Przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego 6 kwietnia prezes Andrzej Rzepliński przeczytał fragment listu, który kilka minut wcześniej otrzymał od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Ten ostatni przestrzega w nim sędziów TK przed łamaniem prawa.

"W związku z nadsyłanymi zawiadomieniami o rozpoznaniu spraw przez TK w sprawach nieznanych ustawie i z pominięciem ustawowych regulacji dotyczących wyznaczania terminów rozpraw i posiedzeń, na których powinny być rozpoznawane sprawy zawisłe przed TK, zmuszony jestem poinformować, że Prokurator Generalny nie może uczestniczyć w tego rodzaju działaniach Trybunału. Oznacza to również niemożność przedstawienia pisemnych stanowisk w sprawach podlegających rozpoznaniu przez Trybunał Konstytucyjny, gdyż przedstawiane owych stanowisk w zaistniałej sytuacji mogłoby zostać odebrane, choćby przez opinię publiczną, jako akceptacja ze strony Prokuratora Generalnego do działań sprzecznych z ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, a w konsekwencji także z Konstytucją, która w artykule 197 jednoznacznie przesądza że Trybunał może działać tylko w trybie określonych ustawą" - czytamy w liście ministra Ziobry.

Jego zdaniem tzw. ustawa naprawcza ma zastosowanie w przypadku wszystkich spraw, które zawisły w trybunale w chwili jej wejścia w życie i to niezależnie od etapu postępowania.

- Generalnie stanowi to pismo instrukcję obsługi spraw przez Trybunał Konstytucyjny i niepodporządkowanie się postanowieniom tej instrukcji grozi konsekwencjami prawnymi dla sędziów TK - powiedział prezes TK.