Niemal 70 proc. wszystkich pozwów o odszkodowanie od Skarbu Państwa za działania urzędników dotyczy funkcjonariuszy zakładów karnych. Swoich ewentualnych błędów nie muszą się obawiać np. samorządowcy.
Urzędnik też człowiek – ma prawo do błędu. Pytanie jednak, czy udaje się go pociągnąć do odpowiedzialności. Ministerstwo Sprawiedliwości (MS) przygotowało na prośbę DGP wykaz spraw o odszkodowania z tytułu odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez urzędników.
W 2014 r. do sądów rejonowych wpłynęło niemal 2800 spraw tego typu. Aż 1930 z nich dotyczyło szkód wyrządzonych przez funkcjonariuszy zakładów karnych. Przeciwko pracownikom jednostek innych niż zakłady karne, ale podległym ministrowi sprawiedliwości (MS nadzoruje m.in. areszty śledcze, sądy powszechne, schroniska dla nieletnich i zakłady poprawcze) złożono 430 spraw. Z kolei z samodzielnymi publicznymi zakładami opieki zdrowotnej w sądach rejonowych sądzono się 145 razy. Spokojne głowy mogą mieć samorządowcy – przeciwko nim złożono tylko 22 pozwy, oraz urzędnicy podlegli Ministerstwu Edukacji (pięć spraw).
Duża liczba spraw związanych z pracą funkcjonariuszy zakładów karnych utrzymuje się od 2009 r. (rocznie ok. 2–2,6 tys. w sądach rejonowych). W latach 2001–2007, było to nie więcej niż kilkaset pozwów. Co innego, że rzadko kiedy wejście na drogę cywilną przynosi efekt. Jak sprawdziliśmy, w ostatnich latach tylko 3–5 proc. wniesionych spraw w sądach rejonowych kończyło się uwzględnieniem pozwu bądź ugodą. Niemal identycznie było w sądach okręgowych.
Jak mówi ppłk Jarosław Góra, rzecznik dyrektora generalnego Służby Więziennej, osoby odbywające karę skarżą się najczęściej na sprawy związane ze służbą zdrowia i leczeniem. Często w skargach pojawiają się sprawy bytowe i traktowanie przez funkcjonariuszy. W okresie, kiedy w aresztach śledczych i zakładach karnych liczba osadzonych oscylowała wokół 100 proc. pojemności, skargi więźniów dotyczyły kwestii niezapewnienia kodeksowej normy 3 mkw. na pojedynczego osadzonego. Problem ten znika wraz ze zmniejszającym się zaludnieniem jednostek penitencjarnych, które obecnie kształtuje się na poziomie 84,5 proc. – twierdzi ppłk Góra. Zaznacza, że z reguły skargi więźniów mają charakter wewnętrzny, tzn. kierowane są do Służby Więziennej i rozwiązywane na tym szczeblu. Dużo rzadziej sprawy kierowane są na drogę cywilną.
W kolejnych miesiącach skarg od więźniów może zacząć przybywać. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce, by osadzeni zaczęli w większym stopniu na siebie zarabiać. Mają być wysyłani np. do sprzątania ulic i remontów na rzecz gmin. A to może wzbudzić niezadowolenie. Ze wstępnych zapowiedzi resortu wynika, że utworzona zostania baza osób skazanych, które mogłyby być przez zakłady karne wysyłane do pracy.
W tym roku zatrudnionych jest ok. 25 tys. osadzonych (z tego ok. 10 tys. odpłatnie), co stanowi tylko ponad 35 proc. ogółu przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych. Blisko 4 tys. więźniów zatrudnionych jest nieodpłatnie na rzecz organów administracji publicznej, np. samorządów, lub wykonuje prace na cele charytatywne. Służba Więzienna szacuje, że tegoroczna wartość wykonanych przez osadzonych prac wynosi ok. 50 mln zł. – Skazani zatrudniani są na bardzo różnych stanowiskach i w bardzo różnych zawodach. Najczęściej są to nieskomplikowane prace pomocnicze i porządkowe oraz remontowe i budowlane. Skazani pracują jednak także jako np. elektrycy, hydraulicy, kucharze, mechanicy, stolarze, czyli w zawodach niewątpliwie wymagających kwalifikacji i umiejętności – wylicza ppłk Góra.
Wracając do kwestii odpowiedzialności urzędników za ich błędy – zapytaliśmy resort sprawiedliwości o efekty działania ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Ministerstwo odpowiedziało, że z przesłanych nam danych nie da się wyodrębnić takich informacji. – Natomiast w bazie danych statystycznych pochodzących z Krajowego Rejestru Karnego nie odnotowano skazań na podstawie wyżej wymienionej ustawy w latach 2011–2014 – przyznaje Wioletta Olszewska z MS.