W myśl kodeksu cywilnego Królestwa Polskiego z 1825 r. (art. 4) sędzia, który odmówił sądzenia pod pozorem, że prawo milczy, że jest ciemne lub niedostateczne – może być pociągnięty do sądu jako winny odmówienia sprawiedliwości.
Przytoczony przepis wyraża ogólniejszą myśl, stanowiącą trwały element kształtowanej przez wieki w naszym kręgu cywilizacyjnym kultury prawnej: sąd nie może odmówić wymierzenia sprawiedliwości, jeżeli sprawa należy do jego właściwości i zostanie do niego skierowana we właściwy sposób. Zasada ta ujmowana jest także szerzej i odnoszona bywa do ogółu organów władzy publicznej zobowiązanych do działania w myśl reguły art. 7 Konstytucji RP. Postępując praworządnie, nie powinny się one uchylać od podejmowania decyzji (rozstrzygania, załatwienia żądań i wniosków), zwłaszcza w sprawach kierowanych do nich przez obywateli. Zasada ta znajduje między innymi wyraz w regulacjach przewidujących skargę na bezczynność organu publicznego i bywa określana mianem generalnego nakazu rozstrzygnięcia.
Generalny nakaz rozstrzygnięcia ma jednak przy tym wszystkim szczególne znaczenie w sferze sprawowania władzy sądowniczej, która – zgodnie z art. 10 ust. 2 Konstytucji RP – należy do sądów i trybunałów. W wymiarze sprawiedliwości współcześnie znajduje on odbicie głównie w ustanowieniu prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP, art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności). Jednym z jego elementów składowych jest prawo do uzyskania wyroku, czyli do merytorycznego rozstrzygnięcia o prawach, obowiązkach i odpowiedzialności osoby wnoszącej do sądu sprawę lub oskarżonej. Prawo do wyroku stanowi efekt rozwoju reguł prawnych i wielowiekowych doświadczeń w stosowaniu ich przez sądy. Wynikała z nich konieczność przyjęcia określonych rozwiązań organizacyjnych i proceduralnych, przy jednoczesnym respektowaniu niezawisłości sędziowskiej. Znajdowało to wyraz między innymi w formułowaniu takich przepisów, jak ten przytoczony na wstępie, nakładających na sędziego obowiązek wydania wyroku także wtedy, gdy prawo „milczy, jest ciemne lub niedostateczne”. Temu samemu służyło i służy przyjęcie zasady rozstrzygania spraw sądowych w ustalonych składach (bez możliwości orzekania np. przez dwóch sędziów, gdy przepisy przewidują skład trzyosobowy), większością głosów i bez możliwości wstrzymania się od głosu. Trudno w takim przypadku mówić o złamaniu zasady niezawisłości sędziego. Jednocześnie eliminuje się w ten sposób możliwość uchylenia się przez sąd od wydania wyroku oraz umorzenia postępowania z tego powodu, że sędziowie różnią się co do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Nieprzypadkowo też przepisy – co do zasady – ustanawiają regułę orzekania w składach nieparzystych (skład jednego sędziego, skład trzyosobowy, pięcioosobowy, siedmioosobowy) oraz – gdy z uwagi na dużą liczebność składu orzekającego, tam gdzie skład ten bywa parzysty – w razie równej liczby głosów przewidują odroczenie posiedzenia, a nie umorzenie postępowania bez merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy (por. np. par. 101 ust. 4 regulaminu Sądu Najwyższego).
Z punktu widzenia generalnego nakazu rozstrzygnięcia, szczególnie istotna jest reguła orzekania większością głosów bez możliwości wstrzymania się od głosowania. Zapewnia ona bowiem możliwość merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, która została wniesiona do właściwego sądu przy zachowaniu wymogów formalnych przewidzianych przez przepisy procedury sądowej. Jednocześnie zapewnia także zachowanie niezawisłości sędziego, eliminując groźbę, że jeżeli nie zmieni on swojego zdania, to wyrok nie będzie mógł być wydany i tym samym pogwałcone zostanie prawo strony do jego uzyskania.
Mając to na uwadze, warto odnieść się do uregulowania ustanowionego w ustawie z 22 grudnia 2015 r. zmieniającej ustawę o Trybunale Konstytucyjnym (Dz.U. z 2015 r. poz. 2217). Zgodnie z nim wyroki TK mają zapadać większością 2/3 głosów, zaś w razie gdy takiej większości brakuje, ma to prowadzić do umorzenia postępowania. Niezależnie od sprzeczności tego unormowania z art. 190 ust. 5 Konstytucji RP (stanowi on, że orzeczenia trybunału zapadają większością głosów), budzi ono zasadnicze zastrzeżenia także z uwagi na prawo do sądu (art. 45 Konstytucji RP) i szerzej – ze względu na generalny nakaz rozstrzygnięcia. Ustanowienie reguły, że wyrok zapada większością 2/3 głosów, zaś w razie jej braku następuje umorzenie postępowania, oznacza dopuszczenie możliwości braku rozstrzygnięcia (rozpatrzenia) sprawy i tym samym naruszenie prawa do uzyskania wyroku jako składnika prawa do sądu. O naruszeniu tego prawa można i należy mówić zwłaszcza w przypadku rozpoznawania przez Trybunał Konstytucyjny pytań prawnych kierowanych do niego przez sądy oraz skarg konstytucyjnych, gdyż pozostają one w związku ze sprawami toczącymi się w sądach. Postępowanie w TK może być w tych przypadkach uznawane za przedłużenie wcześniejszego postępowania sądowego czy wręcz za szczególny rodzaj takiego postępowania.
Wątpliwości mogą dotyczyć rozpatrywania spraw wskazanych w art. 188 Konstytucji RP, gdyż (pomijając skargę konstytucyjną) nie stanowią one następstwa czy kontynuacji wcześniejszego postępowania sądowego i są wszczynane na wniosek wskazanych w art. 191 ust. 1Konstytucji RP organów i podmiotów. W moim jednakże przekonaniu także i ten rodzaj spraw objęty jest generalnym nakazem rozstrzygnięcia: wniosek musi zostać merytorycznie rozpatrzony i rozstrzygnięty przez TK, bez możliwości uchylenia się od wydania wyroku i umorzenia postępowania z uwagi na ustaloną zasadę głosowania większością 2/3. Dotyczy to zwłaszcza – na co zwrócono już uwagę – wniosku Prezydenta RP w przypadku określonym w art. 122 ust. 3 i 4 Konstytucji RP, a więc gdy przed podpisaniem ustawy chce on się upewnić, czy jest ona zgodna, czy niezgodna z konstytucją.
Tak jak niedopuszczalne jest uchylenie się przez Trybunał Konstytucyjny od obowiązku wydania wyroku z tego powodu, że prawo „milczy, jest ciemne lub niedostateczne”, tak samo niedopuszczalna jest odmowa merytorycznego rozstrzygnięcia prawidłowo wniesionej do niego sprawy z powodu niewłaściwej jego wewnętrznej organizacji czy wadliwych reguł głosowania, nawet jeżeli ustalone zostały one w ustawie. Nakaz rozstrzygnięcia sprawy wywodzony bowiem powinien być w tym przypadku z Konstytucji RP i w tym sensie wynika z ustalonych w niej zasad.