Skoro kolportowane foldery nie zawierały treści perswazyjnej, zachwalającej usługi kancelarii, to siłą rzeczy nie sposób było przyjąć, że obwiniony w jakimkolwiek stopniu narzucał się ze swoim przekazem - uznał SN.

Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał radcę prawnego P.N. za winnego popełnienia dwóch deliktów dyscyplinarnych. Po pierwsze został obwiniony o to, że przed salą, gdzie tłoczyli się kandydaci przystępujący do egzaminu wstępnego na aplikację, zaczął rozdawać ulotki informujące i zachęcające do dołączenia do jego kancelarii. W ocenie sądu zakłócił w ten sposób „konieczne skupienie uczestników egzaminu, godząc w jego powagę i naruszając wymagane w tym względzie dobre obyczaje”. Za czyn ten wymierzono mu karę upomnienia.

Organom dyscyplinarnym naraził się po raz drugi, gdy umieścił przed budynkiem sądu baner o wymiarach 2 m x 2,5 m, zawierający informacje o jego kancelarii oraz niektórych sprawach gospodarczych, którymi się ona zajmuje.

Okręgowy Sąd Dyscyplinarny stwierdził, że naruszył w ten sposób zasady dozwolonego informowania i reklamowania wynikające z kodeksu etyki radcy prawnego. Za ten czyn została mu wymierzona kara 2 tys. zł.

Obrońca się odwołał, a Wyższy Sąd Dyscyplinarny zmienił mu karę pieniężną na upomnienie. W pozostałym zakresie utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji.

Kasację od prawomocnego orzeczenia sądu odwoławczego złożył obrońca. Z kolei obecny na rozprawie kasacyjnej zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych zażądał jej oddalenia.

Sąd Najwyższy uznał, że kasacja w części dotyczącej pierwszego czynu okazała się zasadna.

SN zauważył, że w kolportowanych ulotkach obwiniony nie polecał swoich usług prawniczych przyszłym klientom i dlatego zasadnie sąd pierwszej instancji ustalił, że nie wchodzi tu w grę komunikat mający cechy zabronionej reklamy. Tym samym rozprowadzony materiał stanowił dopuszczalną informację.

Skoro kolportowane ulotki nie zawierały treści perswazyjnej, zachwalającej usługi kancelarii, to siłą rzeczy nie sposób było przyjąć, że obwiniony w jakimkolwiek stopniu narzucał się ze swoim przekazem - uznał SN.

Teza o niebezpieczeństwie zdekoncentrowania przystępujących do egzaminu aplikanckiego i godzenia w powagę tegoż egzaminu musiała zostać oceniona jako ewidentnie przesadna i oderwana od realiów – czytamy w uzasadnieniu.

Dlatego orzeczenia sądów obu instancji w opisanym zakresie SN uchylił.

Zgoła inaczej Sąd Najwyższy odniósł się do twierdzeń autora kasacji kwestionujących skazanie dyscyplinarne za drugie przewinienie. Zauważył że w aktualnie obowiązującej uchwale Krajowej Rady Radców Prawnych (Nr 140 /VIII/ 2012 z 7 grudnia 2012 r.) odstąpiono już od sugestii, iż tablica informacyjna o funkcjonowaniu kancelarii powinna mieć określone wymiary i kolor. Jednak fakt, iż wielkość i kolorystyka takiego baneru oraz miejsce jego usytuowania nie zostały wprost uregulowane, nie oznacza, że panuje w tym zakresie pełna dowolność. W ocenie SN, w niniejszej sprawie same rozmiary takiej tablicy, znacząco przekraczają gabaryty, które zwyczajowo wystarczą do przekazania niezbędnych informacji o prowadzonej działalności. Jeżeli dodamy do tego miejsce w jakim została zawieszona, to bez wątpienia mamy do czynienia z naruszeniem reguł określonych w art. 25 pkt a i c oraz art. 26 ust. 2 kodeksu etyki radcy prawnego.

Dlatego SN oddalił kasację w omawianym zakresie.

Wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 2015 roku ( sygn. akt SDI 49/15).

PS