Wobec znowelizowanych przepisów, aby zastosować tymczasowe aresztowanie, konieczne jest wykazanie okoliczności, z których wynika, że sprawca będzie utrudniał postępowanie karne lub ponownie popełni nowe, ciężkie przestępstwo - to komentarz Sądu Okręgowego w Katowicach do decyzji o wypuszczeniu na wolność 20-latka podejrzanego o organizację dystrybucji narkotyku potocznie nazywanego "mocarzem".

Zamiast aresztu tymczasowego sąd zdecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł. Tłumaczył to tym, iż zgodnie z nową filozofią karania tymczasowe aresztowanie nie może pełnić funkcji kary za już popełnione czyny, nawet te najcięższe. - Podejrzany, jako jedyny z trzech zatrzymanych, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Wobec jego postawy, zachowania i braku okoliczności przemawiających na jego niekorzyść, nie wykazano obaw o bardzo wysokim nasileniu zagrożenia dla prawidłowego toku postępowania - czytamy w oświadczeniu rzecznika prasowego katowickiego sądu okręgowego.

Wcześniej o uzasadnienie postanowienia w sprawie nieuwzględnienia wniosku prokuratora zwrócił się do prezesa sądu minister sprawiedliwości Borys Budka. - - Nie komentuję tego postanowienia. Wiem, że jest nieprawomocne i mam nadzieję, że prokurator skorzysta z uprawnienia do jego zaskarżenia - powiedział PAP minister.

EŚ/PAP