Sądy masowo oddalają roszczenia pracowników Prokuratury Generalnej związane z zamrożeniem waloryzacji ich płac od 2010 r. I to nie koniec złych wieści. Nie dość, że skarżący nie mają co liczyć na wyrównanie zaległych pensji, to będą jeszcze musieli płacić wysokie koszty zasądzane na rzecz kancelarii, która reprezentuje PG w sporach pracowniczych – po prawie 2 tys. zł. w ramach kosztów zastępstwa procesowego.
Problem dotyczy kilkudziesięciu osób, które wystąpiły o zapłatę wynagrodzeń za trzy ostatnie lata. Przegrywają, bo sądy nie widzą podstaw do egzekwowania waloryzacji – ich zdaniem nie istnieje prawo podmiotowe pracowników sfery budżetowej do żądania corocznego wyrównania płac w razie inflacji.
„Prokuratura Generalna jest stroną umowy zawartej 19 lutego 2015 r. z Kancelarią Adwokatów i Radców prawnych P.J. Sowisło & Tobolewski (...) dotyczącej świadczenia pomocy prawnej” – poinformował grupę związkową w PG Marek Jamorogowicz, pierwszy zastępca Andrzeja Seremeta. Jak tłumaczy, zgodnie z umową koszty zastępstwa prawnego w wysokości zasądzonej na rzecz PG stanowią część wynagrodzenia kancelarii i mogą być przez nią samodzielnie dochodzone. Kwestie związane z kosztami postępowania, w tym zastępstwa – według Jamrogowicza – należą do rozstrzygnięcia sądu, który ustalając wysokość opłaty za czynności adwokata, bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy, charakter sprawy i wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia. Zdaniem Jamrogowicza PG nie jest stroną uprawnioną do oceny wysokości opłat z tytułu zastępstwa procesowego.
– Niezrozumiałe jest to, że Prokuratura Generalna zatrudniająca prawników korzysta dodatkowo z obsługi kancelarii prawnej, a potem obciąża urzędników kosztami zastępstwa procesowego wykonywanego przez taką kancelarię. Nie było przeszkód, aby w postępowaniu przed sądem pracodawcę reprezentował wyznaczony prokurator z PG – uważa jednak Barbara Chrobak, zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
Tłumaczy, że w procesach tych pracownicy byli stroną pokrzywdzoną.
– Pracodawca nie tylko, że im nie pomógł, ale jeszcze doprowadził do obciążenia ich w efekcie wyroków wysokimi kosztami – dodaje Barbara Chrobak.
Jak to możliwe? Gdy pracownicy wnosili, pozwy obowiązywała inna umowa PG z kancelarią. Nie dawała ona możliwości dochodzenia zapłaty kosztów zastępstwa procesowego (umowa z 20 stycznia 2014 r.). Dopiero nowy kontrakt z lutego 2015 r. wprowadza taką możliwość: bo oprócz wynagrodzenia miesięcznego przewiduje wynagrodzenie z tytułu zastępstwa procesowego. Pracownicy PG są rozżaleni, że PG zaakceptowało ten niekorzystny dla nich zapis umowy. I to w sytuacji, gdy miesięczne wynagrodzenie dla kancelarii podniesiono z kwoty 4920 zł na 6150 zł brutto. Dlaczego zawarto taką umowę? PG nie potrafi odpowiedzieć.
– Warunki określone w specyfikacji istotnych warunków zamówienia oraz dołączonym do niej wzorze umowy były identyczne dla wszystkich potencjalnych wykonawców (kancelarii). Każdy z wykonawców biorących udział w przetargu przedstawił cenę oferty brutto, która była jednym z istotnych kryteriów oceny ofert – informuje prokurator Maciej Kujawski z biura prokuratora generalnego.
Zarówno specyfikację, jak i wzór umowy przygotowuje zamawiający, czyli PG.