Zdarza się, że spółka akcyjna powierza członkowi swojego zarządu wykonanie określonego dzieła. Czy podczas zawierania umowy w tej sprawie z członkiem zarządu spółkę musi reprezentować cała jej rada nadzorcza, czy jedynie upoważniona przez nią osoba?



Rada nadzorcza, co do zasady, wykonuje swoje obowiązki kolegialnie. Może jednak delegować swoich członków do samodzielnego wypełniania pewnych czynności.
Dla zawarcia umowy między spółką a członkiem zarządu nie jest konieczna uchwała rady nadzorczej, gdy pod taką umową złoży podpisy cały skład rady. Zdarzają się jednak przypadki, w których jest to niemożliwe. Wówczas rada nadzorcza powinna podjąć uchwałę, w której zaaprobuje umowę z członkiem zarządu. Jednocześnie uchwała musi upoważnić konkretnego członka (lub członków) rady nadzorczej do podpisania takiej umowy. Będzie to stanowić przejaw kolegialnego stanowiska rady.
Jednak rada nadzorcza podejmując powyższą uchwałę, powinna zadbać, żeby miała ona odpowiednią treść. Wytyczne w tym zakresie można znaleźć w wyroku Sądu Najwyższego z 4 grudnia 2008 r. (sygn. akt II PK 134/08). W stanie faktycznym sprawy rozpatrywanej przez Sąd Najwyższy rada nadzorcza upoważniła swojego członka, pełniącego funkcję jej przewodniczącego, do „negocjowania i podpisania umowy o pracę i stosownych dokumentów” między spółką akcyjną a prezesem zarządu. Jednak Sąd Najwyższy zakwestionował udzielenie przez radę nadzorczą swojemu członkowi ogólnego upoważnienia do zawierania wszelkich umów z członkami zarządu, bez specyfikacji rodzaju tych umów czy ich warunków. W takiej bowiem sytuacji zamiast kolegialnego działania rady nadzorczej umowę z członkiem zarządu zawierałby w istocie jeden z członków rady. To samo zastrzeżenie dotyczy też przyznania upoważnionej osobie prawa negocjowania warunków umowy, a następnie podpisania (zmienionej w wyniku negocjacji) umowy bez wcześniejszej aprobaty rady. Zatem upoważnienie udzielone członkowi rady nadzorczej powinno dotyczyć jedynie technicznego podpisania umowy na warunkach wynikających z uchwały rady.