Gdańska prokuratura, badająca nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym porwania Krzysztofa Olewnika, prowadzi przesłuchania kilkunastu polityków, którzy w różny sposób mieli kontakt ze śledztwem w tej sprawie.

Jak poinformował w czwartek PAP szef gdańskiego biura prokuratury krajowej Zbigniew Niemczyk, chodzi o wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych. "Są to osoby, które miały kontakt ze śledztwem w sensie nadzoru" - powiedział Niemczyk, odmawiając jednak wymienienia jakichkolwiek nazwisk.

Według czwartkowej "Rzeczpospolitej" na liście osób, które mają zostać przesłuchane są m.in.: b. ministrowie sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk, Marek Sadowski i Zbigniew Ziobro; b. szefowie i wiceszefowie MSWiA, m.in.: Krzysztof Janik i Zbigniew Sobotka; prokuratorzy, w tym Kazimierz Olejnik (wiceprokurator generalny w rządzie SLD) oraz byli i obecni posłowie Sojuszu: Zbigniew Siemiątkowski, Andrzej Piłat i Jolanta Szymanek-Deresz.

Jak powiedział PAP Niemczyk, część osób pozostających w kręgu zainteresowania prokuratury została już przesłuchana.

"Chcemy zbadać, czy zajmując się sprawą Krzysztofa Olewnika, osoby te prawidłowo wykonywały swoją pracę" - dodał Niemczyk.

Postępowanie, które ma wyjaśnić nieprawidłowości, do jakich mogło dojść w czasie oraz po zakończeniu śledztwa dotyczącego porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, zostało wszczęte w czerwcu ub. roku. Prowadziła je olsztyńska prokuratura, która wcześniej ustaliła porywaczy i zabójców Olewnika oraz odnalazła ciało zamordowanego.

Śledztwo wszczęto po złożeniu zawiadomienia przez ojca zamordowanego. W maju dochodzenie zostało przeniesione do Gdańska.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary, torturowanej przed śmiercią, znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa, w lesie w okolicach Różana nad Narwią.

Pod koniec marca tego roku płocki sąd okręgowy skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Wyrok nie jest prawomocny. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm oskarżonym o zabójstwo Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.

Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po kilkunastu latach. To ci oskarżeni bądź brali udział w porwaniu, bądź pomagali w przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.

Dwóch sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu ub. roku w celi powiesił się Wojciech F., któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni, a po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia, w podobny sposób popełnił samobójstwo Kościuk. W sprawie tej śledztwo prowadzi ostrołęcka prokuratura okręgowa.