Przyjęte poprawki precyzują ustawę i usuwają usterki dostrzeżone w niej przez Senat. Chodzi m.in. o dookreślenie prerogatyw komisji penitencjarnej w powiązaniu z uprawnieniami sądu orzekającego w sprawie - tę poprawkę posłowie przyjęli.

Celem nowelizacji jest dostosowanie prawa do wymagań wynikających z wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w dwóch sprawach, które przeciw Polsce wytoczyli osadzeni. W obu Trybunał stwierdził naruszenie Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności przez długotrwałość nałożenia na osadzonych surowych rygorów wynikających z zakwalifikowania ich do kategorii tzw. więźniów niebezpiecznych.

Więźniowie zakwalifikowani do tej kategorii m.in. umieszczani są w oddziałach lub celach o podwyższonych standardach ochronnych, podlegają częstym kontrolom osobistym, częściej kontrolowane są także cele, w których przebywają.

Jak wskazywano w 2013 r. podczas debaty Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka poświęconej tej grupie osadzonych, ich liczbę szacowano wówczas na 200 osób. Wskazywano, że znaczna część osób posiadających status niebezpiecznych przebywa w warunkach podwyższonego standardu ochronnego ponad dwa lata, ale w niektórych przypadkach okres ten może wydłużyć się od czterech do 13 lat.

Ustawa ma nie tyle ingerować w więzienne rygory, co tworzyć prawne możliwości stopniowego ich łagodzenia. Aby móc tak postępować, opracowano kryteria pozwalające na ocenę potrzeby dalszego stosowania zaostrzonych warunków izolacji osadzonego, w tym zwłaszcza przeprowadzania jego kontroli osobistej. Wprowadzono m.in. przesłanki uznania skazanego za stwarzającego zagrożenie. Decydując o tym, działająca przy areszcie lub zakładzie karnym komisja penitencjarna miałaby obowiązek precyzyjnie wskazać przesłanki uzasadniające taką kwalifikację.

Przesłanki zakładają, że przy podjęciu i każdorazowej weryfikacji decyzji o uznaniu skazanego za stwarzającego poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zakładu, komisja miałaby uwzględniać: właściwości i warunki osobiste skazanego; motywacje i sposób zachowania się przy popełnieniu przestępstwa oraz rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa; sposób zachowania się w trakcie pobytu w zakładzie karnym; stopień demoralizacji lub postępy w resocjalizacji.

Zarazem ustawa umożliwia komisji penitencjarnej złagodzenie rygorów poprzez odstąpienie od stosowania jednego lub więcej z nich. Jeśli zaszłaby potrzeba, rygory te w uzasadnionych wypadkach można byłoby przywrócić. W sejmowym głosowaniu przepadła senacka poprawka, by skazany musiał być co trzy miesiące informowany o przyczynach utrzymywania mu statusu więźnia niebezpiecznego.

W wypadku skazanego za przestępstwo popełnione w zorganizowanej grupie albo związku mającym na celu popełnianie przestępstw badane byłoby też zagrożenie dla porządku prawnego, które może wyniknąć z nawiązania przez skazanego bezprawnych kontaktów z innymi członkami grupy, w tym zwłaszcza zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego lub dla czynności mających na celu ujawnienie mienia stanowiącego korzyść z popełnienia przestępstwa.

W odniesieniu do kwestii kontaktów skazanego z innymi członkami grupy Senat zaproponował w poprawce wykreślenie słowa "bezprawne". "Wskazanie na niebezpieczeństwo płynące wyłącznie z kontaktów bezprawnych nie wydaje się właściwe. Komisja penitencjarna ocenia przecież ryzyka płynące zarówno z bezprawnych, jaki i zgodnych z prawem kontaktów osób należących do grupy przestępczej" - uzasadniono potrzebę poprawki. Sejm się jednak na to nie zgodził.

Gdyby poprawka uzyskała poparcie Sejmu pod pojęciem kontaktów byłyby rozumiane nie tylko przekazywane skazanemu grypsy, ale także np. kontakty skazanego z osobami mu bliskimi, które są powiązane z grupą przestępczą. Posłowie tę poprawkę odrzucili. (PAP)