Nie ma demokratycznego procesu karnego bez sędziego ds. postępowania przygotowawczego - piszą prof. Piotr Kruszyński i dr Marcin Warchoł.
dr Marcin Warchoł / Dziennik Gazeta Prawna
Prokurator Edward Zalewski w wywiadzie opublikowanym dwa tygodnie temu („Niezależność prokuratury jest zagrożona”, Prawnik z 18 września 2015 r.) powiedział, że jest „całkowicie przeciwny” wprowadzeniu sędziego ds. postępowania przygotowawczego, gdyż „to pomieszanie ról” i w „Europie się od tego odchodzi”, a ponadto wskazał, że trzeba się na coś zdecydować: albo proces kontradyktoryjny, albo sędzia do spraw postępowania przygotowawczego. W opinii tej znalazły się dwa nieprawdziwe stwierdzenia.
W Europie odchodzi się od instytucji sędziego śledczego, która zasadniczo różni się od sędziego ds. postępowania przygotowawczego. Wyróżnia się w Europie dwojaką kontrolę czynności postępowania przygotowawczego przez sąd. Mamy model francuski, w którym sędzia prowadzi śledztwo osobiście, oraz model niemiecki, gdzie sędzia kontroluje działania organów ścigania. Pierwsze rozwiązanie rzeczywiście jest już nieco passe, ale drugie stanowi nie tylko warunek kontradyktoryjności, lecz także zasady demokratycznego państwa prawa. Odróżnia je to, że sędzia ds. postępowania przygotowawczego nie prowadzi śledztwa i nie przeprowadza czynności dowodowych. Jest niezawisłym i bezstronnym podmiotem sądowym, który kontroluje legalność i proporcjonalność czynności śledczych oraz stosowanych środków przymusu. Rozwiązanie takie jest obecne nie tylko w Niemczech, ale też m.in. we Włoszech.
Istotne jest wskazanie właśnie powyższych dwóch systemów prawnych, gdyż pierwszy z nich stanowi przykład modelu postępowania sądowego opartego na oficjalności i urzędowości (podobnie jak polski przed 1 lipca br.), zaś drugi cechuje się kontradyktoryjnością i skargowością (model obowiązujący w Polsce od 1 lipca br.). O „pomieszaniu ról” nie może więc tu być mowy, jako że propozycje nasze dotyczą postępowania przygotowawczego, nie sądowego. W żadnym z obu systemów nikt nie wyobraża sobie rezygnacji z tej instytucji i sprowadzenia kontroli sądowej nad postępowaniem przygotowawczym do roli notariusza zatwierdzającego bezrefleksyjnie wszelkie czynności organów ścigania, jak to ma miejsce obecnie w naszym kraju.
Zwracano na to uwagę w pracach nad tzw. wielką nowelizacją wrześniową kodeksu postępowania karnego. Rada Legislacyjna podkreśliła, że: „Obecny model kontroli sądowej postępowania przygotowawczego jest całkowicie organizacyjnie zdezintegrowany, a wyrazem tego jest traktowanie czynności kontrolnych sądu w postępowaniu przygotowawczym jako zadań podrzędnych lub incydentalnych w stosunku do zasadniczej funkcji orzeczniczej, co może ujemnie rzutować na jakość ich realizacji. Pozostawienie obecnego systemu kontroli sądowej postępowania przygotowawczego, w sytuacji planowanego rozszerzenia wymagań wobec etapu postępowania przygotowawczego ze względu na wzmocnienie zasady kontradyktoryjności, czyni projektowaną reformę postępowania przygotowawczego połowiczną i niekonsekwentną, co pozostaje w dysproporcji do rzeczywistych modelowych zmian proponowanych w odniesieniu do innych etapów postępowania karnego”.
Kolejnym problemem, wciąż nierozwiązanym, jest przenikanie materiału z postępowania przygotowawczego do podstawy dowodowej wyroku. Wciąż niestety wyrok skazujący może zapaść na podstawie dowodów przeprowadzonych w sposób tajny i jednostronny w zaciszu policyjnego pokoju w śledztwie lub dochodzeniu. Wprawdzie art. 311 k.p.k. znacznie zredukował uprawnienia policji do prowadzenia czynności procesowych, zaś prokuratora wyposażył w te kompetencje, które w systemie niemiecko-włoskim ma sędzia ds. postępowania przygotowawczego, ale jest to dopiero pierwszy krok na drodze ku właściwej reformie postępowania przygotowawczego. Zasadą powinno być, że skazanie może być oparte jedynie na dowodach przeprowadzonych w sposób kontradyktoryjny.
De lege ferenda zasadniczo jedynie czynności przeprowadzone przez sędziego ds. postępowania przygotowawczego powinny mieć pełen walor dowodowy do wykorzystania przez sąd w wyroku. Pozostałe, a w szczególności czynności policyjne, nie powinny stanowić kanwy wyroku.
Chyba już najwyższy czas zacząć rzetelną i dogłębną dyskusję nad modelem postępowania przygotowawczego w Polsce.