Uprawnienie ministra do żądania akt przewidywała zmiana Prawa o ustroju sądów powszechnych z 20 lutego tego roku, której ówczesny prezydent Bronisław Komorowski nie podpisał i skierował w jej sprawie wniosek do TK. Trybunał w połowie października podzielił zarzuty prezydenta, odnoszące się m.in. do kwestii żądania akt.

"Celowym jest zwrócenie tej ustawy Sejmowi, aby usunąć jej niezgodności z konstytucją" - takie stanowisko zarekomendowała w środę marszałkowi Sejmu Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Głosowało za nim 15 posłów, nikt nie był przeciw, pięciu posłów wstrzymało się od głosu.

Wcześniej za przyjęciem takiej rekomendacji opowiedziało się m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości. "To nie będzie jakiś przedłużający się stan niepewności. 1 marca 2016 r., to byłby wystarczający dla nas termin, żeby tę sytuację wyczyścić" - powiedział wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

W październiku TK w pełnym składzie orzekł, że przepisy dotyczące prawa ministra sprawiedliwości do żądania przedstawienia mu akt sprawy sądowej są niezgodne z konstytucją. Zdaniem TK takie uprawnienie ministra jest "wkroczeniem w dziedzinę sprawowania wymiaru sprawiedliwości". Ponadto TK ocenił wówczas przepisy dotyczące prawa ministra do przetwarzania danych osobowych z sądowych systemów teleinformatycznych w ramach nadzoru nad sądami. Uznał, że minister ma prawo administrować systemami teleinformatycznymi, ale bez dostępu do danych wrażliwych.

Zgodnie z zapisami konstytucji w przypadku zakwestionowania przez TK przepisów przed ich podpisaniem przez prezydenta, jeśli niezgodność z konstytucją dotyczy "poszczególnych przepisów ustawy, a TK nie orzeknie, że są one nierozerwalnie związane z całą ustawą, prezydent - po zasięgnięciu opinii marszałka Sejmu - podpisuje ustawę z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją albo zwraca ustawę Sejmowi w celu usunięcia niezgodności".

W związku z tym sejmowa komisja - jak stanowi regulamin Sejmu - przedstawia marszałkowi "stanowisko co do celowości zwrócenia ustawy Sejmowi albo podpisania jej przez prezydenta z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją".

Jak wskazywano podczas dyskusji na posiedzeniu komisji podpisanie przez prezydenta nowelizacji bez przepisów zakwestionowanych przez TK spowodowałoby problemy prawne. Niedawno wprowadzono bowiem kolejne zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych - przywrócono instytucję asesora sądowego, powołano także opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów mające wydawać opinie w sprawach nieletnich oraz rodzinnych.

"Reasumując, MS chciałoby mieć szansę zsynchronizowania tych przepisów" - mówił wiceminister Piebiak.

Także wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Krzysztof Wojtaszek ocenił, że inicjatywa zwrócenia nowelizacji do procedowania w Sejmie "wydaje się słuszna, bo wymaga ona jeszcze przedyskutowania pewnych rozwiązań".

Sprawa rozpatrywana w październiku w TK dotykała kluczowych kwestii niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów. Spór w środowisku prawniczym o zakres nadzoru administracyjnego ministra nad sądami - w którym mieści się też kwestia upoważnienia do żądania przez ministra od prezesów sądów apelacyjnych akt spraw sądowych - toczył się od kilku lat. (PAP)

mja/ itm/