą zmuszeni świadczyć pracę poniżej wynagrodzenia minimalnego, w szczególności, gdy pomoc prawna jest przez nich świadczona z urzędu” – spuentowała swoją opinię KRS.
Lepiej znieść
Opisywaną inicjatywą legislacyjną interesują się nie tylko środowiska prawnicze. Projekty spotkały się bowiem z ostrą reakcją posła Tomasza Jaskóły (Kukiz’15). W interpelacji skierowanej do ministra sprawiedliwości zapytał on niedawno, czy „rozważał lub rozważa całkowite zlikwidowanie kosztów pomocy prawnej przyznawanych adwokatom i radcom prawnym i tym samym zerwanie z iluzją, iż faktycznie otrzymują oni wynagrodzenie za wykonaną pracę?”
Poseł przytoczył statystyki świadczące o tym, że prawnicze taksy w zestawieniu z czasem rozpoznawania spraw w polskich sądach wypadają naprawdę blado. „Tytułem przykładu wg nowych założeń rozwód i unieważnienie małżeństwa mają kosztować 360 zł (dziś maksymalnie 720 zł). (...) Jednocześnie z danych statystycznych roku 2013 wynika, że w 14 784 (22 proc.) przypadkach małżonkowie musieli czekać od 7 do 11 miesięcy na rozwód. Okres oczekiwania na prawomocny wyrok rozwodowy wynosił rok przy 6 648 wniesionych pozwów, a w 1 665 przypadkach dwa lub więcej lat” – wskazuje poseł w zapytaniu do MS.
Etap legislacyjny
Projekty po konsultacjach społecznych

Polecany produkt: Jak dostać za darmo pomoc prawną >>>