Czy nowa filozofia karania i zmiany w katalogu kar przyniosą pozytywne skutki? Odpowiedzi starali się udzielić uczestnicy konferencji „Adwokatura wobec zmian w prawie karnym”, zorganizowanej w piątek przez Izbę Adwokacką w Warszawie. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował Dziennik Gazeta Prawna.

– W dyskusji więcej uwagi przykuwają zmiany w kodeksie postępowania karnego, natomiast prawda jest taka, że zmiany w zakresie prawa materialnego to rewolucja dotąd niespotykana. Ta nowelizacja przeorientowuje politykę karną – mówił Tomasz Darkowski, dyrektor departamentu legislacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jego zdaniem obowiązująca od 1 lipca nowelizacja kodeksu karnego (Dz.U. z 2015 r. poz. 396), która wprowadziła prymat kar wolnościowych, była konieczna. Powód? Dotychczasowe regulacje mało efektywnie oddziaływały na jednostki (zagrożenie karą nie odstraszało od popełnienia przestępstwa). Świadczyć o tym miały dane, zgodnie z którymi choć w ciągu ostatnich dziesięciu lat istotnie spadła liczba skazanych za przestępstwa (z 500 tys. do 300 tys.), to jednak wzrosła powrotność do przestępstwa – z 60 tys. do 110 tys. Problem stanowiło również zbyt częste stosowanie kary pozbawienia wolności z zawieszeniem jej wykonania. Osób, które usłyszały więcej niż jeden taki wyrok, było aż 400 tys. Dwa takie wyroki orzeczono wobec 184 tys. osób, trzy wobec 63 tys. osób, a cztery wobec 24 tys. skazanych. Rekordziście karę pozbawienia wolności z jej zawieszeniem wymierzono aż 32 razy.
– Pytanie, czy taka kara, która jest orzekana po raz 32., wywołuje jakiś efekt psychiczny na sprawcy? Widocznie nie, bo odbija się to na statystykach powrotności do przestępstwa – akcentował dyrektor Darkowski.
Stąd właśnie nacisk na orzekanie kar wolnościowych (grzywna, ograniczenie wolności itp.) i wprowadzenie m.in. nowego brzmienia art. 58 k.k. („jeżeli ustawa przewiduje możliwość wyboru rodzaju kary, a przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd orzeka karę pozbawienia wolności tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może spełnić celów kary”), czy włączenie dozoru elektronicznego do katalogu kar ograniczenia wolności.
Ale w panelu poświęconym procedurze karnej dyskutowano także o nowej pozycji oskarżonego. Uczestnicy zastanawiali się m.in. nad tym, czy model kontradyktoryjny, ograniczający inicjatywę dowodową sędziego do minimum, nie wpłynie negatywnie na prawo do obrony. Wątpliwości nie ma sędzia dr Piotr Rogoziński z departamentu prawa karnego resortu sprawiedliwości.
– W moim przekonaniu nowy model gwarantuje to prawo w większym stopniu. Dlatego że prokurator w większym stopniu jest obowiązany do dowodzenia winy oskarżonego i dopiero gdy wina ta zostanie wykazana, oskarżony zmuszony jest do prowadzenia aktywnej obrony i zwalczania tez oskarżenia – podkreślał sędzia Rogoziński.
Kontrowersji nie przestaje budzić natomiast art. 80a k.p.k., który obliguje sąd do wyznaczenia obrońcy każdemu oskarżonemu, który o to zawnioskuje. W ocenie adwokata Jacka Dubois przywilej ten powinien być zarezerwowany dla osób ubogich. W obecnym kształcie tworzy bowiem mechanizm wyłudzania bezpłatnej pomocy prawnej.