Trybunał nie może działać, w tym orzekać, na podstawie przepisów budzących istotne wątpliwości pod względem zgodności z konstytucją - mówił, uzasadniając środowy wyrok, wiceprezes TK prof. Stanisław Biernat.

Biernat zaznaczył, że ocena zgodności z konstytucją ustawy regulującej tryb postępowania przed Trybunałem "powinna mieć charakter priorytetowy" - dlatego została rozpoznana w takim trybie. Wcześniej Biernat wskazał, że "przedmiot badania nie może być podstawą orzekania".

"Trybunał nie może działać, w tym orzekać na podstawie przepisów budzących istotne wątpliwości pod względem zgodności z konstytucją. Tworzyłoby to zagrożenia dla orzekania w sprawach zawisłych przed Trybunałem, naruszałoby prawa i wolności obywateli oczekujących na rozpoznania skargi konstytucyjnej czy pytania prawnego, a także wpływałoby na stabilność i przewidywalność systemu prawa. Zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne" - przypomniał Biernat.

Sędzia powołał się na orzeczenie TK z 16 stycznia 2016 r., dotyczące skierowania sprawy na rozprawę. Zaznaczył, że obecnie Trybunał uznaje te ustalenia za zachowujące w pełni swą aktualność.

"Trybunał w każdych okolicznościach ma obowiązek wykonywania swoich ustrojowych zadań, należy do tego badanie zgodności z konstytucją ustaw, w tym ustawy regulującej działanie Trybunału. Podkreślono również w tym postanowieniu, że ocena ustawy nowelizującej ma wyjątkowe znaczenie ustrojowe, ponieważ pozwala ustalić, czy zmienione przez nią podstawy organizacji i trybu pracy sądu konstytucyjnego nie tworzą zagrożenia dla orzekania przez Trybunał w innych zawisłych przed nim sprawach" - podkreślił Biernat.

Dodał, że TK przyjął, że pełny skład tworzą wszyscy sędziowie, którzy mają zdolność orzekania w dniu wydawania wyroku. W wyroku TK za niekonstytucyjne uznano brak vacatio legis.

Jak ocenił, "nie nadaje się do zakceptowania sytuacja, aby przedmiot sporu prawnego przed Trybunałem był zarazem ustrojową i proceduralną podstawą rozstrzygnięcia tego sporu". "Ewentualne orzeczenie Trybunału o niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów prowadziłoby wówczas do podważenia samego procesu orzekania i w konsekwencji jego wyroku, jako przeprowadzonego na niekonstytucyjnej podstawie" - wskazał.