Wydatki poniesione w związku ze studiami doktoranckimi, jako podnoszące kwalifikacje zawodowe w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, mogą stanowić koszty uzyskania przychodów z tej działalności - uznał minister finansów.

Sprawa dotyczyła radcy prawnego, który prowadził własną kancelarię.

Prawnik mając na uwadze ciągłą presję w środowisku zawodowym związaną z doszkalaniem, jak też rosnącą konkurencję na rynku usług prawniczych oraz chęć pogłębiania specjalizacji zawodowej rozpoczął studia doktorancie. Za rok nauki płaci 6 tys. złotych.

Dlatego chciał zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki, które ponosi na te studia. Argumentował, że ich zakres jest zbieżny z tym co robi w ramach prowadzonej przez siebie praktyki.

Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi uznał jednak stanowisko wnioskodawcy za nieprawidłowe. O sprawie jako pierwsza informowała "Rzeczpospolita".

Minister finansów nie zgodził się jednak z tą oceną i zmienił powyższą interpretację.

Przypomniał, że do stwierdzenia, czy poniesiona przez wnioskodawcę opłata za studia doktoranckie może zostać zaliczona do kosztów uzyskania przychodów z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, istotnym jest czy wydatek ten związany jest z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych, zdobywaniem wiedzy i umiejętności, które są potrzebne w prowadzonej działalności gospodarczej i które mają z nią związek.

Fiskus stwierdził, że udokumentowane wydatki poniesione w związku ze studiami doktoranckimi, jako podnoszące kwalifikacje zawodowe wnioskodawcy w zakresie prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej, mogą stanowić koszty uzyskania przychodów z tej działalności.

PS