Rozwiązanie problemu technicznego w samolocie nie może być uznane za nadzwyczajną okoliczność. Jest to typowy element normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego
TEZA Sytuacja wycieku może zdarzyć się w każdym pojeździe mechanicznym i nie jest to postrzegane jako zdarzenie nadzwyczajne. Nie ma powodów, aby w inny sposób kwalifikować wyciek w samolocie.
STAN FAKTYCZNY Ponad stu powodów zawarło z przewoźnikiem umowę przewozu lotniczego, z zaplanowanym wylotem 26 czerwca 2014 r. o godz. 6.05 oraz przylotem do portu docelowego o godz. 11.30. Opóźnienie wyniosło 15 godzin.
Przyczyną była usterka techniczna, spowodowana początkowo wyciekiem z okolic jednego z podłączeń do chłodnicy olejowo-powietrznej. Po wymianie uszczelki ok. godz. 9.00 zlokalizowano kolejny wyciek z chłodnicy, skutkiem czego zamówiona została nowa chłodnica. Samolot po przeprowadzeniu niezbędnych testów został przywrócony do lotu około godziny 21.40 po wymianie niesprawnej chłodnicy.
Powodowie wnieśli o zasądzenie na ich rzecz odszkodowania w wysokości 400 euro na osobę. Pozwany argumentował, że odszkodowanie się nie należy, gdyż opóźnienie było związane z wystąpieniem nadzwyczajnych okoliczności.
UZASADNIENIE Sąd jednak uznał, że powództwa zasługiwały na uwzględnienie w całości co do każdego z powodów. Przypomniał, że zagadnienia dotyczące możliwości dochodzenia odszkodowania za opóźniony lot uregulowane zostały przepisami unijnymi i zawarte są w rozporządzeniu nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającym wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Zgodnie z jego art. 5 ust. 1 lit. c w przypadku odwołania lotu pasażerowie, których to odwołanie dotyczy, mają prawo do odszkodowania od obsługującego przewoźnika lotniczego, chyba że:
● zostali poinformowani o odwołaniu co najmniej dwa tygodnie przed planowym odlotem,
● zostali poinformowani o odwołaniu w okresie od dwóch tygodni do siedmiu dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot najpóźniej dwie godziny przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej cztery godziny po planowym czasie przylotu,
● zostali poinformowani o odwołaniu w okresie krótszym niż siedem dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot nie więcej niż godzinę przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowym czasie przylotu.
Z kolei zgodnie z art. 7 ust. 1 lit. b rozporządzenia nr 261/04 w przypadku odwołania do powyższego artykułu pasażerowie otrzymują odszkodowanie w wysokości 400 euro dla wszystkich lotów o długości do 1500 do 3500 kilometrów.
Przewoźnik nie jest jednak zobowiązany do wypłaty rekompensaty, jeżeli może dowieść, że odwołanie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.
W ocenie sądu wyciek z okolic jednego z podłączeń do chłodnicy olejowo-powietrznej, będący efektem normalnej eksploatacji i zużycia tego elementu, a następnie konieczność wymiany chłodnicy nie są okolicznościami nadzwyczajnymi. Za nadzwyczajną okoliczność nie można uznać usterki technicznej samolotu, która wynika z jego normalnej eksploatacji.
Sytuacja wycieku może również zdarzyć się w każdym pojeździe mechanicznym i nie jest to (chociażby w przypadku samochodów) postrzegane jako zdarzenie nadzwyczajne. Nie ma więc racjonalnych powodów, aby w inny sposób kwalifikować wyciek w samolocie.
Również pozwany, wiedząc, że taka sytuacja może zdarzyć się w każdym eksploatowanym samolocie, powinien to przewidzieć i w relatywnie krótkim czasie zorganizować samolot zastępczy, skoro usunięcie usterki w rozsądnym, krótszym czasie okazało się niemożliwe. Pozwany nie podjął wszelkich racjonalnych a możliwych działań celem uniknięcia opóźnienia.
Wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z 6 sierpnia 2015 r., sygn. akt II C 600/15
DGP przypomina
Szczególne warunki transportu lotniczego
TSUE podkreślał m.in., że szczególne warunki, w jakich transport ten się odbywa, i stopień wyrafinowania technologicznego statków powietrznych naraża przewoźników powietrznych na rozmaite problemy techniczne, co jest nieuchronnie związane z eksploatacją tych maszyn. To skądinąd w celu uniknięcia takich problemów i zabezpieczenia się przed incydentami zagrażającymi bezpieczeństwu lotów te maszyny są poddawane regularnie kontrolom, wpisującym się w bieżące warunki eksploatacji przedsiębiorstw transportu lotniczego. Rozwiązanie problemu technicznego musi więc zostać uznane za immanentny element normalnego wykonywania działalności przewoźnika. Problemy techniczne wykryte podczas przeglądu samolotów lub z powodu braku takiego przeglądu nie mogą stanowić „nadzwyczajnych okoliczności” z art. 5 ust. 3 rozporządzenia nr 261/2004. (sygn. akt C-549/07).
KOMENTARZ EKSPERTA

Podejście przewoźnika do klienta
Przepisy rozporządzenia nr 261/04 są na tyle jasne i powszechnie stosowane w UE, że dziwi podejście krajowego przewoźnika do swoich 104 pasażerów i zmuszanie ich do występowania na drogę sądową w celu dochodzenia ich oczywistych racji. Sam kiedyś odbierałem podobne odszkodowanie za overbooking’owany lot na trasie Amsterdam – Salt Lake City i rzecz sprowadzała się do odebrania należnej kwoty, voucherów na posiłki i hotel, transport do i z hotelu, środków higieny osobistej i co istotne zmiany rezerwacji, tak aby można było się dostać do celu najszybszą drogą, nawet przez inne porty lotnicze. Zdumiewa, że krajowy przewoźnik lotniczy twierdził, iż usterka techniczna czy przegląd techniczny to sytuacja nadzwyczajna w lotnictwie cywilnym, tak jakby próbował kwestionować już ustalone orzecznictwo TSUE albo podnosił zarzuty w celu uzyskania dodatkowych oszczędności w postaci odmowy wypłaty odszkodowań. Cieszy, iż sąd zdyscyplinował przewoźnika lotniczego i nakazał mu wypłacić należne odszkodowanie.