Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że Polska źle traktuje niebezpiecznych osadzonych. Na rozpatrzenie czeka kilkadziesiąt spraw tego dotyczących. Chodzi o to, że często dodatkowym restrykcjom podlegają więźniowie, co do których zachowania w zakładzie karnym nie ma zastrzeżeń. Tak było chociażby w sprawach Piechowicz przeciwko Polsce (sygn. akt 20071/07) czy Horych przeciwko Polsce (sygn. akt 13621/08).
Trybunał oceniając te sprawy uznał, że Polska zbyt często nadaje status więźnia niebezpiecznego i zbyt długo stosuje środki ostrożności z nim związane. Zaznaczono też, że robimy to w sposób rutynowy, bez zwracania uwagi na rzeczywiste zachowanie osadzonych. To zaś można kwalifikować jako nieludzkie i poniżające traktowanie w rozumieniu art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jeśli zaś jedną z dolegliwości jest ograniczenie liczby widzeń z rodziną, można mówić także o naruszeniu art. 8 mówiącego o poszanowaniu życia prywatnego i rodzinnego.
Dla przykładu w sprawie Piechowicz przeciwko Polsce ustalono, że więzień przez prawie trzy lata przebywał w izolatce na oddziale podwyższonego bezpieczeństwa. Codziennie był wielokrotnie kontrolowany, a po zakładzie poruszał się w kajdankach zespolonych, mając skute i ręce, i nogi. Zdaniem trybunału nie było do tego podstaw: osadzony bowiem nie stwarzał problemów podczas odbywania kary, a skazany był co prawda za poważne przestępstwa (handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy), ale żadne z nich nie było związane z używaniem przemocy.
Posłowie koalicji rządowej przekonywali na ostatnim posiedzeniu Sejmu, że najwyższy czas zacząć respektować prawa człowieka także wobec więźniów skazywanych za poważne przestępstwa. W tym celu, zgodnie z wolą posłów, w kodeksie karnym wykonawczym znajdzie się m.in. art. 88b par. 3 stanowiący, że na wniosek skazanego lub jego obrońcy – nie częściej jednak niż raz na trzy miesiące – komisja penitencjarna wskazuje przyczyny uzasadniające kwalifikację skazanego jako stwarzającego poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zakładu. W praktyce ma to zagwarantować, że na bieżąco oceniane będzie zachowanie więźniów i restrykcje obejmą wyłącznie tych naprawdę niebezpiecznych.
W ustawie jednak – wbrew głosom niektórych ekspertów – pozostawiono otwarty katalog przestępstw, których sprawcy mogą być objęci dodatkowymi restrykcjami. Zdaniem posła PO Witolda Pahla wpisuje się to w orzecznictwo ETPC, w którym podkreśla się, że przy ograniczaniu praw należy bazować na rzeczywistych przesłankach, nie zaś na kwestiach formalnych.
Część posłów jednak nowelizację k.k.w. uznaje za zamach na uczciwych obywateli i krok w kierunku wzrostu przestępczości.
– Zakład karny to nie jest sanatorium ani letnisko. Musimy pamiętać o tym, że kara musi być odpowiednio dolegliwa, musi stanowić sprawiedliwą odpłatę – grzmiał z sejmowej mównicy poseł PiS Stanisław Pięta.
Teraz nad ustawą pracują senatorowie.
Więzień przez prawie trzy lata przebywał w izolatce na oddziale podwyższonego bezpieczeństwa
Etap legislacyjny
Ustawa przyjęta przez Sejm