PRZESTĘPCZOŚĆ W ubiegłym roku kradzieże i dewastacje infrastruktury kolejowej, energetycznej i telekomunikacyjnej kosztowały te branże 37,5 mln zł. Dużo. Ale i tak o niemal połowę mniej niż jeszcze trzy lata temu
Złodzieje i wandale wciąż groźni dla infrastruktury, chociaż – według wspólnego raportu trzech regulatorów: Urzędu Regulacji Energetyki, Urzędu Komunikacji Elektronicznej i Urzędu Transportu Kolejowego – w ubiegłym roku zanotowano 8,8 tys. przypadków kradzieży lub dewastacji, to i tak był to spory, bo aż 23-proc. spadek w stosunku do 2014 r. To jednak mizerna pociecha, ponieważ nadal straty są znaczące. Usunięcie spowodowanych przez wandali awarii kosztowało właścicieli infrastruktury 37,3 mln zł. A trzeba do tego doliczyć uciążliwości dla klientów tych firm: z powodu kradzieży infrastruktury niemal 161,5 tys. odbiorców było pozbawionych usług telekomunikacyjnych, 22,8 tys. – energii elektrycznej, opóźniły się 10 603 pociągi.
Największe straty – szacowane prawie na 17 mln zł – poniosła kolej i jest to jedyna branża, gdzie skala procederu w ubiegłym roku wzrosła, ponieważ w 2014 r. zniszczona infrastruktura kosztowała koleje niespełna 14 mln zł. Łupem chuliganów padała m.in. specjalistyczna aparatura wykorzystywana do sterowania ruchem, urządzenia elektroenergetyczne i teleinformatyczne. Znikają również elementy nawierzchni torowej.
W przypadku telekomunikacji i energetyki największym powodzeniem cieszyły się kable. Straty tych branż wyniosły w ubiegłym roku odpowiednio 11 mln zł i 9,6 mln zł.
W niechlubnych statystykach przodują: woj. śląskie (1840 przypadków wandalizmu), dolnośląskie (1574) i mazowieckie (1215), co można wytłumaczyć tym, że tam jest największe zagęszczenie infrastruktury, zwłaszcza kolejowej, która cieszy się szczególnym zainteresowaniem wandali. Najspokojniejsze pod tym względem były województwa lubelskie (116 przypadków) i warmińsko-mazurskie (192 przypadki).
W większości województw skala zniszczeń infrastruktury znacząco spadła – w niektórych nawet o ponad 40 proc., np. w lubuskim i kujawsko-pomorskim o 45 proc. W Małopolskiem i Podlaskiem liczba aktów wandalizmu wzrosła, w tym ostatnim aż o 56 proc., przy czym w stosunku do innych regionów kraju Podlasie nadal plasuje się raczej wśród bezpieczniejszych województw z niespełna 200 przypadkami.
Kim są wandale? Czasem to zwykli chuligani, znaczną część strat powodują jednak złomiarze, dla których kradzione kable czy całe instalacje są źródłem zarobku. Pośrednio świadczą o tym statystyki – wprowadzenie obowiązku rejestracji dla osób oddających w punktach skupu złom kolorowy dwa lata temu ewidentnie utrudniło ten proceder i sprawiło, że liczba dewastacji zaczęła szybko spadać. Drugim powodem mogła być sytuacja na rynkach surowcowych. Na taniejącej miedzi cierpi nie tylko KGHM, lecz także złomiarze. Dość wspomnieć, że sektor telekomunikacyjny – główny dostarczyciel miedzianych kabli – ograniczył straty o 34 proc., a jeszcze cztery lata temu był najbardziej poszkodowanym sektorem z prawie 40 mln zł strat – to więcej niż ubiegłoroczne straty dla wszystkich branż.
O ile w 2012 r. szacunki strat w infrastrukturze mówiły o 64 mln zł, to rok później było to już niespełna 50 mln zł. Zmiany w prawie były jednak tylko jednym elementem, drugim była koordynacja działań najbardziej zainteresowanych, czyli firm tracących na skutek wandalizmu.
W 2012 r. z inicjatywy regulatorów – UKE, URE i UTK – firmy reprezentujące te trzy branże, a także Izba Gospodarcza Metali Nieżelaznych i Recyklingu podpisały memorandum na rzecz przeciwdziałania kradzieżom infrastruktury. Poza koordynacją działań podejmują akcje edukacyjne, prowadzą też lobbing na rzecz kolejnych zmian w prawie – np. by od pewnego, nie za wysokiego progu obrót złomem odbywał się w formie bezgotówkowej – drobni zbieracze złomu dostaliby pieniądze do ręki, ci, którzy dostarczają większe ilości, otrzymywaliby zapłatę przelewem. Dodatkowo są prowadzone kontrole skupów złomu.
Pod koniec 2014 r. nawiązano również współpracę międzynarodową – porozumienie z niemiecką organizacją SIPAM zrzeszającą operatorów infrastruktury dotyczące współpracy i wspólnych działań prewencyjnych na terenach przygranicznych. Szara strefa w handlu złomem często ma bowiem charakter transgraniczny – w poprzednich latach największe wzrosty kradzieży infrastruktury miały miejsce na terenie województw przygranicznych (lubuskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego), jednak współpraca z niemieckimi partnerami zahamowała ten proceder. ©?
8822 przypadki zdewastowania infrastruktury telekomunikacyjnej, kolejowej i energetycznej zanotowano w 2015 r.
161,5 tys. klientów firm telekomunikacyjnych było w ubiegłym roku pozbawionych usług przez wandali
26,6 mln zł o tyle zmniejszyły się w 2015 r. straty w infrastrukturze w porównaniu z najgorszym 2012 r.