Na błędy w procedowaniu nad projektami ustaw - poselskim i rządowym - wskazało w analizie Biuro Analiz Sejmowych.

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka tłumaczyła, że komisja środowiska na posiedzeniu pod koniec czerwca przyjęła sprawozdania w całości, bez dyskusji nad nimi. Według niej pozbawiono tym samym posłów prawa do zgłaszania poprawek oraz prawa do poddania zgłoszonych poprawek komisyjnemu rozpatrzeniu.

Jak czytamy w ekspertyzie konstytucjonalisty dr hab. Ryszarda Piotrowskiego wykonanej na zlecenie BAS z 7 lipca br., "odmowa rozpatrzenia sprawozdania podkomisji, w rezultacie uchwalenia – w wyniku niejednomyślnego głosowania – wniosku o przyjęcie sprawozdania podkomisji jest niezgodna z przepisami Konstytucji i regulaminu Sejmu normującymi postępowanie ustawodawcze".

"Sprawozdanie komisji w ten sposób przyjęte nie jest sprawozdaniem w rozumieniu regulaminu Sejmu, a jego przedłożenie Sejmowi nie spełnia warunków niezbędnych do przeprowadzenia drugiego czytania. Wniosek o uchwalenie ustawy zawarty w sprawozdaniu komisji przyjętym niezgodnie z regulaminem Sejmu nie może być przedmiotem głosowania w Izbie" - podkreślono w ekspertyzie.

Według dokumentu uchwalenie ustawy, w tym przypadku Prawa łowieckiego, w ten sposób "byłoby niezgodne z prawnie określonymi warunkami postępowania ustawodawczego, co stanowi przesłankę uznania ustawy za niezgodną z konstytucją ze względu na tryb postępowania zastosowany przy uchwalaniu tej ustawy".

Pracom nad nowelizacją Prawa łowieckiego od kilku miesięcy towarzyszą liczne zastrzeżenia i kontrowersje m.in. ze strony środowisk ekologicznych, ale także posłów rządzącej koalicji i opozycji. Do projektu rządowego "przepracowanego" przez posłów podkomisji zastrzeżenia ma także Ministerstwo Środowiska. Niedawno odwołany z funkcji przewodniczącego podkomisji został też Tomasz Kulesza (PO).

Przeciwnicy projektowanych przepisów mówią wprost, że ustawa została zmieniona przez lobby myśliwskie. Wskazują m.in., że zdecydowaną większość posłów w podkomisji, która pracowała nad nowelą, stanowili właśnie myśliwi.

Nowe przepisy mają odpowiadać na wyrok TK, który wskazał w ub.r., iż obecne prawo nie gwarantuje konstytucyjnych praw właścicieli gruntów przy tworzeniu obwodów łowieckich. Projektowane przepisy zakładają m.in. konsultacje z prywatnymi właścicielami gruntów przy tworzeniu obwodów łowieckich, a także przy urządzaniu polowań. Będzie możliwe np. staranie się o ustanowienie zakazu polowań na swoim terenie ze względu na wyznawaną religię czy zasady moralne. O tym decydować ma jednak sąd - co jest podnoszone np. przez obrońców zwierząt niezadowolonych z takiego rozwiązania.

Zgodnie z obecnym prawem właściciele nieruchomości nie muszą być pytani o zgodę przy włączaniu ich nieruchomości do obwodu łowieckiego. Problemem jest też często brak konsultacji z właścicielami podczas prowadzenia polowań, np. niedostateczna informacja o czasie rozpoczęcia łowów czy sposobu ich prowadzenia. Dotyczy to potencjalnie uciążliwych dla właścicieli nieruchomości polowań zbiorowych.

Projekt nowelizacji ma umożliwić właścicielom gruntów udział w konsultacjach oraz składanie sprzeciwów przy wyznaczaniu obwodu łowieckiego i w trakcie stanowienia uchwały w tej sprawie, jak i po jej wejściu w życie.

Nowela ma zwiększać nadzór ministra środowiska nad PZŁ m.in. w zakresie wykonywania planów łowieckich. Według rządu ma to np. pozwolić na skuteczniejszą redukcję nadmiernej populacji dzika w Polsce. Zdaniem posłów minister nie powinien jednak zatwierdzać statutu niezależnej organizacji, jaką jest PZŁ.

W założeniu nowe przepisy mają też przyczynić się do szybszego szacowania szkód spowodowanych przez zwierzynę i sprawniejszej wypłaty odszkodowań łowieckich.