Dokonywanie zmian w ustawie o TK w niezwykłym pośpiechu, w warunkach chaotycznych polemik, w przekonaniu, że trybunał zablokuje reformy przygotowane przez rząd wyłoniony w wyniku wyborów parlamentarnych, bez konsultacji z organizacjami pozarządowymi, bez zasięgnięcia opinii ekspertów, jest niezgodne z zasadami tworzenia prawa - to tylko niektóre zarzuty padające we wniosku. I prezes chce też, aby rozpoznano go według przepisów sprzed nowelizacji.

Prof. Małgorzata Gersdorf podkreśla, że prace nad nowelą przebiegały w warunkach, które nie odpowiadają konstytucyjnym i regulaminowym standardom postępowania ustawodawczego, a zwłaszcza zasadom współdziałania władz, dialogu społecznego oraz zasadzie pomocniczości, wyrażonym w preambule do konstytucji. Nie zwrócono się o opinię ani prezydenta, ani ministra sprawiedliwości, mimo że uchwalone przepisy przyznały im nowe uprawnienia.

Zdaniem I prezes SN ustawa nowelizująca ma charakter "dysfunkcjonalny", gdyż wbrew intencjom wnioskodawców nie tylko nie usprawnia funkcjonowania trybunału, lecz może prowadzić do jego paraliżu, a co za tym idzie, ograniczenia konstytucyjnego prawa do sądu. Przyczyni się do tego zwłaszcza nowe brzmienie art. 10 ust. 1 (stanowi on, że Zgromadzenie Ogólne TK podejmuje uchwały co najmniej większością 2/3 głosów w obecności co najmniej 13 sędziów trybunału) oraz art. 44 ust. 3 (zgodnie z nim orzekanie w pełnym składzie wymaga co najmniej 13 sędziów).

"Skoro Trybunał ma – w myśl art. 44 ust. 1 pkt 1ustawy - orzekać w pełnym składzie w podstawowym zakresie dotyczącym kontroli konstytucyjności prawa (w szczególności z wyjątkiem spraw wszczętych skargą konstytucyjną albo pytaniem prawnym, w których właściwy jest skład 7 sędziów), to tempo jego prac ulegnie ograniczeniu – z jednej strony wobec niemożności kierowania spraw do trzech zespołów orzekających złożonych z 5 sędziów, z drugiej zaś wobec trudności, jakie mogą wiązać się ze zbudowaniem wymaganej dla wydania orzeczenia większości 2/3 głosów." - czytamy we wniosku.

W ocenie prof. Gersdorf nie można też wykluczyć, że wobec braku większości orzeczenie nie zostanie w ogóle wydane, co byłoby jednoznaczne z odmową rozstrzygnięcia problemu konstytucyjnego oraz naruszeniem art. 8 ust. 1 konstytucji, który stwierdza, że jest ona najwyższym prawem RP, a także ograniczeniem prawa do sądu.

Co więcej, w sprawność funkcjonowania trybunału uderza przepis, w myśl którego terminy rozpraw albo posiedzeń, na których rozpoznawane są wnioski, są wyznaczane według kolejności wpływu spraw. "Jest to przepis rażąco dysfunkcjonalny, który może pozbawić Trybunał zdolności reagowania w sytuacjach kryzysowych, w których wydanie
orzeczenia poza kolejnością wpływu spraw może okazać się nieodzowne, np. w razie konieczności uznania przez Trybunał przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta albo w razie konieczności rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego." - stwierdza I prezes SN.

Jej zdaniem kilka nowych regulacji uchwalonych przez PiS narusza również niezależność TK oraz niezawisłość jego sędziów. Chodzi zwłaszcza o przepisy uprawniające prezydenta lub ministra sprawiedliwości do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego TK oraz przyznające im prawo zwracania się do Zgromadzenia Ogólnego TK o wystąpienie do Sejmu z wnioskiem o złożenie z urzędu sędziego trybunału, a także przyznanie Sejmowi prawa stwierdzania wygaśnięcia mandatu sędziego TK na wniosek Zgromadzenia Ogólnego TK. Jak czytamy we wniosku, takie rozwiązania dopuszczają możliwość poddawania sędziów naciskom ze strony prezydenta i ministra sprawiedliwości i uzależniają ich woli większości sejmowej, która może paraliżować prace trybunału np. poprzez zwlekanie z wygaszeniem mandatu sędziego.

Kolejne zarzuty, jakie padają we wniosku, dotyczą naruszenia zasady rozpatrywania projektów ustaw w trzech czytaniach oraz braku vacatio legis. Zdaniem prof. Gersdorf przepis, który stanowi, że nowelizacja wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jest "rażąco niezgodny" z konstytucją, gdyż pozbawia TK możliwości dokonania oceny jej konstytucyjności na dotychczasowych zasadach oraz powoduje, że to ustawa, a nie konstytucja, staje najwyższym prawem w odniesieniu do trybunału. Jest to jednoznaczne z posługiwaniem się prawem w celu sprzecznym z założeniami systemu prawnego oraz ograniczeniem zakresu właściwości Trybunału Konstytucyjnego.