Chcę zmieniać rzeczywistość, i to w sposób systemowy – deklaruje mec. Sylwia Spurek, od niedawna zastępczyni rzecznika praw obywatelskich ds. równego traktowania.
Sama podkreśla, że od kiedy pamięta, miała zdolność dostrzegania niesprawiedliwości, zwłaszcza tych, które są wynikiem dyskryminacji. Dlatego już na IV roku studiów prawniczych zaangażowała się we współpracę z łódzkim oddziałem Centrum Praw Kobiet. W ramach tej organizacji świadczyła pomoc kobietom – ofiarom przemocy w rodzinie. Już wtedy zrozumiała, że do poprawy sytuacji niezbędne są przede wszystkim zmiany w prawie. Jednocześnie zdecydowała, że pracę magisterską poświęci problematyce udziału organizacji kobiecych w postępowaniu cywilnym.
Po obronie dyplomu wyjechała na stypendium do USA, gdzie uczestniczyła w zajęciach kliniki praw kobiet, które prowadziła nieżyjąca już Rhonda Copelon. W trakcie pobytu w Nowym Jorku zaangażowała się również w... kampanię wyborczą Hillary Clinton.
– Mój wyjazd do USA – a był to rok 2000 – zbiegł się akurat z wyborami prezydenckimi i wyborami do Senatu. Ze stanu Nowy Jork startowała wówczas właśnie Hillary Clinton. Postanowiłam pomóc przy jej kampanii i w ramach tzw. outreach section kontaktowałam się z organizacjami pozarządowymi i przedstawicielami mniejszości narodowych – wspomina Sylwia Spurek. Tłumaczy, że taki pomysł przyszedł jej do głowy samoistnie. – Chciałam po prostu włączyć się w działania, które pozwolą osobie o określonej wrażliwości na naruszenia praw kobiet wejść do ciała ustawodawczego – deklaruje prawniczka.
Od początku chciała wpływać na rzeczywistość poprzez zmiany systemowe. Dlatego jeszcze w Nowym Jorku nawiązała współpracę z organizacją Equality Now, w ramach której badała przepisy oddziałujące w sposób pośredni albo bezpośredni na dyskryminację kobiet w Polsce. Po powrocie do kraju podążała we wcześniej obranym kierunku. Przez trzy lata pracowała jako prawniczka w sekretariacie Izabeli Jarugi-Nowackiej, wtedy pełnomocniczki rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, gdzie zajmowała się analizą inicjatyw rządowych pod względem ich wpływu na równe traktowanie. W tamtym czasie kluczowym projektem była pierwsza ustawa antyprzemocowa, której podstawowym założeniem było odizolowanie sprawcy od ofiary. – W trakcie pracy nad tym aktem prawnym bardzo pomocne było doświadczenie wynikające z moich wcześniejszych kontaktów z osobami, które tej przemocy doświadczyły – podkreśla Spurek. Problematyce tej poświęciła później także rozprawę doktorską, którą napisała i obroniła pod kierunkiem Eleonory Zielińskiej. W międzyczasie skończyła również aplikację legislacyjną.
Następnie – w ramach tej samej instytucji – przyszła kolej na współpracę z Magdaleną Środą. – Przez rok byłam rzeczniczką prasową pani minister. Co było o tyle ważne, że przy próbie zmian systemowych kluczowe jest właśnie pozyskiwanie sojuszników w postaci mediów – tłumaczy prawniczka.
– Sylwia Spurek jest jedną z najbardziej kompetentnych i zdyscyplinowanych osób, jakie znam. W publicznych funkcjach, jakie pełniła i pełni, jest bezstronna, praworządna do bólu, a jednocześnie wrażliwa i uczynna. To zalety, które muszą wzbudzać szacunek. Jednocześnie ma żywą inteligencję i cudowne poczucie humoru. Co z kolei wzbudza ogromną sympatię. To naprawdę niezwykła kobieta i świetny pracownik – mówi Magdalena Środa.
Pomimo iż kompetencje związane z prawem antydyskryminacyjnym zawsze były dla mec. Spurek bardzo ważne, to jednak w pewnym momencie uznała, że dla skuteczności podejmowanych przez nią działań równie istotne będzie zdobycie gruntownego doświadczenia interdyscyplinarnego. I taką praktykę zapewniła sobie pracując przez 10 lat w departamencie prawnym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zdecydowała się też wpisać na listę radców prawnych w Warszawie.
Prawem równościowym zaczęła się ponowne zajmować, gdy Małgorzata Fuszara została pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania, a jej powierzyła funkcję wiceszefowej swojego biura.
– W pewnym momencie stwierdziłam jednak, że chcę działać nie tylko w sektorze rządowym, ale i pozarządowym. Dlatego, wraz z Marcinem Anaszewiczem, założyłam fundację Klinika Rządzenia, w ramach której podejmowane są inicjatywy mające na celu wymuszenie tych zmian systemowych. I to zarówno w obszarze praw człowieka, jak i praw zwierząt innych niż człowiek – zaznacza Spurek.
Plany rozwoju fundacji musiała jednak odłożyć w czasie, decydując się na objęcie stanowiska zastępczyni RPO. – Praca w takim organie równościowym jest ukoronowaniem całej mojej konsekwentnej ścieżki kariery – podkreśla. Z kolei Adam Bodnar chwali nową współpracowniczkę: – Sylwia Spurek jest osobą niezwykle empatyczną i zaangażowaną. Jestem przekonany, że jej praca pozwoli w sposób bardziej skuteczny i kompetentny rozwiązywać trudne problemy społeczne, z którymi zwracają się do nas obywatele.
Sylwia Spurek nie tylko w życiu zawodowym walczy z dyskryminacją i agresją. – Jestem weganką, bowiem w taki sposób chcę też ograniczać stosowanie przemocy wobec zwierząt – mówi. – Jestem też feministką. Dostrzegam to, że kobiety nie mają równych szans, a powinny je mieć i chcę to zmienić – dodaje. Podkreśla też, że ważna w jej życiu jest miłość.