W wypadku tych funkcjonariuszy będzie to kwalifikowany typ przestępstwa: zbrodnia, a nie występek
Zaostrzenie reguł względem sędziów i prokuratorów zapowiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości podczas posiedzenia jednej z komisji sejmowych, pracujących nad zmianami w kodeksie postępowania karnego. Przekonywał posłów do wprowadzenia restrykcyjnej odpowiedzialności wobec nieuczciwych ekspertów występujących w procesach (za fałszywe opinie będą mogli trafić za kartki nawet na 10 lat). Przy tej okazji dodał jednak: „Zresztą konsekwencją naszych propozycji będzie też wprowadzenie kwalifikowanego – właśnie z uwagi na podmiot – typu przestępstwa korupcji w przypadku np. sędziów, prokuratorów czy biegłych, zagrożonego karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, czyli będzie to zbrodnia w przypadku szczególnych podmiotów profesjonalnie zaangażowanych w świadczenie wymiaru sprawiedliwości”.
Korupcja jak zbrodnia
– Żeby zaostrzać, trzeba najpierw odpowiedzieć dlaczego – komentuje sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
– Czy mamy badania, że jest źle, gorzej niż w latach poprzednich albo gorzej niż w Europie czy na świecie? Nie ma takich analiz i według mnie korupcja nie jest problemem – uważa.
Sędziowie mówią wprost: zjawisko jest śladowe, dobrze wykrywane i tępione.
– Nie dostrzegam sensu w tworzeniu przepisu, który miałby dotyczyć stosunkowo wąskiej grupy podmiotów – twierdzi też Marcin Świerk, sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie, przewodniczący Wydziału II Karnego.
– Oczywiście gdyby przestępczość korupcyjna sędziów i prokuratorów zwiększała się, a dotychczasowe przepisy nie odnosiły pożądanego skutku, wówczas ustawodawca stanąłby przed problemem ukształtowania skutecznej reakcji na takie zjawisko. Natomiast w sytuacji, kiedy przestępczość tych grup jako zjawisko rzeczywiste nie istnieje albo jest minimalne, podwyższanie kar nie ma sensu – uważa.
– Zaostrzenie kar to populizm, który ma pokazać opinii publicznej: jest źle i musimy się zabrać za sędziów. I chyba niestety tylko o to chodzi – dodaje rzecznik KRS.
Inaczej ocenia to jednak część prokuratorów.
– Tu nie chodzi o skalę zjawiska. Sędziowie i prokuratorzy to osoby, które – z racji swej funkcji – mają mieć nieskazitelny charakter. Dlatego złamanie przez nich prawa powinno być szczególnie dotkliwie karane – ocenia jeden z nich.
Sędziowie jednak studzą: wprowadzając takie restrykcje, trzeba pamiętać o zachowaniu proporcji i spójności systemu.
– Jeśli przykładowo prokuratorowi za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji groziłaby kara 15 lat pozbawienia wolności, to jak należałoby ukształtować sankcję za zabicie człowieka przez prokuratora w związku z pełnieniem obowiązków służbowych? Wprawdzie ten wypadek wydaje się abstrakcyjny, ale ustawodawca dostrzegł przecież i taką możliwość w nowym art. 168a k.p.k. – wskazuje sędzia Marcin Świerk.
Już dziś zachowania korupcyjne zagrożone są stosunkowo wysoką karą. Za przyjęcie korzyści majątkowej, osobistej albo jej obietnicę w związku z pełnieniem funkcji publicznej grozi dziś kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Jeśli w zamian za łapówkę w grę miałoby wchodzić zachowanie stanowiące naruszenie przepisów, sprawca może dostać karę do 10 lat pozbawienia wolności. Przy tym samo uznanie winy oznacza dla osoby pełniącej funkcję publiczną wydalenie ze służby.
Wydział w centrali
PiS, idąc do władzy, zapowiadał zero tolerancji dla patologii w wymiarze sprawiedliwości. „Wymiar sprawiedliwości powinien być sferą działalności państwa całkowicie wolną od korupcji, nepotyzmu, układów towarzysko-biznesowych” – można przeczytać w programie partii. Na bazie tych postulatów powstał już w Prokuraturze Krajowej specjalny Wydział Spraw Wewnętrznych. Ma się zajmować prowadzeniem śledztw w sprawach o umyślne przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego popełnione przez sędziów, prokuratorów lub asesorów sądowych i prokuratorskich. Szefową wydziału została prokurator Elżbieta Janicka, była szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji DGP w wydziale pracuje już czterech innych oskarżycieli.
– Na razie analizują sprawy pod kątem ich przejęcia – dowiaduje się DGP.
Czy przejmą sprawę domniemanej korupcji w Sądzie Najwyższym, umorzoną częściowo przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku? Tego nie udało się nam potwierdzić.
Ale środowisko sędziowskie krytykuje powołanie specjalnego wydziału PK.
– Tworzy się przez to wrażenie, że przestępczość sędziów i prokuratorów jest obecnie takim samym problemem społecznym, jak przestępczość zorganizowana, co chyba jednak pozostaje w luźnym związku z faktami. No i pojawia się pytanie, czy powstaną odpowiednie wydziały do ścigania przestępstw popełnionych przez przedstawicieli innych władz – zastanawia się jeden z sędziów.
Stowarzyszenie prokuratorów Ad Vocem twierdziło, że to pożądane rozwiązanie, „gdyż z dotychczasowej praktyki wynika, że prokuratorzy zajmujący się tego rodzaju przestępczością często są poddawani ostracyzmowi środowiskowemu, któremu są skłonni ulegać”. A „oderwanie takiej struktury od zależności regionalnych i środowiskowych wzmocni niezależność tak podejmowanych czynności w tego typu śledztwach, jak i decyzji końcowych”.
Z kolei Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP w swej opinii wskazywał, że „skoro tworzy się taki »wydział specjalny« może warto powierzyć mu prowadzenie spraw dotyczących przestępstw popełnionych przez posłów, senatorów, sekretarzy i podsekretarzy stanu oraz wojewodów”.