O podpisaniu ustawy przez prezydenta poinformowano w komunikacie zamieszczonym w poniedziałek na stronie internetowej Kancelarii. Nowe przepisy mają wejść w życie z dniem ogłoszenia.

Sejm uchwalił nowelizację, autorstwa PiS, po burzliwych obradach we wtorek późnym wieczorem. Przeciwko zmianom protestowała opozycja. PO zapowiedziała zaskarżenie noweli do TK; w środę złożyła do Trybunału wniosek o tzw. zabezpieczenie, by nowelizacja nie weszła w życie, dopóki TK nie wyda orzeczenia w sprawie.

W środę nowelizacją zajmował się Senat. Najpierw przez ponad siedem godzin nowe przepisy omawiały senackie komisje. Następnie - od godz. 18 w środę do 3.20 w czwartek - trwała senacka debata. W przeprowadzonym przed godz. 4 rano głosowaniu Senat przyjął nowelizację bez poprawek.

Nowelizacja stanowi m.in., że TK co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 na 15 sędziów TK (dziś pełny skład to co najmniej 9 sędziów). W składzie siedmiu sędziów będą zaś badane m.in. skargi konstytucyjne i pytania prawne sądów. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą. Ponadto, terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu.

Według opozycji przyjęta zmiana ustawy sparaliżuje TK, bo wydłuży średni czas badania spraw w TK oraz spowoduje, że w wielu sprawach nie zapadnie wyrok - wobec niemożności uzyskania większości 2/3 sędziów.

Co do zasady rozprawa w TK nie mogłaby się odbyć wcześniej niż po 3 miesiącach od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a w pełnym składzie - po 6 miesiącach. Prezes TK mógłby skrócić te terminy o połowę m.in. w przypadku skargi czy pytania prawnego odnoszących się do bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela.

W postępowaniu wszczętym, a niezakończonym przed wejściem w życie noweli, rozprawa nie mogłaby odbyć się wcześniej niż po 45 dniach od doręczenia uczestnikom zawiadomienia o jej terminie, a w sprawie, w której orzeka pełny skład - po 3 miesiącach.

Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego (jak obecnie), lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach", a postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości (dziś nie mają takiego prawa). Nowi sędziowie TK ślubowanie będą składać - jak obecnie - przed prezydentem.

Z ustawy wykreślono rozdział pt. "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta RP". Inna zmiana przewiduje, że z art. 1 ustawy o TK, który teraz brzmi: "TK (...) jest organem władzy sądowniczej powołanym w celu wykonywania kompetencji określonych w konstytucji i ustawach" wykreślone miałyby być słowa: "i ustawach".

Nowelizację krytykowały środowiska prawnicze. W sposób zdecydowanie negatywny wypowiadały się o niej m.in.: Krajowa Rada Sądownictwa, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", Naczelna Rada Adwokacka i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Premier Beata Szydło oceniała, że projekt uspokoi sytuację wokół TK, a "dobrze działający Trybunał" jest w interesie państwa.

"Ustawa jest naprawdę dobra, ona wzmacnia Trybunał Konstytucyjny i absolutnie nie zgadzam się z tymi opiniami, które mówią o tym, że to jest paraliż. Nie, to jest uporządkowanie TK. W każdym demokratycznym państwie toczą się debaty wokół TK" - mówił w czwartek nad ranem, po głosowaniu w Senacie, marszałek tej Izby Stanisław Karczewski.

W środę pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans wystosował do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry list z wezwaniem do nieprzyjmowania tej nowelizacji.

W czwartek minister spraw zagranicznych zwrócił się do Komisji Weneckiej z prośbą o opinię na temat rozwiązań prawnych zawartych w przyjętej przez parlament nowelizacji ustawy o TK. Wniosek do Komisji Waszczykowski uzasadnił przekonaniem, iż "Trybunał Konstytucyjny jest jednym z ważnych elementów ładu instytucjonalnego Rzeczpospolitej i należy jak najszybciej zakończyć narosłe wokół niego kontrowersje". Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo, znana również jako Komisja Wenecka, jest organem doradczym Rady Europy.