Dyrektorka, która straciła stanowisko w samorządzie i nie udowodniła przed sądem, że doszło do fikcyjnej reorganizacji, może domagać się wznowienia postępowania po uprawomocnieniu się wyroku, jeśli okaże się, że kolejne decyzje prezydenta na to jednak wskazują. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
W ramach struktur urzędu miasta w latach 2010–2011 doszło do zmian organizacyjnych, które doprowadziły do zlikwidowania biura audytu wewnętrznego, kontroli i skarg. Jego zadania zarządzeniem prezydenta miasta z 14 października 2010 r. rozdzielono między biuro kontroli wewnętrznej i skarg oraz oddział audytu wewnętrznego. Na skutek zmian jedną z urzędniczek przeniesiono na inne stanowisko.
Kobieta nie zgodziła się z tą decyzją. Jej zdaniem prezydent miasta dopuścił się naruszenia art. 23 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1202 ze zm.). Zgodnie z nim w przypadku reorganizacji jednostki urzędnika samorządowego – w tym kierownika – można przenieść na inne stanowisko odpowiadające jego kwalifikacjom, o ile nie jest możliwe dalsze jego zatrudnienie na dotychczasowym stanowisku ze względu na jego likwidację. Urzędniczka uważała, że jej miejsce pracy nie zostało zlikwidowane i odwołała się do sądu I instancji.
Ten orzekł, że kobieta nie zdołała wykazać, że w urzędzie zostało utrzymane jej dotychczasowe stanowisko pracy. Sąd też podkreślił, że nie jest uprawniony do badania, czy zarządzenie prezydenta miasta w sprawie zmian strukturalnych było zasadne i czy naruszało przepisy o dyscyplinie finansów publicznych. Podobnego zdania był sąd apelacyjny. Urzędniczka nie dawała jednak za wygraną i zwróciła się do sądu o wznowienie postępowania na skutek innego zarządzenia z 2013 r. Argumentowała, że z treści tego dokumentu wprost wynika, że urząd przywrócił dawną nazwę komórce organizacyjnej, której była dyrektorem, i nie przeprowadził konkursu na to stanowisko, co świadczy, że w 2010 r. nie doszło do reorganizacji.
Sąd nie zgodził się na wznowienie sprawy. Podkreślił, że nieuprawnione jest stanowisko urzędniczki, jakoby reorganizacja w urzędzie miała charakter pozorny. W świetle złożonych w sprawie dokumentów powołane biuro audytu wewnętrznego i kontroli nie jest tożsame z biurem audytu wewnętrznego, kontroli i skarg, którego dyrektorem była kobieta. Zarówno zadania, jak i struktura organizacyjna obu komórek kształtują się w sposób odmienny, a częściowy powrót do dawnego nazewnictwa poszczególnych komórek organizacyjnych zdaniem sądu nie przesądza o braku reorganizacji.
Pełnomocnik byłej dyrektorki odwołał się do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że wydanie zarządzenia po uprawomocnieniu się wyroku i po zaistniałym zdarzeniu nie wpływa na wznowienie postępowania i nie może być traktowane za wykrycie środka dowodowego. Zaznaczył jednak, że nowy dokument może być potwierdzeniem, że wcześniejsze działania prezydenta miasta prowadziły do fikcyjnej likwidacji stanowiska i pozornego dokonania reorganizacji. SN podkreślił, że na wykrycie takiej właśnie okoliczności powołuje się skarżąca. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 9 grudnia 2015 r., sygn. akt I PK 5/15.