Indyjski sąd najwyższy stwierdził, że prawnicy powinni zdawać testy na kondycję fizyczną i psychiczną, aby udowodnić, że nadają się do prowadzenia spraw karnych.

Taka zaskakująca refleksja padła w uzasadnieniu odrzucenia wniosku o wykluczenie niektórych świadków, złożonego przez kierowcę Ubera oskarżonego o gwałt. Mężczyzna tłumaczył swoją prośbę tym, że jego obrońca jest niekompetentny.

"Może nadszedł czas, aby zmienić ustawę o adwokaturze i inne istotne przepisy oraz dopuścić badanie prawników pod kątem ewentualnej niezdolności do prowadzenia spraw karnych, związanej z zaawansowanym wiekiem bądź innymi ułomnościami fizycznymi lub psychicznymi. Pozwoliłoby to uniknąć pretensji, że adwokat, który zajmował się sprawą, był niekompetentny lub nie nadawał się do takiej roli" - stwierdzili sędziowie w swojej decyzji. Ich zdaniem prawnik, który decyduje się na prowadzenia sprawy karnej, mimo że jest to tego niezdolny fizycznie lub psychicznie, działa na szkodę wymiaru sprawiedliwości i powinien zostać ukarany.

Indie od dawna mają ogromny problem z niekompetentnymi, a często wręcz fałszywymi prawnikami. Dwa miesiące temu szef indyjskiej korporacji adwokackiej Manan Kumar Mishra powiedział, że nawet 30 proc. prawników w kraju ma fałszywe dyplomy ukończenia wydziału prawa, w tym jedna piąta adwokatów występujących w sądach. Z tego powodu samorząd zawodowy postanowił wprowadzić procedurę weryfikacji osób ubiegających się o członkostwo.

EŚ/Times of India