Banki, ustalając stawki opłat za transakcje bezgotówkowe, nie naruszyły prawa antymonopolowego.
ORZECZENIE
Ustalanie przez 20 banków opłat za obsługę transakcji bezgotówkowych (interchange) nie stanowiło niedozwolonego porozumienia ograniczającego konkurencję - uznał wczoraj Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Orzeczenie jest efektem odwołań banków od decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który twierdził, że sposób ustalania wysokości opłaty interchange naruszał prawo antymonopolowe.

Potrzebna opłata

Zdaniem pełnomocników banków pobieranie opłaty interchange jest konieczne.
- Rynek kart płatniczych w Polsce dopiero rozwija się, jest rynkiem wschodzącym. Prezes UOKiK wydając zaskarżoną decyzję, nie miał pełnej świadomości, jakie będzie ona miała skutki dla konsumentów - argumentował Andrzej Wójcik, radca prawny reprezentujący dziewięć banków.
Jego zdaniem podtrzymanie przez sąd decyzji prezesa spowoduje upadek systemu, który nie może działać bez opłaty interchange.
- Ktoś przecież musi ponosić koszty działania systemu. Jeżeli przerzucimy je z punktów handlowych na konsumentów, to ci ostatni przestaną kart używać i system upadnie - podkreślał Andrzej Wójcik.
Pełnomocnicy reprezentujący UOKiK podkreślali tymczasem, że w decyzji nie zostało zakwestionowane samo pobieranie opłaty, a sposób, w jaki jest ona ustalana.
- Prezes nie chce wpływać na wysokość opłaty czy też ją znieść. Jego zdaniem wadliwe jest to, że banki wspólnie decydują o wysokości tej opłaty - mówił Nikodem Szadkowski, wicedyrektor Departamentu Analiz Rynku w UOKiK.
Pełnomocnicy Urzędu wskazywali, że na świecie istnieją systemy, w których opłata interchange nie jest pobierana. Zdaniem banków, tych systemów nie można porównywać z polskim rynkiem kart płatniczych, gdyż mają one zasięg lokalny, a nie międzynarodowy.

Płacenie wiąże się z kosztami

W odwołaniu od decyzji banki powoływały się także na to, że płacenie przez konsumentów gotówką także wiąże się z ponoszeniem kosztów przez punkty handlowe.
- Gotówka kosztuje nawet więcej niż transakcje bezgotówkowe. Sprzedawca musi bowiem brać pod uwagę ryzyko oszustwa, koszty związane z przekazywaniem gotówki oraz jej ochroną i magazynowaniem - przekonywał Andrzej Wójcik.

Zarzuty formalne

Banki wnosiły o umorzenie przez sąd postępowania z powodów formalnych. Ich zdaniem Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD), która zainicjowała postępowanie przed Urzędem, nie miała do tego legitymacji, gdyż nie jest związkiem przedsiębiorców, tylko pracodawców. A na gruncie obowiązującego wówczas prawa, postępowanie antymonopolowe mogli wnosić m.in. przedsiębiorcy lub związki przedsiębiorców. Ponadto, zdaniem banków, POHiD nie wykazała interesu prawnego.
UOKiK odpierał zarzut twierdząc, że POHiD ma interes prawny, gdyż jako związek pracodawców ma obowiązek dbać o ich interesy nie tylko na gruncie prawa pracy, ale także ekonomicznym.