Zobowiązany nie musi mieć uprawnienia do zaskarżenia postanowienia, którym oddalony zostaje wniosek o ogłoszenie jego upadłości – przekonuje prokurator generalny.
Przepisy prawa upadłościowego są skonstruowane tak, że na postanowienie o ogłoszeniu upadłości zażalenie przysługuje wyłącznie upadłemu, a na postanowienie oddalające wniosek o jej ogłoszenie – wyłącznie wnioskodawcy, czyli najczęściej wierzycielowi. Stanowi o tym wprost art. 54 ust. 1 ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 233 ze zm.). Warszawski sąd rejonowy nabrał jednak wątpliwości, czy nie powinno być tak, że dłużnik ma prawo zaskarżyć każde postanowienie: również to, które jest teoretycznie po jego myśli. Jak bowiem tłumaczy sąd w pytaniu skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego, postanowienie oddalające wniosek o ogłoszenie upadłości, nawet jeśli sprawa nie zawisła przed sądem na wniosek dłużnika, istotnie wpływa na jego sytuację.
Konsekwencje odmowy
W sprawie, której dotyczy pytanie do TK, sąd uznał, że wniosek należy oddalić na podstawie art. 13 ust. 1 prawa upadłościowego. Przepis ten stanowi, że sąd oddala wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania. Odmówił zarazem dłużnikowi sporządzenia uzasadnienia, uznając, że ma prawo o nie wystąpić jedynie wnioskodawca, czyli wierzyciel. Dłużnik w tej sytuacji złożył zażalenie. I pojawił się problem, bo zdaniem sądu rejonowego podjęta decyzja była zgodna z przepisami, lecz zarazem przepisy mogą być niezgodne z konstytucją.
Dlaczego? Otóż postanowienie oddalające wniosek o ogłoszenie upadłości wynikające z braku środków po stronie dłużnika:
● stanowi podstawę do rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania, którymi obciąża się dłużnika;
● oznacza, że informację o oddaleniu wniosku o ogłoszenie upadłości z uwagi na to, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania, zamieszcza się w dziale 4 rejestru przedsiębiorców;
● ma znaczenie dla ustaleń w kwestii odpowiedzialności osób zarządzających przedsiębiorstwem oraz odpowiedzialności odszkodowawczej.
Sąd rejonowy stwierdził, że powyższe konsekwencje mogą więc oznaczać istotne pogorszenie sytuacji faktycznej dłużnika. Dlatego też powinno mu służyć zażalenie, nawet jeśli miałoby to doprowadzić do upadłości. W przeciwnym razie może dojść do ograniczenia konstytucyjnego prawa do sądu.
Sprawność postępowania
Z tą interpretacją nie zgodził się jednak prokurator generalny. W swoim stanowisku zaznacza, że w doktrynie przyjmuje się, iż podmiotem zainteresowanym złożeniem zażalenia, jeżeli oddalono wniosek o ogłoszenie upadłości, jest wnioskodawca – bo to on uzyskał niekorzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Dlatego też tylko jemu ustawodawca przyznał legitymację procesową. Uznał bowiem, że skoro dłużnik nie zainicjował postępowania samodzielnie, to nie powinien mieć możliwości korzystania z takiego samego uprawnienia, jak aktywny wierzyciel.
Odnosząc się do szczegółowych wątpliwości sądu pytającego, PG podkreśla, że rzeczywiście umieszczanie danych w rejestrze przedsiębiorców może obniżać zaufanie do spółki, ale trzeba pamiętać o tym, iż dane te nie korzystają z domniemania prawdziwości. „Oznacza to, że osoby, które powołują się na te dane, muszą wykazać, że objęte nimi okoliczności faktyczne istnieją. Podmiot wpisany do rejestru może zaś zawsze zasłonić się zarzutem, że dane te są nieprawdziwe, nawet jeżeli zaniechał niezwłocznego wystąpienia o sprostowanie, uzupełnienie lub wykreślenie danego wpisu w tym dziale” – wskazuje PG za doktryną.
Prokurator jednocześnie powołuje się na postanowienie Sądu Najwyższego z 5 maja 2000 r. (sygn. akt I CZ 55/00), w którym podkreślono, że względy bezpieczeństwa obrotu prawnego wymagają, aby orzeczenia w postępowaniu upadłościowym nie tylko zapadały, ale i uprawomocniały się możliwie najszybciej. Potwierdził to już zresztą Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 20 listopada 2007 r. (sygn. akt SK 57/05). Stwierdził wówczas, że postępowanie upadłościowe należy do tych rodzajów postępowań, w których właśnie sprawność może w decydującym stopniu wpływać na skuteczność ochrony gwarantowanych przez konstytucję praw i wolności. Ergo: nawet jeśli uznać, że brak możliwości złożenia zażalenia na postanowienie oddalające wniosek o upadłość przez dłużnika stanowi ograniczenie jego praw, to jest to ograniczenie proporcjonalne i mające na celu jedynie ochronę innego, nie mniej istotnego dobra.
„Nie istnieje bezwzględne i absolutne prawo do sądu, które nie podlegałoby jakimkolwiek ograniczeniom i które w konsekwencji stwarzałoby uprawnionemu nieograniczoną możliwość ochrony swych praw na drodze sądowej” – podsumowuje prokurator generalny i wskazuje, że jego zdaniem art. 54 ust. 1 prawa upadłościowego jest zgodny z ustawą zasadniczą.