Zaniechanie adwokata polegające na niezawiadomieniu klienta oraz sądu o braku podstaw do sporządzenia skargi kasacyjnej stanowi przykład nienależytego wykonania obowiązków pełnomocnika z urzędu.
Z wokandy analiza wyroku
STAN FAKTYCZNY
Wniósł o zasądzenie od adwokata 367 tys. zł odszkodowania za nienależyte wykonanie obowiązków jako pełnomocnika z urzędu. Okręgowa Rada Adwokacka wyznaczyła mecenasa, by rozważył wniesienie skargi kasacyjnej od wyroku sądu apelacyjnego. Chodziło o roszczenie o zachowek sięgający 266 tys. zł. Sprawa była już raz na wokandzie Sądu Najwyższego i została przekazana do ponownego rozpoznania.
Odpis wyroku z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi 5 lipca 2011 r. Ten nie sporządził jednak ani skargi, ani opinii o braku podstaw do jej wniesienia. Powód twierdził, że nie wiedział, jaki jest pogląd adwokata na sprawę, a o upływie terminu na wniesienie kasacji (5 września) dowiedział się z pisma z sądu. Dowodził, że takie zachowanie mecenasa pozbawiło go możliwości obrony swoich praw i naraziło na szkody majątkowe. Wskazał też na kłopoty komunikacyjne z pełnomocnikiem, który nie chciał się z nim spotykać, informując, że jedzie na urlop.
Sam adwokat przyznał, że nie sporządził skargi ani opinii o braku podstaw do jej wniesienia, ponieważ przed upływem ustawowego terminu, jeszcze w sierpniu, powód wypowiedział mu pełnomocnictwo. Podniósł, że niezwłocznie po otrzymaniu wyroku sądu apelacyjnego zlecił swojej aplikantce zbadanie akt postępowania, co znajduje potwierdzenie w notatce służbowej. Następnie poinformował klienta, że zamierza przygotować opinię o braku podstaw do sporządzenia skargi kasacyjnej. Mężczyzna wywołał wówczas w kancelarii awanturę i zapowiedział, że zmieni pełnomocnika. Poprosił też o nieskładanie do sądu opinii, gdyż jej treścią mógłby się zasugerować kolejny adwokat i także uznać brak podstaw do wniesienia kasacji.
UZASADNIENIE
Sąd oddalił powództwo (wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 6 lutego 2014 r., sygn. akt I C 1419/11). Wyjaśnił, że w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, zgodnie z którym relacje pomiędzy stroną a wyznaczonym dla niej adwokatem (radcą prawnym) z urzędu należy oceniać tak, jak pomiędzy mocodawcą, a pełnomocnikiem z wyboru, któremu udzielone zostało pełnomocnictwo procesowe. To wynika z art. 118 k.p.c. W pierwszej kolejności pełnomocnik z urzędu ma obowiązek rozważyć okoliczności sprawy i zdecydować, czy istnieją podstawy do wniesienia skargi kasacyjnej. W omawianym przypadku adwokat podjął takie czynności.
W dalszej kolejności, jeżeli nie znajdzie takich podstaw, postępuje zgodnie z art. 118 par. 5 k.p.c. Przepis ten wskazuje, że adwokat lub radca ustanowiony w związku z postępowaniem kasacyjnym lub postępowaniem o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia może odmówić sporządzenia i wniesienia skargi, jeżeli nie widzi podstaw do takiego działania. To rozwiązanie ma utrudniać wnoszenie oczywiście niezasadnych skarg. Przewidując prawo do odmowy sporządzenia skargi, przepis zobowiązuje jednocześnie pełnomocnika do pisemnego poinformowania sądu o takiej sytuacji niezwłocznie, jednak nie później niż 2 tygodnie od otrzymania zawiadomienia o wyznaczeniu.
W tej sprawie adwokat dowiedział się o wyznaczeniu go na pełnomocnika z urzędu najpóźniej 5 lipca 2011 r., kiedy to doręczono mu odpis wyroku SA. Tym samym o braku podstaw do sporządzenia skargi kasacyjnej powinien zawiadomić klienta i sąd najpóźniej 19 lipca 2011 r. Określenie dwutygodniowego terminu umożliwia stronie ewentualne ustanowienie pełnomocnika z wyboru jeszcze przed upływem terminu dokonania czynności, jeżeli nie zgodzi się ona ze stanowiskiem pierwszego pełnomocnika.
Ponadto przepis nakłada na prawnika obowiązek sporządzenia pisemnej opinii o braku podstaw do wniesienia skargi, którą należy dołączyć do zawiadomienia kierowanego do sądu i strony. Dopiero wraz z wykonaniem tych czynności ustaje obowiązek udzielenia pomocy prawnej spoczywający na wyznaczonym adwokacie lub radcy. Nie ma przy tym znaczenia, że nie sporządził opinii o braku podstaw do wniesienia skargi, ponieważ klient zwolnił go z tego obowiązku.
Jeśli wziąć pod uwagę to, że negatywna opinia pełnomocnika z reguły zamyka stronie drogę do skutecznego dokonania zamierzonej czynności, przepis wskazuje, że to sąd dokonuje oceny, czy opinia ta została sporządzona z zachowaniem zasad należytej staranności. W razie niedochowania tych zasad sąd zawiadamia organ samorządu zawodowego, który jest zobowiązany wyznaczyć innego pełnomocnika.
Zaniechanie adwokata polegające na braku niezwłocznego zawiadomienia powoda oraz sądu o braku podstaw do sporządzenia skargi i niesporządzenie opinii w tym przedmiocie stanowiło nienależyte wykonanie obowiązków pełnomocnika z urzędu. W konsekwencji zaś klient został pozbawiony możliwości ustanowienia w otwartym terminie do wniesienia skargi kasacyjnej pełnomocnika z wyboru, a także nie była możliwa weryfikacja przez sąd stanowiska prawnika.
Sąd rozpoznający problem zbadał samą sprawę o zachowek i nie dostrzegł większych szans na powodzenie ewentualnej skargi kasacyjnej. Co do żądanej kwoty wskazał jednak, że powód nie wykazał szkody jako niezbędnej przesłanki odpowiedzialności kontraktowej. Sąd zwrócił uwagę, że SN jednolicie przyjmuje, iż adwokat i radca prawny odpowiadają za szkody wyrządzone mocodawcy wskutek własnych zaniedbań i błędów prowadzących do przegrania sprawy, której wynik byłby korzystny dla strony, gdyby pełnomocnik zachował należytą staranność.
KOMENTARZ
Bartłomiej Witucki
adwokat
Wyrok bezpośrednio dotyczy zarzutu nieprawidłowego wykonania obowiązków pełnomocnika z urzędu, zaś pośrednio odnosi się do kwestii zastosowania art. 5 k.c., czyli zarzutu nadużycia prawa podmiotowego. Powód w sprawie, którą zajmował się pełnomocnik z urzędu, uważał, iż podniesienie przez pozwanych zarzutu przedawnienia roszczenia o zachowek jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Co do pierwszej kwestii SN stwierdził, iż pełnomocnik uchybił swoim obowiązkom poprzez niesporządzenie w terminie 2 tygodni opinii o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej. Nie polemizując z oceną sądu, należy zauważyć, iż czasem analiza akt sprawy trwa dłużej i zdarza się, że dopiero po tym czasie adwokat konkluduje, iż nie ma podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej. Pomimo tego uchybienia sąd oddalił powództwo, uznając – słusznie – że powód nie wykazał szkody. W tej sytuacji wykazanie braku związku przyczynowego było zbędne. Z ustaleń faktycznych sądu wynika ponadto, że klient adwokata z urzędu należał do, mówiąc delikatnie, uciążliwych, czego wyrazem było nieprzyjmowanie argumentów merytorycznych adwokata czy wywoływanie awantur w kancelarii.
Jeśli chodzi o forsowany przez klienta zarzut nadużycia prawa podmiotowego, to uzasadnienie wyroku SN pokazuje, że był on zupełnie chybiony. Powód po prostu nie zadbał o przerwanie biegu przedawnienia roszczenia o zachowek i nie było podstaw do usprawiedliwienia tego zaniechania. Z dorobku judykatury wynika, że zastosowanie art. 5 k.c. może mieć miejsce jedynie w wyjątkowych wypadkach: np. gdy przyczyną przedawnienia było zachowanie pozwanego lub działanie organu, gdy istniała niejasność stanu prawnego, gdy powód wcześniej (przed przedawnieniem) podjął pewne działania lub gdy opóźnienie nie było nadmierne albo jeśli przepis zastrzega krótki termin przedawnienia. Na marginesie należy dodać, że ze stanu faktycznego wynika, że to zachowania powoda wobec pozwanych, jak i wobec adwokata, naruszały zasady współżycia społecznego.
Przepis nakłada na prawnika obowiązek sporządzenia pisemnej opinii o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej. Nie ma przy tym znaczenia, że klient go z tego obowiązku zwolnił