Tożsamość autorów opinii sporządzonych za środki publiczne nie powinna być ukrywana
Sprawa autorów czterech opinii, które Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy zamówiła w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, ma coraz większe szanse znaleźć swój finał w sądzie. Sieć Obywatelska Watchdog Polska chce ponownego rozpatrzenia wniosku przez szefa kancelarii. W razie negatywnej odpowiedzi zapowiada skierowanie sprawy do sądu.
Stowarzyszenie już w grudniu wystosowało wniosek o ujawnienie autorów przekazanych Kancelarii Prezydenta RP albo Prezydentowi RP opinii czy analiz dotyczących sytuacji związanej z TK (w okresie od 18 października 2015 r.). Kancelaria odmówiła udostępnienia informacji publicznej w zakresie danych osobowych. Chodzi o cztery umowy o dzieło: nr 412/2015 z 4 grudnia 2015 r., nr 399/2015 z 3 grudnia 2015 r., nr 400/2015 z 3 grudnia 2015 r., oraz nr 401/2015 z 3 grudnia 2015 r.
Według Kancelarii autorzy ekspertyz nie są osobami pełniącymi funkcje publiczne ani nie złożyli oświadczenia o rezygnacji z prawa do ochrony prywatności. Ujawnienie ich personaliów naruszałoby ich prawo do prywatności, gwarantowane m.in. w art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Kancelaria podkreśliła też, iż konstytucyjne prawo do ochrony życia prywatnego (art. 47 Konstytucji RP) obejmuje autonomię informacyjną, a więc prawo do kontrolowania danych dotyczących jednostki, jeśli znajdują się w dyspozycji innych osób.
Stowarzyszenie nie zgadza się z taką argumentacją i w razie jej utrzymania zapowiada spór sądowy. Przywołuje orzeczenia sądów, które uznają, że należy udostępniać dane kontrahentów sektora publicznego. Tak wynika np. z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z lutego 2015 r. (sygn. akt I OSK 531/14), który podkreślił, że takie informacje pozwalają przeciwdziałać patologiom życia publicznego, takim jak np. nepotyzm. Fundamentalne znaczenie ma w tej sprawie także wyrok Sądu Najwyższego z listopada 2012 r. (sygn. akt I CSK 190/12). W sprawie z powództwa Jarosława Krajewskiego, ówczesnego radnego (obecnie posła) PiS, SN potwierdził wówczas, że ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z warszawskim ratuszem nie narusza prawa do prywatności tych osób.
– Prezydent RP Andrzej Duda deklarował podczas kampanii jawność jako zasadę. W debacie kandydatów wspominał o ukrywaniu przez poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego opinii w sprawie zmian dotyczących OFE. Po wyborze przywołuje jednak identyczne argumenty jak poprzedni prezydent – komentuje Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Paradoksalnie, w decyzjach obecnej Kancelarii Prezydenta cytowane są właśnie wyroki, które zapadły w sprawie opinii dotyczących OFE (przywoływany jest np. wyrok NSA, sygn. akt I OSK 2499/13).
– A przecież dotyczył on właśnie ukrywania autorów opinii przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. I jest to jedyny wyrok, w którym NSA uznał tajność stron umów cywilnych. To jest ponadpartyjna zgoda: kultura tajemnicy – stwierdza Osowski.