Urzędnik, który w otoczeniu współpracowników oskarża swojego zwierzchnika o nadużycie władzy, a później potwierdza swoje zarzuty na piśmie, nie powinien być zaskoczony, gdy otrzyma wypowiedzenie umowy o pracę - wynika z wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Burzliwe spotkanie

Rolf-Udo Langner od 1993 r. pracował w wydziale mieszkalnictwa urzędu miejskiego w Dreźnie. Po pięciu latach pracy na jednym ze spotkań wewnętrznych mężczyzna oskarżył obecnego tam W. zastępcę burmistrza ds. gospodarki i mieszkalnictwa (a więc d facto swojego zwierzchnika) o wydanie bezprawnego pozwolenia na rozbiórkę bloku mieszkalnego.

Dwa dni później bezpośredni przełożony Langnera poprosił go o przygotowanie pisemnego uzasadnienia swoich zarzutów. W odpowiedzi otrzymał kilkustronicowy komentarz, w którym autor powtórzył swoje zarzuty i oskarżył zastępcę burmistrza o wyrządzenie niesprawiedliwości. Jego zdaniem W. bezwzględnie realizował ten sposób swoje polityczno-ekonomiczne interesy. Co więcej, Langner twierdził też, że W. miał w zwyczaju dyskredytować pracę jego zespołu, a nawet próbował doprowadzić do likwidacji całej komórki.

Wyrzucenie z pracy

Trzy miesiące później urzędnik otrzymał wypowiedzenie. W uzasadnieniu zerwania umowy powołano się na feralną wypowiedź Langnera ze spotkania z zastępcą burmistrza. W ocenie pracodawcy zarzuty postawione wówczas w obecności wszystkich pracowników wydziału godziły w reputację zwierzchnika oraz nieodwracalnie zburzyły wzajemne zaufanie, które jest podstawą współpracy w urzędzie. Langnerowi wypomniano też, że zamiast publicznie wygłaszać różne insynuacje mógł najpierw poinformować o swoich podejrzeniach bezpośredniego przełożonego. Co więcej, mężczyzna był już w przeszłości dwukrotnie upominany za swoje nielojalne postępowanie.

Langner nie odpuścił i po upływie trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia redakcja jednego z lokalnych dzienników opublikowała jego list, w którym twierdził, że zastępca burmistrza nie ma kompetencji do rozwiązywania problemów związanych z mieszkalnictwem.

Proces krajowy

Rok później sąd pracy w Dreźnie uznał, że zerwania stosunku pracy z Langnerem nie można uzasadnić jego obraźliwymi wypowiedziami, gdyż chroni je prawo do wolności wypowiedzi. W jego ocenie skarżący nie miał obowiązku uwiarygodnienia swoich zarzutów stawianych zastępcy burmistrza. Sąd apelacyjny podtrzymał to rozstrzygnięcie.

Federalny sąd pracy uwzględnił jednak skargę kasacyjną złożoną przez urząd miejski w Dreźnie i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia sądowi apelacyjnemu. Podkreślił też, że zgodnie z orzecznictwem obelgi pod adresem pracodawcy konstytuują poważne naruszenie dóbr osobistych zwierzchnika i mogą uzasadniać zwolnienie z pracy tego, kto je wygłasza. Aby ocenić powagę tego naruszenia, należy najpierw ustalić, czy zarzuty pracownika były oparte na faktach oraz w jakich okolicznościach zostały postawione.

Apelacyjny sąd pracy, badając ponownie sprawę, stwierdził, że Langner poważnie znieważył i zniesławił zastępcę burmistrza, oskarżając go o niesprawiedliwość. Dlatego zwolnienie go z pracy nie było bezprawne. W ocenie sądu urzędnik swoim zachowaniem pokazał, że może nie być skłonny akceptować i wykonywać politycznie uzasadnionych decyzji dotyczących nadużycia nieruchomości. A zastępca burmistrza, po przeczytania listu opublikowanego w lokalnej gazecie, mógł stracić nadzieję na owocną współpracę z Langnerem. Sąd zauważył też, że pracodawca nie dysponował żadnymi bardziej adekwatnymi środkami dyscyplinowania pracowników w podobnych sytuacjach niż zwolnienie (upomnienie lub przeniesienie do innego wydziału byłoby bowiem niewystarczające). Zwłaszcza że nic nie wskazywało na to, aby Langner chciał zmienić swój stosunek do W.

Skarga do trybunału w Strasburgu

Urzędnik złożył skargę do trybunału strasburskiego, w której twierdził, że wyrzucenie go z pracy było sprzeczne z wolnością wypowiedzi (art. 10 konwencji). Jego zdaniem wewnętrzne spotkanie pracowników urzędu było właściwą okazją do wyrażenia krytyki w sprawach ściśle zawodowych. Dodał też, że nie było intencją, aby o postawionych przez niego zarzutach dowiedziała się lokalna opinia publiczna.

Trybunał przypomniał, że wolność wypowiedzi chroniona jest także w miejscu pracy, a zwłaszcza w przypadku sprawowania służby publicznej. Tym niemniej, zwolnienie skarżącego z pracy było zgodne z niemieckim prawem, a także służyło realizacji uzasadnionego celu, jakim była ochrona reputacji zastępcy burmistrza oraz profesjonalnego środowiska pracy w urzędzie.

Trybunał powtórzył również, że pracownicy mają obowiązek zachowania lojalności, powściągliwości oraz dyskrecji w stosunku do swojego pracodawcy, a zwłaszcza w przypadku służby publicznej. Skarżącego nie można uznać za typowego whistleblowera, który popełnia wykroczenie bądź przestępstwo, żeby ujawnić bezprawne działania swojego pracodawcy (zwłaszcza że sąd apelacyjny dowiódł, że nic takiego nie miało miejsca). Trybunał zauważył też, że Langner jako urzędnik zapewne doskonale zdawał sobie sprawę z konsekwencji prawnych, jakie niesie ze sobą publiczne oskarżanie kogoś o sprzeniewierzenie się sprawiedliwości i nadużycie władzy. Nie można więc traktować jego wypowiedzi jako krytyki w interesie publicznym, lecz jako znieważenie.

Co więcej, zwolnienie skarżącego z pracy nie było oparte jedynie na jego kontrowersyjnej, spontanicznej wypowiedzi podczas spotkania wydziału urzędu, lecz także także na dostarczonym przez niego później pisemnym oświadczeniu, w którym powtórzył swoje zarzuty. Wprawdzie nie odbiły się one znacząco na reputacji zastępcy burmistrza, jednak zakwestionowanie autorytetu zwierzchnika negatywnie wpłynęło na atmosferę w pracy. Mimo że do zdarzenia doszło na wewnętrznym spotkaniu, to o całej sprawie dość łatwo mogła się dowiedzieć lokalna opinia publiczna ze względu na obecność kilku osób z zewnątrz. W ocenie trybunału pracodawca mógł mieć uzasadnione obawy, że skarżący będzie powtarzał swoje oskarżenia publicznie.

Tym samym ETPC uznał, że nie doszło w tej sprawie do nieproporcjonalnej ingerencji w prawo do wolności wypowiedzi.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 17 września 2015 r. w sprawie Langner przeciwko Niemcom (sygn. 14464/11)