"Wyrok w państwie prawnym musi być wykonany i od tego nie ma odwołania. Nie jest dla mnie do pomyślenia, że prezydent go nie wykona. Sędziowie wybrani przez poprzedni Sejm nie są nawozem historii, który można rozsiać po polu. Trybunał orzekł, że zostali wybrani zgodnie z prawem. I są sędziami" - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński.

Prof. Rzepliński tłumaczy, że jego głównym zadaniem jako prezesa Trybunału jest teraz wykonanie wyroku z 3 grudnia. "Ten wyrok stwierdza, że prezydent ma obowiązek zaprzysiąc trzech sędziów wybranych prawomocnie w październiku na miejsca, które zwolniły się w listopadzie. Moim zadaniem jest doprowadzenie do tego, by prezydent niezwłocznie ich zaprzysiągł" - mówi.

Prezes TK stwierdził, że los zaprzysiężonych w środę sędziów zależy od tego, czy prezydent zaprzysięgnie trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm: "Ale jest jeszcze sprawa, którą będziemy rozstrzygać 9 grudnia: czy Sejm miał prawo nowelizacją ustawy o Trybunale stwierdzić, że wybór sędziów przez poprzedni Sejm był nieważny, i wybrać na ich miejsca nowych. I sprawa, która wpłynęła właśnie do Trybunału: wniosek grupy posłów Platformy o kontrolę konstytucyjności uchwały Sejmu stwierdzającej "brak mocy prawnej" uchwał o wyborze sędziów przez poprzedni Sejm. Wreszcie jest też kwestia niepodporządkowania się Sejmu zarządzeniu zabezpieczającemu wydanemu przez Trybunał, by Sejm powstrzymał się od wyboru sędziów do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał".

Sędziowie zaprzysiężeni przez Andrzeja Dudę mają w tej chwili status pracowników Trybunału. Ale nie będą orzekali, dopóki sprawa nie wyjaśni się ostatecznie.