Etaty sędziowskie zostaną zredukowane. Więcej za to będzie osób wspierających sędziów: docelowo jeden asystent ma współpracować z jednym orzekającym.
Resort sprawiedliwości pracuje nad reformą zawodu asystenta sędziego. Warunki pracy mają być lepsze, a płace wyższe. Rozszerzone zostaną również kompetencje tej grupy, tak aby w jak największym stopniu odciążyli oni sędziów od czynności niebędących wymierzaniem sprawiedliwości.
Będą podwyżki
O potrzebie zmian dyskutowano w zeszłym tygodniu. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości oraz członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów. Zapadły na nim decyzje co do wzrostu płac asystentów. W tym roku na podwyżki mogą liczyć ci, którzy zarabiają najmniej.
– Naszym postulatem było podniesienie najniższej płacy do 3404 zł już w tym roku. Przedstawiciele resortu poinformowali nas jednak, że w tegorocznym budżecie nie będzie to możliwe. Ostatecznie przyjęliśmy do wiadomości, że z datą od 1 stycznia 2016 r. zostaną podwyższone minimalne wynagrodzenia zasadnicze wszystkich asystentów sędziów do kwoty 3 tys. zł – informuje Andrzej Sobótka, zastępca przewodniczącego zarządu OSAS.
W resorcie trwają już prace nad zmianą rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 11 kwietnia 2012 r. w sprawie wynagrodzenia zasadniczego asystentów sędziów (Dz.U. z 2012 r. poz. 412).
– Najprawdopodobniej nowelizacja zostanie podpisana przez ministra w marcu – potwierdza Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Te zapewnienia cieszą środowisko sędziowskie.
– Asystenci sędziów wykonują bardzo odpowiedzialną pracę. Mimo to ich wynagrodzenia do najwyższych nie należą. A przecież zależy nam, żeby przyciągać do tego zawodu najlepszych – ocenia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa.
– Dobrze więc się stało, że resort dostrzegł potrzebę podniesienia wynagrodzeń tej grupy – mówi.
Lepsze warunki
Ale nie tylko podniesieniem płac resort chce zachęcić asystentów do pozostania w zawodzie. Zmienić się mają również warunki pracy.
– Zmierzamy do modelu, w którym każdy sędzia będzie miał do dyspozycji jednego asystenta i jednego urzędnika. Dzięki temu w znaczny sposób podniesiony zostanie komfort pracy wszystkich tych osób, ale przede wszystkim poprawi się sprawność postępowań – tłumaczy Łukasz Piebiak.
To zgodne z postulatami od lat zgłaszanymi przez środowisko sędziowskie.
– Obecnie niestety zdarza się, że jeden asystent musi pomagać dwóm, a czasami nawet trzem czy czterem sędziom. A w takich warunkach trudno mówić o sprawnej współpracy – podkreśla sędzia Żurek.
Ale zamierzenia idą dalej: resort planuje wygaszanie etatów sędziowskich przy jednoczesnym zwiększaniu zatrudnienia asystentów sędziów.
– Oczywiście proces ten będzie rozłożony w czasie. To się nie stanie za rok czy dwa. Ale z całą pewnością jest to modelowa sytuacja, do której będziemy zmierzać – zapewnia wiceminister.
Waldemar Żurek również uważa, że mamy już wystarczającą liczbę sędziów. Jednak jego zdaniem wygaszać etatów orzeczników nie należy, zanim nie zmniejszy się kognicji sądów.
Więcej kompetencji
Podczas spotkania w resorcie OSAS przedstawiło również postulat rozszerzenia kompetencji asystentów sędziów.
– Przekazaliśmy przedstawicielom ministerstwa wykaz proponowanych samodzielnych czynności asystentów sędziów (patrz: ramka). Dzięki poszerzeniu naszych kompetencji sędziowie zostaliby odciążeni od czynności niebędących sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości – argumentuje Andrzej Sobótka.
Jak słyszymy w resorcie, trwają analizy tych propozycji.
– Poszerzenie kompetencji asystentów sędziów ma być jednym z elementów planowanej reformy wymiaru sprawiedliwości – zaznacza Łukasz Piebiak.
O to również od wielu lat zabiegają sędziowie. Obecnie zakres czynności, jakie mogą być zlecane asystentom, jest dość wąski: m.in. analiza akt czy gromadzenie orzecznictwa i literatury niezbędnych sędziemu. Tymczasem, jak wskazuje Waldemar Żurek, dobrze przygotowani asystenci mogliby wykonywać dużo więcej czynności technicznych, na które dziś niepotrzebnie marnują czas sędziowie.
Jasna ścieżka
Zachęcić do pozostania w zawodzie asystenta ma też jasna ścieżka awansu. Dlatego resort planuje zmiany w stanowisku starszego asystenta. Obecnie można się o nie ubiegać po 10 latach nienagannej pracy jako asystent. – Naszym zdaniem wymagany staż pracy powinien zostać zmniejszony do pięciu lat, tak jak ma to miejsce w sądach administracyjnych – podnosi Andrzej Sobótka.
Ale, choć wiceminister Piebiak przyznaje, że 10 lat to długo, to nie chce przesądzać, że czas ten zostanie skrócony. Staż to jednak tylko jedna z barier ścieżki awansowej w zawodzie asystenta.
– Obecnie awans na stanowisko starszego asystenta sędziego ma wymiar czysto prestiżowy, nie wiąże się z żadną gratyfikacją finansową. Zastanawiamy się nad zmianą tego stanu rzeczy, ale na pewno nie nastąpi to w tym roku z uwagi na ograniczenia budżetowe – deklaruje wiceminister.
Te wszystkie zmiany mają spowodować, że zawód asystenta sędziego nie będzie już jedynie etapem w karierze zawodowej prawnika, a stanie się zawodem docelowym.
– Należy odwrócić obecne proporcje, jeżeli chodzi o ścieżkę dojścia do zawodu sędziego. Mamy Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, która ma za zadanie kształcić przyszłe kadry, i to z niej przede wszystkim wywodzić będą się przyszli sędziowie. Tym bardziej że docelowo liczba sędziów będzie ulegać ograniczeniu – podsumowuje Łukasz Piebiak.
Nie oznacza to, że asystentom zostanie zamknięta droga do zawodu sędziego: ma to być jednak wyjątek, nie reguła.
Zarządzanie i postanowienia / Dziennik Gazeta Prawna