– Na kilka tygodni przed rozpoczęciem tak ważnego wydarzenia, jakim są Światowe Dni Młodzieży, można co najwyżej zarezerwować bilet do Krakowa albo przygotować się duchowo do spotkania z Ojcem Świętym. Jednak w żaden sposób nie jesteśmy w stanie przygotować w sposób prawidłowy i skuteczny ustawy, która ma zagwarantować bezpieczeństwo milionów pielgrzymów, a także uczestników i polityków uczestniczących w najbliższym szczycie NATO – mówił w Sejmie poseł Tomasz Szymański (PO) przed głosowaniem nad projektem ustawy o działaniach antyterrorystycznych.
Wniosek o jej odrzucenie w pierwszym czytaniu przepadł i projektem zajmie się teraz komisja administracji i spraw wewnętrznych (opinię przygotuje też komisja ds. służb specjalnych).
Jeszcze przed głosowaniem do marszałka Sejmu trafił jednak apel 40 organizacji społecznych (m.in. Panoptykonu i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka) o rezygnację z niektórych, wątpliwych konstytucyjnie zapisów ustawy. Chodzi przede wszystkim o te pozwalające na objęcie trzymiesięczną inwigilacją cudzoziemców bez zgody sądu, blokowanie stron internetowych lub portali czy nieograniczony dostęp ABW do rejestrów państwowych. Niejasne są zwłaszcza zapisy dotyczące blokowania danych informatycznych mających związek ze zdarzeniem o charakterze terrorystycznym, co może dotyczyć zarówno konkretnych treści, jak całych portali internetowych czy komunikatorów, jak Facebook czy Twitter.
Projekt ustawy wprowadza do porządku prawnego cztery stopnie alarmowe: Alfa, Bravo, Charlie i Delta, które do tej pory były co prawda używane przez ABW, ale ich ogłoszenie rodziło skutki tylko dla organów administracji rządowej. Odpowiedni stopień alarmowy będzie teraz wprowadzał premier, a w szczególnych sytuacjach minister spraw wewnętrznych. Trzeci lub czwarty stopień daje możliwość użycia wojska do celów policyjnych, jeśli siły policji okażą się niewystarczające.
– Dzięki tym zapisom najlepsze polskie wojskowe oddziały specjalne typu GROM będą mogły zabezpieczać chociażby szczyt NATO czy Światowe Dni Młodzieży. Dotychczas takiej możliwości praktycznie nie miały – mówił podczas pierwszego czytania Maciej Wąsik, sekretarz stanu w kancelarii premiera.
Oprócz tego będzie można wówczas ogłosić zakaz zgromadzeń publicznych, choć taka decyzja będzie podlegała kontroli sądowej. Z kolei w przypadku wprowadzenia co najmniej drugiego stopnia alarmowego minister spraw wewnętrznych będzie mógł na tydzień zamknąć granice państwa (obecnie w tym celu musi wydać rozporządzenie).
Projekt daje też ABW nieograniczony dostęp do wszelkich danych i rejestrów gromadzonych przez instytucje państwowe, a także możliwość objęcia (na trzy miesiące) niejawną kontrolą cudzoziemców przebywających na terenie Polski bez zgody sądu. Wystarczy, że szef służby poinformuje o tym prokuratora generalnego. Rzecznik praw obywatelskich powołując się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego zwraca przy tym uwagę, że choć można różnicować ochronę praw – w tym przypadku prawa do prywatności – w stosunku do obywateli polskich i cudzoziemców, „(...) to nie może to być rozumiane jako możliwość wyłączenia określonej grupy ludzi spod ochrony organów państwa, a więc jako możliwość zupełnego odebrania im tajemnicy komunikowania się, czy też prawa do prywatności w ogólności”. Szczególne wątpliwości dr. Adama Bodnara budzi brak jakiejkolwiek, choćby następczej, sądowej kontroli tych działań. „Przyznanie właściwych uprawnień służbom odpowiedzialnym za walkę z terroryzmem może wpłynąć na ograniczenie skali przestępczości, co przekładać się będzie na wzrost poczucia bezpieczeństwa obywateli i swobodę w zakresie korzystania z przysługujących im wolności. Jednocześnie jednak hasło walki z terroryzmem nie może oznaczać nieuzasadnionej i nieproporcjonalnej ingerencji w prawa i wolność człowieka, zarówno obywatela RP, jak i cudzoziemców znajdujących się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej” – konkluduje RPO.
Etap legislacyjny
Projekt w komisji