W sprawach o kontakty najważniejsze jest dziecko, nie rodzice. Dlatego też, gdy tylko jest to możliwe, powinno ono zostać wysłuchane. Między innymi właśnie temat uregulowania i wykonywania kontaktów z małoletnimi poruszali uczestnicy XVII Kongresu Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawował DGP.
– Gdy analizuje się postępowania w sprawach o kontakty, widać, że sędziowie przesłuchują rzeszę świadków na okoliczności, jak w danym związku czy małżeństwie układały się relacje między rodzicami. Jakie to ma znaczenie do ustalenia kontaktów rodzica z dzieckiem na przyszłość? – pyta Dorota Trautman, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, wizytator do spraw rodzinnych i nieletnich.
– Przecież to, że jego rodzice się kłócili, a jeden z nich ma wady nie oznacza, że nie może utrzymywać kontaktów z dzieckiem – mówi.
Dlatego – jak twierdzi sędzia Trautman – tak ważne jest, by sędziowie brali pod uwagę głos dziecka i jego dobro, nie zaś argumenty skonfliktowanych dorosłych.
– Niestety, przypadki gdy dziecko jest wysłuchiwane w sprawach o kontakty, są jednostkowe – dodaje, przekonując, że nie zna sędziego, który po rozmowie z dzieckiem żałowałby tej decyzji.
O tym, jak powinno wyglądać takie wysłuchanie, mówiła Alicja Budzyńska z Fundacji Dzieci Niczyje, koordynatorka Centrum Pomocy Dzieciom, psycholog oraz biegła sądowa. Jak przyznaje, nie jest to czynność łatwa, dzieci bardzo często bowiem tkwią w konflikcie lojalnościowym. Dlatego też wysłuchiwane nie mogą czuć, że spoczywa na nich ciężar sądowego rozstrzygnięcia. Jak podkreślała, rozmowa z dzieckiem powinna się odbywać poza terminem rozprawy i bez obecności stron, a więc jego rodziców.
Problemy występują jednak nie tylko w zakresie regulowania kontaktów, ale przede wszystkim ich realizacji. Nierzadko rodzic, u którego przebywa dziecko, uniemożliwia kontakt drugiemu. Wtedy ten – najczęściej ojciec – zmuszony jest wystąpić o wykonanie zasądzonych kontaktów. Z analiz spraw w okręgu warszawskim wynika natomiast, że tego typu sprawy trwają od 3 do 18 miesięcy. Problemy stwarza również – jak zaznaczała sędzia Trautman – redakcja niektórych wyroków, z których nie wynika jasno zakres praw i obowiązków. W efekcie sądy, do których wpływają wnioski o wykonywanie kontaktów, nie mogą zrobić nic innego, niż je oddalić. Tę nieprawidłowość potwierdzają coraz częściej wpływające do sądów prośby stron o wykładnię orzeczeń w zakresie kontaktów.
Jakich sum domagają się rodzice, którym uniemożliwia się kontakty z dzieckiem? Kwoty – jak wskazują doświadczenia sądów warszawskich – wahają się od 30 do nawet 30 tys. zł. Rekordzistka, która nagminnie utrudniała kontakty dziecka z ojcem, ma już postanowienia nakazujące zapłatę prawie 60 tys. zł.