Sąd wydając wyrok dotyczący byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w tym Mariusza Kamińskiego, obecnego koordynatora służb specjalnych, oceniał tylko i wyłącznie aspekty karne tej sprawy. A to oznacza, że ustalał jedynie, czy zachowania oskarżonych wyczerpywały ustawowe znamiona czynu zabronionego oraz czy ponoszą oni za to odpowiedzialność karną.

Nie można więc stawiać składowi orzekającemu w tej sprawie zarzutu, że wydał wyrok polityczny. Tak twierdzi Krajowa Rada Sądownictwa, która dziś późnym wieczorem wydała specjalną uchwałę w tej sprawie.

Rada wyraziła tym samym zdecydowany sprzeciw wobec wypowiedzi przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej, jakie ci kierowali pod adresem sędziów orzekających w tej sprawie. Ich zdaniem wypowiedzi te „zawierały personalny atak na sędziów i całkowicie niemerytoryczną krytykę wyroku”.

Od krytyki takiej nie powstrzymał się Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, a także i prezydent Andrzej Duda, który kilka dni temu ułaskawił Mariusza Kamińskiego. Ten pierwszy mówił, że sędzia Wojciech Łączewski, który był przewodniczącym składu orzekającego, został poza kolejnością wyznaczony do tej sprawy w związku z czym nie powinien był jej prowadzić. Podkreślał również, że kara zasądzona dla Kamińskiego (3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności) jest krzywdząca. Natomiast prezydent, tłumacząc swoją decyzję o wydaniu aktu łaski, mówił o tym, że sędzia Łączewski upolitycznił sprawę.

KRS zaapelowała więc do „wszystkich osób sprawujących władzę publiczną, aby przestrzegały ogólnoustrojowych zasad: zakazu ingerencji władzy wykonawczej i ustawodawczej w działalność władzy sądowniczej ( art. 2 Konstytucji), trójpodziału władz ( art. 10 Konstytucji), odrębności sądów i trybunałów od innych władz (art. 173 Konstytucji), a także wyłącznych uprawnień Sądów do sprawowania wymiaru sprawiedliwości ( art. 175 ust. 1 Konstytucji)”.