Nieważne, jak do tej pory układały się relacje pomiędzy poszczególnymi zawodami prawniczymi. Dziś jest czas, by wspólnie wesprzeć sędziów i prokuratorów w walce o obronę apolitycznego wymiaru sprawiedliwości.
Wykrakaliśmy. Jeszcze niedawno na łamach DGP apelowaliśmy o współdziałanie środowiska prawniczego i debatę nad kierunkami reformy wymiaru sprawiedliwości oraz rynku pomocy prawnej. Akcentowaliśmy, że nasza pasywność oznaczać może stworzenie pustego miejsca, które wypełnione zostanie niezwłocznie, oraz że brak stosownych działań może spowodować zmiany w kierunku autorytarnym – dokonane przez polityków w celu uzyskania kontroli nad władzą sądowniczą. Zamiast debaty pojawiła się niewiele wnoszącą dyskusja, czy definiowana w art. 22 k.p. umowa o pracę przez podporządkowanie pracownika stwarza stosunek zależności.
Instrument polityki
Dziś już wiemy, że dwa sztandarowe hasła dotyczące proponowanych zmian w sferze wymiaru sprawiedliwości zaowocują politycznym podporządkowaniem prokuratury (połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości i uczynienie z prokuratury instrumentu realizacji polityki) oraz politycznym podporządkowaniem sądów (stworzenie politycznie nominowanego sądu, który ma orzekać „w przypadkach szczególnie bulwersujących prawomocnych wyroków w sprawach cywilnych i karnych”, otwierając drogę do usuwania sędziów z zawodu). Choć chcemy wierzyć, że nie taka jest intencja zmian, trudno uniknąć porównania z okresem dawno minionym. Wówczas jednak rządzący nie zdobywali się na otwarte propagowanie takich rozwiązań.
Nieważne, jak do tej pory układały się relacje pomiędzy poszczególnymi zawodami prawniczymi. Dziś jest czas, by wspólnie wesprzeć sędziów i prokuratorów w walce o obronę apolitycznego wymiaru sprawiedliwości. Wspieramy bowiem konstytucyjne prawa obywateli do rzetelnego i apolitycznego procesu przed niezawisłym sądem.
Można lepiej lub gorzej oceniać działalność obecnego prokuratora generalnego. Ale jedno jest pewne – żadna z opcji politycznych nie mogła bezpośrednio wpływać na prokuraturę. Uniezależnienie od ministra było właściwym rozwiązaniem, stwarzającym szansę na pełne odpolitycznienie tej niezwykle ważnej instytucji. Dziś już widać, że błędem było zaniechanie przeprowadzenia gruntownej reformy prokuratury w czasie prac nad nowelizacją prawa karnego i procedury karnej. Prokuratura, zamiast procedować w tej sprawie, zdecydowała się zostawić ją na później, czyli – w praktyce – politykom. Efekty już są dziś dostrzegalne gołym okiem.
Immunitety sędziowskie w apolitycznym systemie mogą irytować społeczeństwo. Jednak prawidłowe wykonywanie tego zawodu wymaga pełnego immunizowania czynności orzeczniczych. Tu potrzebne są twarde, konstytucyjne gwarancje niezawisłości, bo one służą realizacji prawa obywatela do rzetelnego procesu. Gdy pojawia się zagrożenie politycznego nacisku, ograniczanie gwarancji niezawisłości sędziego czy osłabianie niezależności prokuratora, odbiera to ludziom ich prawa do rzetelnego wymiaru sprawiedliwości.
Groza rośnie
Pachnie grozą w sytuacji, gdy w publicznej debacie politycy odważają się na piętnowanie z imienia i nazwiska sędziów, którzy wydali niekorzystne dla politycznie podległych służb wyroki w sprawach inicjowanych przez te służby. Groza rośnie w zestawieniu z pomysłem stworzenia nominowanego politycznie spec-sądu z udziałem czynnika społecznego, który byłby obsadzany przez przedstawiciela władzy wykonawczej – prezydenta. Jeszcze groźniej się staje, gdy zważyć zapowiedzi polityków pozbawienia urzędu w drodze odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów dopuszczających się rażących naruszeń prawa w prowadzonych przez nich sprawach. Tu trzeba powiedzieć twardo – rolą wszystkich środowisk prawniczych jest ochrona sędziów przed zakusami rozpędzonych polityków. Nie po to Monteskiusz wymyślił zasadę trójpodziału władzy, nie po to cywilizowane konstytucje świata na tej zasadzie zbudowały fundamenty państw, nie po to stworzono gwarancje niezawisłości sędziowskiej, by polityczna większość mogła podporządkować sobie sądy. To jest już czas na realne współdziałanie, a nie tylko na polemikę, felietony czy tworzenie strategii.
Rola adwokatury
Okręgowa rada w Poznaniu podjęła w trybie obiegowym następującą uchwałę:
„Okręgowa Rada Adwokacka w Poznaniu wyraża stanowczy sprzeciw wobec prezentowanych publicznie projektów:
1. połączenia stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, które zaowocuje zagrożeniem politycznego podporządkowania prokuratury i uczynienia z niej instrumentu realizacji polityki oraz
2. przyznania władzy wykonawczej – prezydentowi prerogatyw w stosunku do sądów powszechnych, w tym prawa nadzoru nad rozpatrywaniem skarg na sądy oraz wobec projektu utworzenia Izby Wyższej Sądu Najwyższego z udziałem osób reprezentujących czynnik społeczny, powoływanych przez prezydenta, która miałaby orzekać w przypadkach szczególnie bulwersujących prawomocnych wyroków w sprawach cywilnych i karnych.
Okręgowa Rada Adwokacka w Poznaniu wyraża przekonanie, że projekt stwarza zagrożenie politycznego nacisku na sądy i prokuraturę, i zwraca się do Naczelnej Rady Adwokackiej o podjęcie stosownych działań”.
Rolą adwokatury jest przeciwstawić się pomysłom stwarzającym zagrożenie dla państwa prawa, a takie zagrożenie niesie możliwość politycznego nacisku na sądy i prokuraturę. Adwokatura jest powołana z mocy ustawy do ochrony praw i wolności obywatelskich, które właśnie stanąć mogą przed poważnym zagrożeniem. Może stać się liderem środowisk prawniczych protestujących przeciwko takim koncepcjom. Reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna, ale nie poprzez stworzenie instrumentów politycznego nacisku, bo gdy do sądu wchodzi polityka, sprawiedliwość wychodzi drugimi drzwiami.