To, co się dzieje wokół Trybunału, to jest ignorancja pomieszana z arogancją i brakiem wyobraźni rządzących. Sytuacja bez precedensu w naszej historii - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Jerzy Stępień, były prezes TK.

3 grudnia TK orzekł, że wybór trzech nowych sędziów w miejsce tych, których kadencja upłynęła 6 listopada został dokonany zgodnie z konstytucją. Pozostałą dwójkę wybrano już z naruszeniem ustawy zasadniczej.

Prawnicze autorytety nie mają wątpliwości, że prezydent powinien niezwłocznie zaprzysiąc trzech sędziów, których wybór nie budzi wątpliwości. Zgodnie bowiem z art. 190 "orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne."

Sęk w tym, że taki walor uzyskują wyroki i postanowienia ogłoszone w Dzienniku Ustaw. A w Rządowym Centrum Legislacji się do tego nie kwapią. - Z kręgów kancelarii premiera dotarła wczoraj do Trybunału Konstytucyjnego wiadomość, że premier Beata Szydło osobiście zakazała szefowi Rządowego Centrum Legislacji publikacji wyroku Trybunału w Dzienniku Ustaw - informuje w rozmowie z gazetą Jerzy Stępień.

Jednak w jego ocenie prezydent wiedząc jaki jest wyrok TK nie może zasłaniać się tym, iż nie został on opublikowany w dzienniku urzędowym. - Za to grożą nam sankcje międzynarodowe, już przewodniczący Rady Europy Thorbjorn Jagland oświadczył, że wyrok Trybunału musi zostać wprowadzony w życie. Niebawem być może zacznie się procedura zmierzająca nawet do zawieszenia Polski w UE za nieprzestrzeganie reguł prawnych panujących w cywilizowanej demokracji europejskiej. Taka procedura została wszczęta w stosunku do rządu węgierskiego - podkreśla były prezes TK na łamach GW.

I dodaje, że "prezydent Duda jest doktorem prawa, zna konstytucję, doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zaprzysięgając trójki sędziów, jawnie i świadomie łamie konstytucję. Jeżeli mu ta konstytucja nie odpowiada, niech się poda do dymisji."

PS/źródło: GW