Dotychczas - przez pięć lat funkcjonowania w naszym kraju - System Dozoru Elektronicznego objął blisko 50 tys. skazanych, w tym ponad 4 tysiące aktualnie odbywa kary w dozorze - powiedział PAP odpowiedzialny za SDE gen. Paweł Nasiłowski.

"Aktualnie, od kiedy pierwszy skazany pojawił się w dozorze rozpoczynając odbywanie kary 18 września 2009 r., do 20 września tego roku, system łącznie objął 47 tys. 72 osoby, z czego czynnie karę odbywa 4 tys. 37 osób. Pozostałe osoby z tych 47 tys. karę ukończyły" - poinformował PAP gen. Nasiłowski z Służby Więziennej, który jest pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. wdrożenia systemu kar nieizolacyjnych i systemu dozoru elektronicznego.

Elektroniczny system monitoringu skazanego kontroluje wykonywanie przez niego obowiązków nałożonych przez sąd i umożliwia odbywanie kary poza zakładem karnym. Początkowo SDE funkcjonował na podstawie oddzielnej ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru.

Wprowadzenie systemu odbywało się etapami - zgodnie z przyjętym harmonogramem do programu włączano kolejne apelacje. Dozór zaczął funkcjonować we wrześniu 2009 r. w apelacji warszawskiej. Cały kraj został objęty zasięgiem SDE od początku 2012 r.

Od 1 lipca oddzielna ustawa o dozorze została zastąpiona przepisami zawartymi w zreformowanych kodeksach - karnym i karnym wykonawczym. Zgodnie z nowymi regulacjami dozór elektroniczny stał się rodzajem kary ograniczenia wolności, a nie - jak było wcześniej - sposobem wykonania kary pozbawienia wolności w wymiarze do roku.

Gen. Nasiłowski ujawnił, że dwie osoby skazane na karę ograniczenia wolności według nowych przepisów, odbywają już tę karę w SDE. Jak dodał, kolejne kilkanaście osób jest już w procedurze zakładania SDE.

"Dokumenty idą z sądu, potem my sprawdzamy warunki techniczne, kurator sądowy bada możliwość odbycia kary w domu i kontroli nad skazanym" - powiedział.

Przepisy mówią, że taka kontrola w ramach kary ograniczenia wolności polega na nałożeniu obowiązku przebywania w domu przez czas do 70 godzin tygodniowo i do 12 godzin na dobę. "Sądy zazwyczaj orzekają kontrolę miejsca pobytu przez godziny nocne, ale jeśli np. ktoś pracuje na noce, wówczas kontrola jego miejsca pobytu będzie się odbywać w dzień. Gdyby zmienił mu się tryb pracy na dzienny, w krótkim czasie jesteśmy w stanie zmienić system" - wyjaśnił generał.

Obsługą systemu zajmuje się około 80 osób z Biura Dozoru Elektronicznego Ministerstwa Sprawiedliwości oraz kadry podmiotu prywatnego, wykonującego zadania zlecone, a także 234 osoby w załogach terenowych.