Rola notariusza trakcie obrad walnego zgromadzenia nie sprowadza się do funkcji protokolanta - pisze dla DGP notariusz Arkadiusz Szkurłat.

"W swojej funkcji jest całkowicie niezależny od przewodniczącego zgromadzenia i jego uczestników, co odróżnia go od zwykłego protokolanta, a celem wymogu notarialnego protokołowania obrad jest zapewnienie pewności co do ich przebiegu. Zadaniem notariusza nie jest jednak zapewnienie zgodności obrad czy też uchwał z prawem. W tym celu spółka musi skorzystać ze swojej obsługi prawnej. Rejent nie może zatem wtrącać się i radzić czy też wyjaśniać zagadnienia prawne, nawet jeśli zauważy, że podejmowana uchwała narusza prawo lub jest procedowana w sposób nieprawidłowy" - w taki sposób Arkadiusz Szkurłat odniósł się do opublikowanego 24 maja 2016 r. na łamach DGP artykułu "Czynności notarialne nie mogą wprowadzać w błąd".

W jego opinii kluczową rolę odgrywa przewodniczący zgromadzenia, bo to on powinien sprawdzić i podpisać listę obecności, stwierdzić prawidłowość zwołania zgromadzenia oraz jego zdolność do podejmowania uchwał. Podkreśla też, że żaden przepis nie nakłada tych obowiązków na notariusza.

"Oczywiście praktyka niejako zmusza notariusz do pewnej aktywności w trakcie obrad ponad wymaganą: wielu rejentów dyskretnie pomaga przewodniczącym, którzy czasami nie radzą sobie z prowadzeniem obrad, czy też w sytuacji ewidentnego naruszenia przepisów. Jest to jednak dobrowolne działanie notariusza i ma charakter jedynie zwrócenia uwagi" - dodaje.

Czytaj więcej na gazetaprawna.pl